1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 23
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Rak trzustki... walka bez szans...
anetan

Odpowiedzi: 72
Wyświetleń: 67957

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2015-01-03, 11:52   Temat: Rak trzustki... walka bez szans...
Mama odeszła 21.10.14... 2,5 miesiaca mineło... a ja dalej mam odczucie jakby to było wczoraj... tak boli...
Mama przyszła do mnie we śnie tylko jeden raz... przed świetami... Byłam w szpitalu z bratem po jej rzeczy... nagle wyszła z jakiejs sali i zapytała gdzie byłam, bo ona czekała na mnie, bo miałam przyniesc jej pizamem... Moj brat jej nie widział, mama nie była wyniszczona przez chorobe, wygladała tak jakby nie była chora... Potem jeszcze jechałam samochodem i dostałam telefon z numerem 112, kiedy odebrałam usłyszałam chrapliwy głos ... CÓRECZKO, CÓRECZKO...

Wiem, ze to moze nie miejsce na takie wywnetrznianie... Odkad mama zachowała rak jest ze mna kazdego dnia... nawet teraz jak juz mama jest w lepszym świecie to nie ma wiadomosci, zwiazanej z rakiem, ktora mi umknie... czytam wszystko... juz sama nie wiem czy to nie jakas obsesja...
  Temat: Rak trzustki... walka bez szans...
anetan

Odpowiedzi: 72
Wyświetleń: 67957

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2014-10-21, 21:31   Temat: Rak trzustki... walka bez szans...
Mama odeszła rano...
  Temat: Rak trzustki... walka bez szans...
anetan

Odpowiedzi: 72
Wyświetleń: 67957

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2014-10-20, 21:08   Temat: Rak trzustki... walka bez szans...
Mama od soboty nie je, nie pije... przesypia wiekszosc dnia, ograniczony jest z nia kontakt... wypowiedziała pojedyncze słowa. Dzis cały dzien spedzilimy z nia przy łóżku... Tylko postekuje, ciezko oddycha, walczy o kazdy oddech... odchodzi powolutku... :(
  Temat: Rak trzustki... walka bez szans...
anetan

Odpowiedzi: 72
Wyświetleń: 67957

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2014-10-18, 20:17   Temat: Rak trzustki... walka bez szans...
Co bede pisac... ciezko jest... ta choroba wykancza wszystko... Mama w nocy miała atak paniki... nie moze pogodzic sie ze smiercia... mama jest asmatyczka, do tego to zapalenie płuc i przerzuty powoduja trudnosci w oddychaniu, dusznosci. Dr mowiła, ze to takie błedne koło - wyobraza sobie cos dostaje dusznosci, potem od tej dusznosci jeszcze wieksza panika, a potem jeszcze wieksza dusznosc. Ma zwiekszona dawke leku na tzw wyłaczenie wyobrazni... zeby opanowac stany lekowe, bo moze sie sama zadusic. Mama teraz juz na dobre połozyła sie do łozka... ma pampersa, strasznie to ja zestresowało i zdenerwowało- pewnie przezz to ze to takie ubezwłasnowolnienie... eehh Dzisiaj przespała wiekszosc dnia. Mało pije, zwilzałam jej usta, zjadła tylko 8 łyzeczek zmiksowanego barszczyku... słyszy, wyczulona jest na dotyk, jeszcze bardziej opuchnieta, trzesa sie jej nogi, broda... - nie wolno jej dotykac, złosci sie... Podaja jej tez wieksza dawke morfiny...Nawet nie wiem jak jej pomoc odejsc, bo ona tego nie chce... nie wiem czy mowic, ze tam czeka na nia moja 2 letnia siostrzyczka... jestesmy bezsilni... pozostało modlic sie i czekac....
  Temat: Rak trzustki... walka bez szans...
anetan

Odpowiedzi: 72
Wyświetleń: 67957

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2014-10-17, 20:35   Temat: Rak trzustki... walka bez szans...
Ja od rana w nerwach... mama milaa rtg puc... zapalenie puc nie przeszlo, a co najgorsze sa przerzuty... Mama jest podaczona do tlenu, ciezko sie jej oddycha, Podaja jej srodki uspakajace, wiekszosc dnia przespala. Myla jej sie pory, nie wie czy jada jakis posiek, ogolnie malo je.Byam u niej pol dnia, teraz brat przy niej jest. Nadal tak jakby byla zawieszona - walczy, ale brak jej sily... nie wiem co robic, czuje sie taka bezsilna... Dr mowi, ze to jej ostatnie chwile. Boli to strasznie... teraz noc... jutro nowy dzien i niewiadoma...
  Temat: Rak trzustki... walka bez szans...
anetan

Odpowiedzi: 72
Wyświetleń: 67957

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2014-10-16, 17:43   Temat: Rak trzustki... walka bez szans...
sie toczyc w koło jej.. przykre to , ale rozumiemy ze to taki etap...
Moja mama juz wie wszystko...co ja czeka... co nadchodzi... pani dr mi mowiła, ze ona wie, ale nie chce o tym rozmawiac...
Jutro zobaczymy co bedzie po tym rtg.

[ Dodano: 2014-10-16, 18:44 ]
Wczoraj rozmawiałam z pania Dr o stanie mamy... jest, zle, a miedzy wierszami wyczytałam to najgorsze, ze sie zbliza... myslałam, ze łzy zostawiłam daleko od Polski, bo w domu przepłakałam juz swoje... a jednak po rozmowie miałam gule w gardel i niestety pusciło. Załatwienie hospicjum narazie stoi w miejscu do jutra. Mama bedzie miała powtorke rtg, bo lek nie sa pewni czy zmiany osłuchowe to dalej od zapalenia płuc, czy przerzuty. Jesli zapalenie płuc przeszło,odstawia antybiotyk i mama bedzie mogła jechac do hospicjum w poniedziałek... ale pani dr w taki delikatny sposob dała mi do zrozumienia, ze moze tak byc ze do konca pozostanie w szpitalu... ze moze nie ma sensu jej wywozic w inne miejsce... juz sama nie wiem co robic?
Mama słabiej je - sniadanie ledwo poł kromeczki, obiad poł kubka zupy,kolacje tez podziubie, nutradrink, kawa i woda, kompot z jabłek.... strasznie ja meczy odbijanie. Dzis nawet pogoniła mnie do pielegniarek , zeby jej cos dały na trawienie, bo ona ma ochhote na obiad, a nie moze nic w brzuch wpakowac, bo taka pełna... brzuch coraz bardziej nabrzmiały, nogi tez...
Zrobiła sie mała rana odlezynowa... łapie ciezko oddechy po kazdej niewielkiej czynnosci.
Nerwowa jest, wulgarna czasami... zwłaszcza do mnie i brata... jak przyjdzie ktos inny zmienia ton...Goni nas za *pierdołami* do sklepu, ogolnie zycie ma sie toczyc w koło jej.. przykre to , ale rozumiemy ze to taki etap...

Moja mama juz wie wszystko...co ja czeka... co nadchodzi... pani dr mi mowiła, ze ona wie, ale nie chce o tym rozmawiac...
Jutro zobaczymy co bedzie po tym rtg. Dziewczynki trzymajcie sie!!!
  Temat: Rak trzustki... walka bez szans...
anetan

Odpowiedzi: 72
Wyświetleń: 67957

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2014-10-14, 08:10   Temat: Rak trzustki... walka bez szans...
Dziekuje za wsparcie...
Mame widze od piatku (dzis wtorek)... stan z dnia na dzien gorszy.

Mama lezy na oddziale paliatywnym i leczenia bólu.... niedługo ja wypisza... niestety nie bedzie miała stałej opieki w domu, wiec załatwiam hospicjum :(
Niestety przyplatało sie szpitalne zapalenie płuc, wiec jest antybiotyk.

Mama nie chodzi od soboty, nogi mimo owijania bandazami i masazowi dalej mocno opuchniete,brzuch tez rosnie...ma juz cewnik,problemy z wypróżnieniem, czesto sie jej odbija... narazie je moze wolno i po troszku ,ale wazne, ze je. Tylko, ze jest wychudzona od głowy do pasa, a w dół opuchnieta... W dzien czesto przysypia, idze ze sie meczy.

Pojawiły sie dusznosci i tłumaczy sobie, ze to od astmy (chorowała na nia od 25 roku zycia, a po 40 stan sie ustabilizoał i nie dokuczała jej ta choroba...) Chce sie konsultowac, ze swoja lekarka - pumologiem... nie mozna jej wytłumaczyc w żaden sposób, ze to pewnie z jej terazniejszej choroby te dusznosci, a moze z leku... Uparła sie, zeby szukac jej lekarki, ze moze ona zna kogos kto jej pomoże :(

Najgorszy własnie w tym wszystkim jest jej stan i kondycja psychiczna. Pare dni temu została poinformowana przez psychologa, ze to juz koniec leczenia, ale ona wypiera to całkowicie... dalej planuje...

Nie wiem, czy na tym etapie powinno dojsc do niej, ze juz nadzieji nie ma... ogolnie jest zamet, bo odwiedza ja kilka osób i widze, ze kazdy ma inne nastawienie do niej... jedni ja poklepuja "trzymaj sie, zdrowiej, bedzie ok, jeszcze zobaczysz"... inni rozmawiaja na tematy inne, omijajac jej chorobe i stan... a jeszcze inni troche uswiadamiaja ja, ze jest zle...

Lekarz prowadzacy poiedział, ze stan jest zły... i pozostaje czekac w domu, albo w hospicjum... narazie etap złości - bo jak jej sie tłumaczy, ze pumolog nie pomoze , bo przeciez teraz sie leczy onkologicznie ... to mowi, ze do grobu chcecie mnie szybko wpedzic :(... Ogolnie chce wszystkim sama zarzadzac (mama ma taki przyodczy charakter)... czyli niegodzi sie na cała sytuacje... z drugiej strony pogodziła sie z moim tata (sa po rozwodzie 5 lat) i najgorsze, bo planuje z nim przyszłosc... i nie dochodzi do niej, ze to co było to do nienaprawienia, a ze tata podał jej teraz reke to dla jej dobrego samopoczucia itp...
Moje pytnaie ile potra taki stan złosci... czy sama zrozumie co nadchodzi, czy trezba jej w jakis sposób pomoc....?

Co tu pisac stan fizyczny i psychiczny ciezki... i dla niej i dla nas.
Narazie staram sie spełniac jej zyczenia... gotuje kompot jabłkowy, bo lubi :)
  Temat: Rak trzustki... walka bez szans...
anetan

Odpowiedzi: 72
Wyświetleń: 67957

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2014-10-07, 22:37   Temat: Rak trzustki... walka bez szans...
Udało mi sie dzieki wielkiej wyrozumiałosci ludzi lece do mamy z córeczka nie 1.11 a juz za 2 dni...
Mama juz wie, ze to bedzie koniec walki...nie moze sie pogodzic z tym,dzis rano lekarz jej odebrał nadzieje :(, ze lepiej nie bedzie, ze nie bedzie chodzic... a miała tyle planow...
Jest na morfinie nadal na oddziale leczenia bólu, ale maja ja wypisac do domu, bo jak powiedzieli swoj cel osiagneli. Jutro bedzie decyzja onkologów.
Brat juz zapisał mame do domowego hospicjum. Mama ma spuchniete nogi do kolan, podobno je to co daja w szpitalu,chodzi do łazienki ale z pomoca,mowi jasno, ale bez emocji pewnie przez te wszystkie leki ...
.... Boje sie...
  Temat: Rak trzustki... walka bez szans...
anetan

Odpowiedzi: 72
Wyświetleń: 67957

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2014-10-05, 22:43   Temat: Rak trzustki... walka bez szans...
Nawet nie wiecei jak chciałam juz jechac do Pl... Psychicznie strasznie sie z tym czuje... Jak wiezien... niestety moge leciec dopiero za miesiac... nic nie dam rady zrobic to jest najgorsze...
Czytałam teraz o tej opuchliznie nog... czy mama mogłaby moze podkładac pod nogi jakis wałek, zeby je miec jak lezy wyżej?
  Temat: Rak trzustki... walka bez szans...
anetan

Odpowiedzi: 72
Wyświetleń: 67957

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2014-10-05, 20:05   Temat: Rak trzustki... walka bez szans...
Mama od paru dni jest w szpitalu... była słaba, blada i nic prawie nie jadła. Bóle ja zabijały... teraz lepiej, ale puchna jej nogi. Chemia przerwana ze wzgledu na stan zdrowia... Miał byc 2 tyg temu 6 wlew... Teraz tylko przeciwdziałanie bólowi zostało.
Boje sie teraz juz tego najgorszego :(... ma miec tomograf, ale jakis problem bo nie maja jak jej przewiesc... ehhh znowu pod gorke.
Mama choruje od stycznia... przez pół roku czuła sie bardzo dobrze, az do zółtaczki ktora wystapiła w czerwcu... Nie wiemy co sie dalej wydarzy.. ile zostało czasu??? Ja dopiero bede u mamy za moesiac, a czas na wage złota :(
  Temat: Rak trzustki... walka bez szans...
anetan

Odpowiedzi: 72
Wyświetleń: 67957

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2014-10-01, 20:54   Temat: Rak trzustki... walka bez szans...
Mama ma podawane leki przeciwzakrzepowe.. Wymioty zaczeła tłumaczyc, ze złapała grye żoładkowa :(
  Temat: Rak trzustki... walka bez szans...
anetan

Odpowiedzi: 72
Wyświetleń: 67957

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2014-09-29, 15:25   Temat: Rak trzustki... walka bez szans...
Mama tydzien temu miała miec chemie, ale odroczyli .. dzis tez nie podali za słabe wyniki krwi. Ogolnie ma złe samopoczucie tak od 2 tygodni strasznie jest nerwowa, skarży sie na bole, zle spi... kilka razy juz wzywała pogotowie... Dzisiaj po wizycie na onkologii i po wiadomosci, ze chemi jutro tez nie bedzie przynajmniej do tomografu (ma byc 9.10) podłamała sie, mało je, wymiotuje :(



[ Dodano: 2014-09-29, 16:32 ]
Prosze o interpretacje...

[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2014-09-29, 17:43 ]
Prosimy o dołączanie dokumentacji w formie załączników do posta, nie linków do zew. serwisów hostujących.

  Temat: Rak trzustki... walka bez szans...
anetan

Odpowiedzi: 72
Wyświetleń: 67957

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2014-09-16, 11:12   Temat: Rak trzustki... walka bez szans...
Mama jest po 5 chemii... Po wlewach 3dniowych dochodzi do siebie w miare szybko. Miała bolesci, poszła w koncu po namowach do Poradni Bólu (choc jej lek prowadzacy raczej był na nie, ze beda eksperymentowac na niej ??? nie do konca to rozumie) Dostała areozol przeciwbólowy Instanyl i wkoncu udaje sie jej przespac noc.
Od stycznia schudła 9kg... a teraz mały sukces przytyła 1kg. Ma apetyt to nas cieszy. Pije nutradrinki dodatkowo.
Przeszła małe załamanie po odczytaniu poziomu markerow ... 174000 mnie tez ten wynik poraził
Za tydzien 6 chemia, a potem obiecuja zrobic tomograf.
  Temat: Rak trzustki... walka bez szans...
anetan

Odpowiedzi: 72
Wyświetleń: 67957

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2014-08-13, 13:32   Temat: Rak trzustki... walka bez szans...
Z tym rozpadem guza Tronca33 to nie jest tak, ze znikł... wszyscy chcielibysmy tego... mozliwe, ze sie rozpadł, pozostała po nim blizna na trzustce, ale toksyny rozsiał po organizmie... a to powoli moze niszczyc organy np nerki...
Wiem, ze nadzieja umiera ostatnia... ale w tej chorobie ciezko o ta nadzieje. Najwazniejsze dla nas jest, by mama jak najdłuzej funkcjonowała normalnie.
  Temat: Rak trzustki... walka bez szans...
anetan

Odpowiedzi: 72
Wyświetleń: 67957

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2014-08-13, 11:47   Temat: Rak trzustki... walka bez szans...
Mama jednak nie poszła na chemie... było 3 tygodnie przerwy, złe wyniki badac. Chemia dopiero dzisiaj. W tamtym tygodniu była na prywatnej wizycie u prof... Zwiekszył dawki lekow przeciwbólowych (2x OxyContin) plus zlecił USG, bo ciagle mame boli brzuch.

Mama dostała tez antybiotyk. Niestety ma tez zapalenie żył w rece.

Wczoraj mama była na badaniu krwi przed chemia, wyniki ok. Profesor rozmawiał z moim bratem... nie chciał mamy zdołowac, bo ma dobre nastawienie. Ciagle mowi, ze moze sie uda to zastopowac, ze chemia pomoże.
Profesor mowił, ze ten ciagły bol nie tyle swiadczy o progresie, ale tez moze oznaczac rozpad guza trzustki... ze ta pierwsza chemia była standardowa i nie przyniosła efektów... a ta jest "nowoczesna", ale szans nie daje wielkich, kilka miesiecy...
Jesli chodzi o ten rozpad guza to juz czytałam troche o tym i wiem, ze nie jest dobrze. Jak sie pogorszy mamy pomyslec o domowym hospicjum.

Mama nie ma apetytu, ale zmusza sie i je. Pije nutradrinki. Je zupy na miesie głownie. Pije duzo wody, kompoty. Waga od czerwca spadła 9 kg.

Wiem, ze nie zamieszczam zadnych badan, ale juz tłumaczyłam, ze nie mam dostepu. Wiem, ze kazdy jest inny, ale czy ten rak nie postepuje wg szablonu... no ze była zółtaczka, teraz bole... co bedzie potem? Mamy nadzieje, ze ta chemia poprawi samopoczucie mamy, zeby jak najdłuzej funkcjonowała samodzielnie. Strasznie ciezko...
 
Strona 1 z 2
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group