1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Jak poradziś sobie ze śmiercią mamy? ;( |
andromeda
Odpowiedzi: 94
Wyświetleń: 64648
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2011-11-28, 11:50 Temat: Jak poradziś sobie ze śmiercią mamy? ;( |
mis123,
To bardzo smutny post i bardzo przykra sytuacja. Celowo używam takich eufemizmów, żeby nie pogłębiać Twojego smutku.
Być może uznasz, że to banalne, ale czas NAPRAWDĘ leczy rany - wiem o czym mówię, wyszłam w życiu z bardzo głębokich dołów. Postaraj się temu zaufać. Jeśli jednak poczujesz, że nie jesteś w stanie przeżyć bólu i dać mu cichnąć i odchodzić - pewnie dobrze by było gdybyś porozmawiała z dobrym psychoterapeutą. Zdarza się, że jeżeli tzw. trauma jest zbyt silna, to nasze głowy nie mogąc sobie z nią poradzić "zafiksowują" się na niej i wtedy potrzebujemy pomocy terapeutycznej właśnie.
A jeśli chodzi o ewentualne obciążenie genetyczne - nie wiem jak jest w przypadku tego nowotworu, ale lekarze na pewno wiedzą. Zamiast bać się - porozmawiaj z dobrym onkologiem i jeśli ryzyko zachorowania w Twoim przypadku jest podwyższone - kontroluj się często. Nowotwór trzustki m. in. dlatego ma tak złe rokowania, że jest późno wykrywany, bo sam jest bezobjawowy, a pierwsze symptomy pojawiają się na ogół, kiedy już są przerzuty np. do wątroby. Możesz spojrzeć na to również w ten sposób, że "dzięki" tej tragedii Ty już masz namierzonego przeciwnika, a więc masz kontrolę nad sytuacją. Pamiętasz nowotworowe zmagania Kamila Durczoka? On miał mięsaka. To, że przeżył i żyje już chyba 7-8 lat od choroby, to nie zasługa jego pozycji, pieniędzy, sławy, ani cudownych metod niedostępnych zwykłym śmiertelnikom (bo był leczony w zwykłym, dostępnym dla każdego Centrum Onkologii), tylko szczęśliwe zrządzenie losu - jego mięsak (bardzo ciężki nowotwór o złych rokowaniach) został wykryty przypadkiem, kiedy uległ wypadkowi, a obrażenia miał właśnie tam, gdzie zaczął rozwijać się guz - tak na niego trafili. Ty nie musisz liczyć na taki szczęśliwy traf - możesz zapewnić go sobie sama:)
Piszesz, że nie pamiętasz już czasu sprzed choroby - przypomnisz sobie, wierzę w to. Tak działa nasza pamięć, że z upływem czasu lepiej pamiętamy zdarzenia z bardziej odległej przeszłości. Ceń to co miałaś, bo dzięki temu długiemu czasowi spędzonymi wspólnie i w szczęściu jesteś tym kim jesteś. Tego, co dostałaś dorastając w dobrym, ciepłym domu nikt Ci już nie odbierze i na zawsze będzie to Twoim fundamentem. Musi tylko minąć ten najtrudniejszy, zły czas... |
|
|