Anelio
jesteś bardzo wrażliwą osobą. Wypowiedzi forumowiczów nie miały nic wspólnego z tym by Ciebie urazić.
Każdy interpretuje swoje sny na swój sposób albo nie przykłada (jak ja ) do tego wagi.
Więcej optymizmu,odrzuć podświadomość a na pewno powolutku poradzisz sobie ze wszystkim.
Pozdrawiam.
[ Dodano: 2011-11-04, 21:54 ]
aniaha ja 4 razy ,a ostatnia to taka szybkościowa (oni mnie ) błyskawicznie-potrzeba chwili i tak dłuuuuuugo śniłam.
Pani anestezjolog była bardzo miła.
Tak ładnie do mnie mówiła.
Tylko nie koniecznie usłyszałam ,że ciśnienie 50 na ileś tam i spada i zrobiłam odlot.
Miałam tylko 12 lat jak zmarła moja mamusia.
Byłam z nią do końca.Jao dziecko strasznie to przeżyłam.Nie było wtedy internetu ani takiej komunikacji typu np.psycholog.
Mama zmarła w domu i też na tą przeklętą chorobę.
Kochałam Ją nad życie.
Pamiętam jak szliśmy do domu z cmentarza tata powiedział do mnie :zostaliśmy sami.
Mamusia mi się nigdy nie przyśniła,choć wiem ,że czuwała .
Widocznie nie na wszystko miała wpływ.