Znalezionych wyników: 12

Przy progresji rokowanie, jak się domyślasz, nie jest pozytywne. A co ma być naświetlane, oskrzela? Przełyk?

Co do brachyterapii utrudnieniem może być dotychczasowo przebyta radioterapia, na pewno wymagałoby to konsultacji radioterapeutycznej.

Same płuca boleć nie mogą, nie są unerwione czuciowo.

Jeśli radioterapia nie byłaby możliwa, to jedyną opcją pozostaje chemioterapia.

Z radioterapią może być kłopot, z racji dużej dawki wcześniej otrzymanych naświetlań (+ płyn w opłucnej). Ale oczywiście wszystko pozostaje w gestii lekarza.

Z racji wielkości guza max. 5,5 cm mieliśmy pierwotnie do czynienia z minimalnym stadium zaawansowania IIA wg klasyfikacji TNM (T2bN0M0 gdzie T2b = guz większy niż 5 cm, ale nie większy niż 7 cm). Podczas zabiegu wycięto dość małą liczbę węzłów (mam nadzieję, że były to grupy węzłów, nie pojedyncze węzły). Nowotwór cechował się też najwyższym stopniem złośliwości histologicznej (G3). Wszystkie te cechy prowadzą ku wnioskowi, iż po zabiegu powinna być wdrożona chemioterapia pooperacyjna.

No cóż, nie była.

W tej chwili niestety obraz PET wskazuje na wznowę węzłową, czyli przerzuty w węzłach chłonnych.

Przypuszczam, iż z racji wcześniej przebytego leczenia raka tarczycy oraz obecnie istniejącego płynu w opłucnej niemożliwe będzie radykalne naświetlanie zmian, być może więc lekarz wdroży chemioterapię.
Kiedy wizyta u onkologa?

Przede wszystkim poprosimy mimo wszystko o pełen wynik PET, jak również pełne poprzednie wyniki badań - TK klatki piersiowej stwierdzające guza, wynik histopatologii pooperacyjnej (po lobektomii).