1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 6
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Hospicjum Stacjonarne jak tam jest?
Zięć

Odpowiedzi: 11
Wyświetleń: 10963

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2014-12-31, 10:06   Temat: Hospicjum Stacjonarne jak tam jest?
Anczarka, - u nas jakiś czas temu sytuacja co prawda nieco inna (nasza Mama bała się hospicjum - był to dla niej ostatni przystanek i pragnęła pozostać do końca w domu) - ale z perspektywy czasu powiem Ci szczerze - jeśli macie możliwość pozostawienia Mamy i opiekowania się nią w domu - nie wahajcie się. Jeśli masz taki dylemat (bo brakuje sił czy też są sugestie lekarzy) - to znaczy się że masz wystarczająco dużo sił na to aby sprostać temu zadaniu! Nigdzie Twojej Mamie nie będzie tak dobrze jak w domu - hospicjum (w moim odczuciu) nie służy "podleczeniu" - to miejsce dla osób w fazie terminalnej nie prowadzące do wyleczenia - dużo większą wartością wg. mnie jest opieka rodziny, ciepło, czułe słowa i gesty których w hospicjum od obcych ludzi (jak bardzo by oni nie byli ciepli i serdeczni) nie będzie w stanie tak bardzo docenić jak w domu. Chorzy w fazie terminalnej nie walczą o przeżycie (u nas co prawda było inaczej - Mama do ostatniego oddechu nie mogła pogodzić się z tym, że odchodzi) i ważniejsze dla nich jest to JAK dane jest im przeżyć te ostatnie dni, a nie ile tych dni zostanie. U nas ten ostatni terminalny okres kosztował BARDZO wiele - mama była w stanie bardzo słabym, nie chodziła, słabo jadła - ale udało nam się z tym poradzić i wiemy że dostała najlepszą możliwą opiekę jaką można było. Sądzę że HD jest w 100% wystarczające w większości wypadków aby zapewnić opiekę pod względem medycznym. Nie chciałbym aby ktoś zarzucił mi że potępiam hospicja stacjonarne - to instytucje prawdziwie potrzebne i ważne - natomiast jeśli nie ma przeciwskazań do dopełnienia czary życia w warunkach domowych - wspierałbym każdego kto takie działania podejmuje - to największa ofiara dla osoby którą się kocha. Jeśli masz wątpliwości dalej - zadaj sobie pytanie czy Twoja Mama by Cię zostawiła pod opieką kogokolwiek jeśli sama mogłaby Ci pomóc wystarczająco? Nie znam całości sytuacji - ale sądzę że warto powalczyć o ten ostatni wspólnie spędzany czas...
  Temat: Powrót do domu - jak do niego się przygotować?
Zięć

Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 16477

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2014-05-14, 09:21   Temat: Powrót do domu - jak do niego się przygotować?
Johanka napisał/a:
Jeśli jednak jest inaczej, dopada nas "zaraza" to jakoś niewielu ma czas na, chociażby rozmowę telefoniczną.

To było u nas najczęściej - jak była zabawa i wspólnie spędzany czas w "beztrosce" - to wszyscy byli na telefon. Jak spotkaliśmy się po 2 miesiącach walki z "przyjaciółmi" - to każdy jeden tylko poklepać po ramieniu potrafił a następnego dnia ani przez następne 3 miesiące nie raczył nawet zadzwonić zapytać czy człowiek nie potrzebuje jakiegokolwiek wsparcia - choćby rozmową i głupim zapytaniem "czy coś Ci pomóc?", powiedzeniem "będzie dobrze".
Życie do tej pigułki żalu i bólu po stracie dodało "bonusa" - człowiek przekonał się czym różni się kolega od Przyjaciela - i tego jak być Przyjacielem dla drugiego Człowieka.
  Temat: Powrót do domu - jak do niego się przygotować?
Zięć

Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 16477

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2014-05-12, 16:17   Temat: Powrót do domu - jak do niego się przygotować?
Zoja 62 napisał/a:
Zięciu drogi ale przecież Mama żyje, żyje w Waszej pamięci i żyć będzie tak długo, jak długo o niej pamiętacie.

Jesteś wspaniałym człowiekiem i dzięki Tobie wierzę, że jeszcze całkiem ten świat nie spsiał.


Wierzę w Życie po życiu, wierzę i czuję Jej obecność każdego dnia - ale to nie pomaga w tym aby ten dzień przeżyć lżej, łatwiej, mniej boleśnie...
Co do mojej wspaniałości nie przesadzajmy- każdy kto Kocha - poświęciłby dla najbliższej osoby WSZYSTKO aby tylko jej pomóc. Kochałem i Kocham moją Teściową jak Matkę - tak zresztą zawsze o niej myślałem jako o Mamie. Żałuję, że nie mogłem zrobić nic więcej, że nie mogłem wyrwać jej z objęć tej wstrętnej choroby. Szkoda że ta niemoc w obliczu choroby jest tak wielka...
Niestety muszę się jednak zgodzić z faktem, że ten świat "psieje". Odwrócili się od nas (ode mnie i od Żony) prawie wszyscy "przyjaciele". Życie brutalnie zweryfikowało komu można ufać, pokazało że radości dzielić można razem, smutkami zajmuj się sam. Jak to mówi powiedzenie "Boże chroń mnie od przyjaciół - bo z wrogami sam sobie dam radę"
  Temat: Pod przymusem do hospicjum?
Zięć

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 16771

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2014-05-12, 09:35   Temat: Pod przymusem do hospicjum?
Koledzy i Koleżanki
Ten temat jest BARDZO ważny - zarówno dla Rodzin jak i przede wszystkim dla Chorych. Wiem że wśród nas jest wiele osób pracujących i oddających całych siebie dla drugiego człowieka w takich właśnie placówkach. Nie kwestionuję kwalifikacji, atmosfery czy profesjonalności takich miejsc ponieważ nie skorzystaliśmy z usług Hospicjum Stacjonarnego pomimo usilnych namawiań lekarzy. Jednakże Kochani musicie zrozumieć jedno - pokutuje w społeczeństwie mit "umieralni" (zwłaszcza wśród "starszych" pacjentów - z uwagi na to że wychowywali się takim okresie a nie innym - styczność z tego typu placówkami była niewielka - a ich "profesjonalizm" delikatnie mówiąc słaby), którego nie da się zwalczyć w ciągu kilku/kilkunastu lat. Dodatkowo Bardzo ważnym aspektem jest fakt, o czym nikt tutaj nie wspomniał - że często dla pacjenta hospicjum=umieranie. Ci którzy pracują w Hospicjach doskonale wiedzą, że nie jest to synonim - ponieważ hospicjum to przede wszystkim GODNE ODCHODZENIE, to pomoc drugiemu człowiekowi w każdym wymiarze, pomoc medyczna, psychiczna, duchowa - jednakże często dla pacjenta terminalnie chorego hospicjum jest "ostatnią stacją" - podczas gdy pacjent często chce jeszcze walczyć. "Zapieranie" się przed Hospicjum to również walka pt "dam jeszcze radę". Pamiętam rozmowy z moim kolegą gdy jego Tata odchodził na Raka Żołądka - dla niego każdy dzień przeżyty bez Hospicjum Stacjonarnego był sukcesem - do ostatniego dnia walczył o to aby się tam nie znaleźć pomimo tego że sam wcześniej świadomie się na to zgodził. Pokutuje świadomość że Hospicjum to ostatnia stacja na drodze Życia - i dlatego często ludzie takie placówki starają się omijać z daleka. Sam gdybym był terminalnie chory marzyłbym o odchodzeniu w swoich ścianach, w swoim łóżku. Jednakże część ludzi negatywnie wartościuje Hospicjum po to aby utwierdzić się w pozostawieniu bliskiej Osoby w domu - po to aby dodatkowo umotywować siebie do tej jakże bardzo ciężkiej walki. Nie oceniajcie takich Ludzi - oni Walczą i chorują razem z bliskimi, cierpią, płaczą - a to daje "prawo" do różnych stwierdzeń - umiejcie dostrzegać w takich zachowaniach ludzi którzy przeżywają realnie PIEKŁO - przeszedłem przez to razem z moją Rodziną i wiem jakiej "rangi" są to przeżycia...
  Temat: Powrót do domu - jak do niego się przygotować?
Zięć

Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 16477

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2014-04-04, 12:34   Temat: Powrót do domu - jak do niego się przygotować?
Właśnie przed momentem przywieźliśmy naszą Mamę do domu - ta radość i łzy w oczach kiedy zobaczyła, że cała rodzina organizuje jej powrót, ten uśmiech jak zobaczyła odmieniony na jej powrót pokój przygotowany do jej potrzeb, te gesty do ukochanego tak długo wyczekiwanego malutkiego jeszcze wnuka, którego zobaczyła po prawie 3 miesiącach warte są wszystkiego - teraz jestem już pewien, że co by się nie wydarzyło, jakie problemy nas spotkają - dla tych chwil na pewno było i jest warto! Warto również było spełnić jej wolę - bo w tym całym cierpieniu widzę jej radość że "udało się - jestem w domu". Doczekała tego dnia kiedy udało jej się wrócić.Niestety jest bardzo słaba, dzisiaj załatwiamy HD i wszystkie leki niezbędne do jej prawidłowego funcjonowania na tyle na ile to możliwe.
  Temat: Powrót do domu - jak do niego się przygotować?
Zięć

Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 16477

PostDział: Opieka paliatywna   Wysłany: 2014-04-03, 12:28   Temat: Powrót do domu - jak do niego się przygotować?
jusia napisał/a:
Czy mama już jest zapisana do hospicjum? Jeśli nie, zróbcie to jak najszybciej.

Widzę, że z rodziną jesteście przygotowani na nadchodzący czas.
Można z postu wyczytać, że bardzo kochacie i szanujecie mamę.
Lekarz ma rację, że może wydarzyć się wszystko, ale jeśli mama życzyła sobie być w domu, to moim zdaniem warto spróbować przy współpracy z hospicjum spędzić jak najlepiej te ostatnie pozostałe Wam chwile.


Z tego co się dowiedziałem w hospicjum to wymagają skierowania które z tego co powiedział lekarz wypiszą nam w dniu wypisu Mamy ze szpitala - więc tego samego dnia ustalimy termin pierwszej wizyty lekarza i opieki medycznej.

Czy jesteśmy przygotowani - na to się nie da przygotować, wylane morza łez i ten ból że nic więcej zrobić się już nie da - ale na pewno zrobimy dla niej wszystko co jest w ludzkiej mocy aby mogła dożyć swoich ostatnich chwil tak jak chciała - pośród bliskich i czując że jest kochana.

[ Dodano: 2014-04-03, 13:46 ]
romka napisał/a:
Ja dlatego zrezygnowałam z takiej opieki dla męża i po rozmowie z rodzinnym zrobiłam to po swojemu .


Mama ma bardzo duże dolegliwości bólowe i dodatkowo dość szybko spadającą morfologię - nie jestem zwolennikiem podtrzymywania życia za wszelką cenę jednakże musimy to monitorować na bieżąco- myślę że jest gdzieś bardzo cienka granica między ratowaniem a podtrzymywaniem męki - jednak nie mógłbym żyć z poczuciem że skróciliśmy jej żywot niepotrzebnie choćby o minutę, choćby o sekundę - bo ona o te lata, miesiące, godziny i minuty walczyła i walczy cały czas - jest to niesamowicie bolesny czas w którym nie ma patosu, nie ma dumy, nie ma niczego takiego co jest lansowane w mediach - umieranie jest parszywe. Bardzo trudno patrzeć jak najbliższa Twojemu sercu osoba gaśnie na Twoich oczach - ale chcemy razem z Nią aby to się stało na Naszych warunkach a nie na warunkach jakie dyktuje ta okropna choroba...
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group