1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 9
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Rak płuca- nieoperacyjny.
Spinqa84

Odpowiedzi: 267
Wyświetleń: 69811

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2016-06-29, 17:12   Temat: Rak płuca- nieoperacyjny.
patrycja7 napisał/a:
Jesteśmy już po pogrzebie. Jest jakoś tak....pusto?

Oj, tak... i choć ból stopniowo przemija, pustka zostaje.
Trudny rok przed Wami.
A jak to wszystko przyjmuje Twoja mama?

Tak strasznie mi przykro... Trzymajcie się mocno i nie traćcie wiary.
  Temat: Rak płuca- nieoperacyjny.
Spinqa84

Odpowiedzi: 267
Wyświetleń: 69811

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2016-06-27, 20:54   Temat: Rak płuca- nieoperacyjny.
::rose:: ::rose:: ::rose::
  Temat: Rak płuca- nieoperacyjny.
Spinqa84

Odpowiedzi: 267
Wyświetleń: 69811

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2016-06-24, 14:55   Temat: Rak płuca- nieoperacyjny.
patrycja7 napisał/a:
Jedno zastrzeżenie które mam do Hd to to, że nie podają tacie nic więcej na uspokojenie.
marzena66, , tłumaczą się tym, że tak po prostu bywa, ludzie różnie odchodzą. Nie wiem, co powiedzą dzisiaj. Tu nie chodzi o to, ze tato cierpi z bólu, tylko On się męczy. Zasypia na siedząco, nie chce się położyć. To wszystko wygląda tak, jakby się bał zasnąć.

Moje pierwsze skojarzenie to takie, że tato nie chce odejść, jakby bał się, że zaśnie i już się nie obudzi...
Mówiłaś, że ksiądz już był - może warto go wezwać jeszcze raz? A może to nie chodzi o księdza, tylko o kogoś z Was (mamę?), kogo Twój tato nie chce zostawić?
Macie w hospicjum jakiegoś psychologa? Może warto się z nim skonsultować i zapytać o radę.
I może też warto porozmawiać z tatą - pewnie nie jesteście pewni, ile teraz rozumie, ale może warto spróbować delikatnie mu powiedzieć, że poradzicie sobie bez niego i że może być spokojny.
Sama znasz tatę najlepiej i wyczuwasz, co go może zatrzymywać.
Ściskam.
  Temat: Rak płuca- nieoperacyjny.
Spinqa84

Odpowiedzi: 267
Wyświetleń: 69811

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2016-06-23, 17:37   Temat: Rak płuca- nieoperacyjny.
Właśnie myślałam dzisiaj, jak Wam mija Dzień Ojca...
patrycja7 napisał/a:
Widzę jednak, ze dzisiaj po tej kroplówce nasiliła się duszność, ostatnim razem tego nie było.

Zadzwoń do lekarza dyżurnego z hospicjum, będzie wiedział najlepiej, czy to skutek kroplówki czy tylko zbieg okoliczności.
Może lepiej dla taty, że jest w "innym świecie"? Ja się tak pocieszałam podczas choroby mojego - że nie musi tego psychicznie dźwigać. Choć patrzeć, jak się męczy fizycznie też nie było łatwo. Do tej pory wraca do mnie pytanie o sens cierpienia...
Trzymajcie się w ten upał!
  Temat: Rak płuca- nieoperacyjny.
Spinqa84

Odpowiedzi: 267
Wyświetleń: 69811

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2016-06-14, 09:54   Temat: Rak płuca- nieoperacyjny.
patrycja7 napisał/a:
Smutno, ciężko....

Wiem :(
Dzielnie opiekujesz się tatą i robisz, co możesz, choć czasami wydaje się, że to tylko 10% tego, co chciałoby się zrobić, byle pomóc bliskiej osobie.
Jesteś przy tacie Ty, mama, brat, mąż - to naprawdę spora grupa kochających osób i choć wydaje się, że każdemu odchodzącemu jest to "dane", nie zawsze tak jest.
Jak już będziesz się czuła kompletnie bezradna, po prostu potrzymaj tatę za rekę.
Ściskam!
  Temat: Rak płuca- nieoperacyjny.
Spinqa84

Odpowiedzi: 267
Wyświetleń: 69811

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2016-06-08, 13:18   Temat: Rak płuca- nieoperacyjny.
patrycja7 napisał/a:
Znam jednak mojego tatę najlepiej.

Masz rację. Przepraszam, bo trochę za ostro zabrzmiało to, co napisałam - a w sumie miałam na myśli to, co Madzia i Marzena. To tylko rady, a zrobisz tak, jak Ci serce i intuicja podyktują.
Trzymaj się tak dzielnie, jak do tej pory.
Pozdrawiam.
  Temat: Rak płuca- nieoperacyjny.
Spinqa84

Odpowiedzi: 267
Wyświetleń: 69811

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2016-06-07, 20:53   Temat: Rak płuca- nieoperacyjny.
A ja myślę, że nie warto oszukiwać chorego.
Wiem, że to trudne, ale moim zdaniem warto zapytać wprost.
Ty się boisz, Twój tato się boi, pozostali członkowie rodziny też - ale uważam, że warto z odwagą załatwiać sprawy ostateczne. I warto docenić, że się w ogóle miało szansę o nich porozmawiać.
  Temat: Rak płuca- nieoperacyjny.
Spinqa84

Odpowiedzi: 267
Wyświetleń: 69811

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2016-05-29, 20:47   Temat: Rak płuca- nieoperacyjny.
patrycja7 napisał/a:
Chyba ma problemy z przełykaniem. Ciężko nadążyć.

Ja mojemu Tacie w ostatnich tygodniach blenderowałam zupy na obiad, na śniadanie zjadał kaszki/kleiki dla dzieci, poza tym jogurty, Nutridrinki, serki homogenizowane, czasami wprost gotowe obiadki/deserki dla niemowląt ze słoiczków mojej córki. Sprawdź, zobaczysz czy to pomaga - u nas się sprawdziło.
Co do śmierci w domu - w naszym przypadku w ogóle nie było duszności, więc pewnie inaczej do tego podchodzę, ale jestem ogromnie wdzięczna Losowi za to, że Tato odszedł u mnie w domu, we własnym łóżku i pościeli, wśród znajomych ścian, dźwięków, zapachów, przy mnie i przy Mamie.
Trzymaj się, dziewczyno. Pięknie opiekujesz się rodzicami.
  Temat: Rak płuca- nieoperacyjny.
Spinqa84

Odpowiedzi: 267
Wyświetleń: 69811

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2016-05-11, 21:07   Temat: Rak płuca- nieoperacyjny.
patrycja7 napisał/a:
gdzieś tam w głowie mam myśli czy jednak nie powinniśmy byli spróbować. Boje się, ze nigdy sobie tego nie wybaczę.

Od trzech niezależnych, kompetentnych (moim zdaniem) osób usłyszałaś taką samą opinię, więc obiektywnie rzecz biorąc, sumienie powinnaś mieć spokojne.
Ale wiem, że o to trudno. Że natrętnie powracają pytania o te drzwi, których się nie otworzyło.
Mój Tato też nie dostał chemii i wtedy rozdzierał mi serce fakt, że nie mogę o jego zdrowie walczyć. Jakiś czas temu przeczytałam o badaniach przeprowadzonych wśród pacjentów - pytano ich, czy wydłużaliby życie kosztem komfortu i znakomita większość odpowiedziała, że wolą żyć krócej, ale lepiej. Zresztą jak samej sobie zadaję to pytanie, odpowiedź jest identyczna.
Uważam, że wybraliście właściwą ścieżkę i że możesz być z siebie dumna.
I pewnie jeszcze będziesz.
Spokojnie i do przodu!
Trzymaj się dzielnie.
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group