1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Leczenie czerniaka-prawidłowe,czy nie? |
Moherowa
Odpowiedzi: 172
Wyświetleń: 84769
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2015-08-10, 19:16 Temat: Leczenie czerniaka-prawidłowe,czy nie? |
Dziękuję Ci , Obertas za Toją obecnośc na forum, za Twoje słowa. |
Temat: Leczenie czerniaka-prawidłowe,czy nie? |
Moherowa
Odpowiedzi: 172
Wyświetleń: 84769
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2015-08-07, 20:39 Temat: Leczenie czerniaka-prawidłowe,czy nie? |
Witam, niechcący zablokowałam sobie konto bo zapomniałam hasło.
Zalogowałam się od nowa i wchodzę pod tym nickiem, ale nadal to ja, Wiosna.
Piszę o tym, bo ktoś wysłał mi jakieś prywatne wiadomości, do których nie mam dostępu. Dopóki Admini mi nie pomogą przywrócić starego konta, nie będę mogła ich przeczytać.
U nas wakacje, więc dużo się dzieje, i dzieci - mam nadzieję - mniej odczuwają stratę Taty. Byliśmy nad morzem i w jeszcze kilku fajnych miejscach. To nie wyleczy, ale morze trochę złagodzi dzieciom ból...
A ja czekam teraz na wyniki hist - pat mojej córki, miała usunięte dwa znamiona.
Na razie jestem spokojna, wyznaje zasadę, że dopóki nie ma złej wiadomości, to jest dobra wiadomośc.
W głębi duszy trochę jednak drżę, że będę się tu znów zakładać nowy wątek, tym razem dla córki...
Pozdrawiam wakacyjnie wszystkich, którzy walczą . |
Temat: Guzkowaty, Clark 5, Breslov 7 mm, przerzuty odległe |
Moherowa
Odpowiedzi: 58
Wyświetleń: 34477
|
Dział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka Wysłany: 2015-08-07, 12:05 Temat: Guzkowaty, Clark 5, Breslov 7 mm, przerzuty odległe |
kkropka, ja bardzo Ci kibicuję i wspieram, niestety mam zablokowane konto i do niedawna miałam też problem z dostępem do internetu.
Wcześniej byłam zalogowana jako Wiosna , przeszłam to co Ty przechodzisz, z tą różnicą że umierał mój Mąż. Rana jest świeża...
Bardzo, bardzo Ci współczuję, i niewiele mogę poradzić , poza tym abyś jak najszybciej przeszła pod skrzydła Hospicjum Domowego. Twój Syn może być wtedy otoczony taką opieką, głównie przeciwbólową, jakiej nie zapewni żaden inny lekarz czy instytucja.
Priorytetem jest uśmierzenie w bólu.
Poza tym, mów do Niego, dotykaj z czułością i do niczego nie zmuszaj - do jedzenia lub picia...lub do dalszej walki... Ciężko to pisać, ale czasem ktoś chce już odejść, a najbliżsi mu ,, nie pozwalają"-zagrzewają do walki o każdy oddech, wołają ,,walcz, nie poddawaj się, nie możesz nam tego zrobić" ...
Śmierć tak bliskiej osoby jest wielką bolesną wyrwą dla nas, ale dla tak cierpiącego człowieka jest wybawieniem... Pozwól, żeby pewne rzeczy potoczyły się swoim trybem, żeby tylko nie cierpiał...
Przytulam, modlę się, mam Was w pamięci.
Bądź silna , bądź silna dla Syna. |
|
|