1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 4
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Do Tych, którzy pozostali...
Funia

Odpowiedzi: 100
Wyświetleń: 32179

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2011-08-04, 19:15   Temat: Do Tych, którzy pozostali...
Tata w dzień pogrzebu mamy, wracał ok. 18.00 od niej z cmentarza i miał wypadek.
Nic mu się nie stało, ale auto do kasacji. Z jednej strony uderzyło go inne auto, z drugiej otarł się poważnie o latarnię.
Gdy przyjechałam na miejsce zdarzenia, to w pierwszym odruchu chciałam zadzwonić do mamy, by ją uspokoić, że nić mu nie jest :cry:

Potem gonitwa głupich myśli - chciała ściągnąć go do siebie? a może uratowała mu życie?
Tęsknię strasznie.
Teraz wiem, że tak jak ja nie rozumiałam niektórych forumowiczów przed 22 lipca 2011 r., tak nie rozumieją mnie Ci, którzy nie stracili bliskiej osoby.

Zawsze byłam blisko z mamą, bo jedynaczka itd., ale teraz czuję się jakby wyrwano mi kawał ciała.
  Temat: Do Tych, którzy pozostali...
Funia

Odpowiedzi: 100
Wyświetleń: 32179

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2011-07-31, 11:02   Temat: Do Tych, którzy pozostali...
JustynaS1975 napisał/a:


Anelia napisała:
Mam chłopaka ale niestety jest obecny tylko ciałem Ja siedzę i płaczę a on siedzi przy komputerze i najprawdopodobniej gra jest obcokrajowcem, był u siebie ale kiedy z tatą zaczęło dziać się zle wrócił- niby aby być przy mnie ale ani razu też mnie do siebie nie przytulił

Nie chcę go usprawiedliwiać, ale po prostu on nie potrafi się odnaleźć w tej sytuacji. Nie wie co ma robić. Panowie w tych kwestiach są mało domyślni. Dla niego to może być i tak dużo, że przy Tobie jest, trwa. Tak to potrafię wytłumaczyć. Próbuję też zrozumieć drugą stronę. On po prostu może nie wiedzieć do robić, jak się zachowywać. Dla niego to nowa sytuacja, która może go przerastać.


Jest dokładnie tak jak napisała Justyna.
Ja mam fajnego męża, powinien wiedzieć jak jest, bo sam ponad 2 lata temu stracił ojca. Ale nie wie, nie rozumie.
Po porostu teraz w pewnych kwestiach nie staje na wysokości zadania i tyle.
a ja momentami mam ochotę gryźć z wściekłości ściany i wyć.
Potem jednak przypominam sobie uśmiechniętą mamę, przychodzi dwuletnia córcia z hasłem "tuli mama", albo starsza przytulić mnie i dać buziaka.
i nie mam wyjścia.
  Temat: Do Tych, którzy pozostali...
Funia

Odpowiedzi: 100
Wyświetleń: 32179

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2011-07-22, 15:36   Temat: Do Tych, którzy pozostali...
Wczoraj napisałam do kuku:

Z jednej strony zazdroszczę - tak, to chyba właściwe słowo - tego, że Twoja mama odeszła szybko.
Z drugiej strony cieszę się, że moja jeszcze walczy (niedrobnokomórkowy rak płuca prawego diagnoza we wrześniu 2010 - stadium IV, czerwiec 2011 przerzuty do lewego i do wątroby).


Dziś okazało się po raz kolejny, ze jestem pieprzoną wiedźmą, która zaklina rzeczywistość.

a przynajmniej zrobiłam to o 5.19 22 lipca 2011
  Temat: Do Tych, którzy pozostali...
Funia

Odpowiedzi: 100
Wyświetleń: 32179

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2011-07-21, 16:20   Temat: Do Tych, którzy pozostali...
Z jednej strony zazdroszczę - tak, to chyba właściwe słowo - tego, że Twoja mama odeszła szybko.
Z drugiej strony cieszę się, że moja jeszcze walczy (niedrobnokomórkowy rak płuca prawego diagnoza we wrześniu 2010 - stadium IV, czerwiec 2011 przerzuty do lewego i do wątroby).
Jestem u niej codziennie, do tego codziennie telefony.
Z każdym dniem pogorszenie, ale czasem lekko się odbija w górę.
Serce mi się kroi, gdy widzę, że cierpi, że kaszel, że problemy z mową i ze wstawanie, chodzeniem itp. Ale z nami jest.
Egoistycznie myślę, że oby jak najdłużej.
Obserwuję czujnie: mamy kilka miesięcy? kilka tygodni? Damy radę do jej urodzin (ma w piątek 29.07)?

Wątek o umieraniu przeczytałam kilka razy, za każdym razem gdy widzę nowy objaw - szaleję, ale przy mamie robię dobrą minę do złej gry.
Diabelska choroba.
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group