1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 9
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: NEC - rak neuroendokrynny
Dumisiowa

Odpowiedzi: 19
Wyświetleń: 8329

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2020-02-25, 14:24   Temat: NEC - rak neuroendokrynny
nutmeg,dziękuję <3 :*

Już po.... hmm nie jest super tzn. wyniki krwi były słabe - krwinki czerwone, hemoglobina, krwinki białe, magnez. Lekarz mówi, że to od chemii. Chociaż pozytywem jest to, że dobrze się czuję - możliwe, że organizm zaczął się regenerować i odbudowywać :) Jednak na jutro mamy zleconą tranfuzję krwi (3 jednostki) plus żelazo. Dodatkowo mam przepisany magnez. W piątek kolejne wyniki i decyzja kiedy możemy podać kolejną chemię, wstępnie jest zarezerwowana na wtorek ale wyniki bedą decydujące.

Może macie pomysły co pomogłoby mi szybciej samemu podreperować organizm po chemii ? w sensie pomóć krwinkom itd...
  Temat: NEC - rak neuroendokrynny
Dumisiowa

Odpowiedzi: 19
Wyświetleń: 8329

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2020-02-21, 14:36   Temat: NEC - rak neuroendokrynny
marzena66, Bardzo dziękuję ! Staram się jak mogę :)

Wkońcu po chemii trochę odżyłam, trochę więcej energii, apetyt mam spory, z wagi nie spadam, toalety nie perfekcyjne ale jest lepiej. We wtorek mam kontrolne wyniki z krwi, zobaczymy....
  Temat: NEC - rak neuroendokrynny
Dumisiowa

Odpowiedzi: 19
Wyświetleń: 8329

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2020-02-14, 11:52   Temat: NEC - rak neuroendokrynny
nutmeg, Dzięki bardzo <3 !

Generalnie czuję się lepiej, po tym jak sciągneli mi 6 kg :D, blizny po drenie prawie nie widać... wiadomo po chemii czuję się jeszcze osłabiona, miałam trochę nudnośći, przytyka mi trochę uszy, ale wkońcu zaczęłam trochę jeść nieco więcej więc staram się nadrabiać, ale jeszcze troszke męczą mnie też "kibelki". Wcześniej miałam taki "punktowy" ból w wątrobie i naokoło, teraz praktycznie wogóle. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu z moją energią będzie lepiej...

Pozdrawiam Was mocno !
  Temat: NEC - rak neuroendokrynny
Dumisiowa

Odpowiedzi: 19
Wyświetleń: 8329

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2020-02-10, 14:13   Temat: NEC - rak neuroendokrynny
Witajcie!

Mały update:

W piątek, pojechaliśmy na CT i wizytę kontrolna u lekarza. No ale na tym się nie skończyło :( mój lekarz na szybko zajrzał na fotki CT (bez oceny radiologa) i okazało się, choróbsko postępuje dość mocno, nowe przerzuty i to dość spore (największy miał ok.3 cm). Wydało się wyczuć lekarza, że nawet on jest nieco zaskoczony tak szybkim postępem... no i widać było płyn naokoło wątroby i w brzuchu, więc od razu postanowili założyć mi dren - ściągneli ok 6 l płynu... Lekrz od razu tego samego dnia wcisnął mój przypadek na spotkaniu w sprawie pacjentów z neuroendkrynnymi rakami... i po omówieniu zdecydowali ze po ściągnięciu płynu podadzą mi chemię - karboplatynę, nieco "łagodniejszą" niz cisplatyna....
A wyniki z krwi miałam całkiem dobre, nawet niektore lepsze niż ostatno!! poza lekko zaniżonymi wynikami wątrobowymi oczywiście.... także zobaczymy co dalej, lekarze chcą ustabilizować raczysko....także zobaczymy co będziemy w stanie zrobić...

Pozdrawiamy Was wszystkich !!
  Temat: NEC - rak neuroendokrynny
Dumisiowa

Odpowiedzi: 19
Wyświetleń: 8329

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2020-02-06, 11:35   Temat: NEC - rak neuroendokrynny
Etomas, Dziękuje bardzo zate słowa, zawsze to napawa większą nadzieją :) Jasne, że zapytam lekarza o PET. Dzięki !

marzena66, Dziękuję bardzo za te słowa! Jasne, że chyba każdy z nas tu kogo dotknął tak poważny przeciwnik chciałby aby było inaczej, ale życie pisze swoje sceniariusze! Dziękuję za Twoje słowa <3 zwłacza o postawieniu do pionu hi hi przyda mi się czasem :)

a teraz mału update:

Ostatnio trochę słabiej się czuje, tak ok.2 tyg, trochę biegunek, choć nieco się uspokoiły, najgorzej czuje się z żołądkiem - zrobił się duży, jak zjem to twardnieje, a po toalecie jest miękkszy ale dalej duzy. Muszę powiedzieć, że troszkę się czuję jakbym miała mieć grypę... Zadzwoniłam do pielęgniarek, przekazały słowa doktorowi i on zlecił na jutro CT (nie 21.02 jak było w planie) i we wtorek wizyta kontrolna, także zobaczymy co tam się nowego "urodzi" ...

Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam !
  Temat: NEC - rak neuroendokrynny
Dumisiowa

Odpowiedzi: 19
Wyświetleń: 8329

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2020-02-02, 10:16   Temat: NEC - rak neuroendokrynny
Etomas, Dziękuje !

Próbowałam wysłać PW ale wyskoczył jakiś błąd. Generalnie jak pisałam lekarz poinformował mnie, że operacja nie wchodzi w grę (może może w przyszłości) ze względu na dużą złośliwość raka (Ki67 80%, G3). Lekarz stwerdził, że ze względu na przerzuty to nie możliwe, nawet po kursach chemii jak przerzuty wszystkie by zniknęły to operacja nie jest możliwa bo rak jest tak agresywny ze po ruszeniu da natychmiast przerzuty a wtedy nie ma szans mi pomóc ze względu na osłabienie organizmy po chemii i po operacji. Mój lekarz jest endokrynologiem, jest rpzewodniczącym zespołu zajmującego się badanami nad tymi rodzajami raka :) ale spytam go jeszcze raz o możliwość operacji. Z tego co wiem to po kążdym naszym CT itd zbiera się konsylium i omawiają mój przypadek ale czy onon obejmuje też lekarzy chirurgów t tego nie wiem, wszystko dla mnie w tej kwestii jest nowe ...
  Temat: NEC - rak neuroendokrynny
Dumisiowa

Odpowiedzi: 19
Wyświetleń: 8329

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2020-02-01, 11:13   Temat: NEC - rak neuroendokrynny
nutmeg, Dziękuję bardzo !! <3

Nic innego mi nie pozostaję, jak przyjąć do wiadomości stan rzeczy i pogodzić się z tym (choć pewnie tak naprawdę jeszcze sie z tym całkiem nie pogodziłam). Oczywićie, że mam małe chwile kryzysu i pewnie przyjdą większe kiedy nastąpi nasielnie bólu, który może byc trudny do wytrzymaniam ale nie pozstaje mi nic innego jak zaufać lekarzom specjalistom, którzy wiedzą co robić i jak działać napewno lepiej niż ja :) Póki co staram się żyć jak dotychczas i cieszyć się tym co jest :)

***************
Ponawiam pytanie o ewerolimus - czy ktoś może stosował i jakie ma doświadczenia?

Pozdrawiam !
  Temat: NEC - rak neuroendokrynny
Dumisiowa

Odpowiedzi: 19
Wyświetleń: 8329

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2020-01-30, 14:08   Temat: NEC - rak neuroendokrynny
Dziękuję bardzo ! <3

Staram się, ale sami wiecie nie zawsze jest latwo. Postaram się opisać, jak to było w moim przypadku z wykryciem raka i jaka terapia poszła. Może ktoś z Was podzieli się jaką terapie u Was stosowano i co się sprawdziło a co nie?

[ Dodano: 2020-01-30, 15:04 ]
Zaczęło się pod koniec 2018 roku, kiedy zaczęłam tracić siły i mieć biegunki i tracić na wadze. Oczywiście nie chciałam chodzić do lekarza, głupi uparciuch ze mnie, wmawiałam sobie, że to nie zaleczone przeziębienie... eh... Wkońcu mój mąz na początku 2019 roku nie wytrzymał i "siłą" zaciągnał mnie do lekarza rodzinnego.

W przychodni mnie zważyli (49 kg, moja normalna waga to ok.58-60), ale przy zmierzeniu ktwinek czerwonych się przeraźli i zpowtarzali badanie z niedowierzaniem bo wynik hemoglobiny był 2,5. Natychmiast wysłali mnie do szpitala. Tam oczywiście byłam sensacją, jako żyjący trup :) Podali mi bodjajże 2 jednostki krwi i zostawili na obserwacje w szpitalu.

Potem zostałam w miarę szybko skierowana na endoskopię. Po tym badaniu nie wyszło NIC w jelitach itd - w sesnie polipów, nowotworu itd. Było tylko bardzo duże zapalenie. Z tego co wiem zrobione była też biopsja, która wtedy nic nie wykazała.

Lekarze zdiagnozowali u mnie autoimmunnologiczną chorobę - Crohna. Jest to też mało poznana choroba, która opiera się na metodzie prób i błędów i reagowaniu organizmu na leki. Najpierw podali mi steryd -Prednisolon, razem z wapniem i witamina D3 by ustatkować jelita i to wielkie zapalenie. Potem wdrożyli tabletki mające pomoć w kontrolowaniu tej choroby. Co prawda miałam ciągle problemy z ustatkowaniem biegunek itd ale wrocilam do dobrej wagi, apetytu i ogolnie bylo duuuużo lepiej. Jednak lekarka nie do końca była zadowlona ze tabletki które mi przypisuje nie działają i zapobiegają w kontrolowaniu choroby tak jak ona by tego oczekiwała. Steryd miałam odstawiony do listopada/grudnia. Wtedy znowu musiałam go przyjąc w nieco większej dawce bo tabletki na Crohna nie do końca pomagały.

I tak się w sumie bujaliśmy prawie rok. W kwietniu lekarka zleciłą kolejne badanie endoskopii, by zobaczyć co tam się dzieje bo nie była zadowolona do końca z przepisanych tabletek. No i wtedy się zaczęło.....

Po endoskopii powiedzili mi,że coś widzą... ale czekamy na wyniki biopsji. Wynik był oczywiście miażdzący - nowotwór endokrynny Carcinoma - złośliwy. Na tydzień póżniej zlecone miałam badanie CT i MRI, które potwierdziło gdzie jest rak oraz pokazało, że są przerzuty w watrobie. :(

Generlanie czułam się naprawdę dobrze. Zostałam poinformowana, że to rzadko występujący rak. W szpitalu zaproponowano mi standardową chemię - bodajże karboplatyne o ile dobrze pamiętam. Ale mój mąż i jego kuzynka, checli się dowiedzieć więcej co to za raczysko itd... Znależli troszkę info itd i postanowali, że zasięgniemy drugiej opinii w szpitalu uniwersyteckim, w którym jest również zespól badawczy zajmujący się tego rodzaju rakiem.

2 tyg. pożniej miałam wizytę ze specjalistami. Powiedzieli mi, że "standardowe" szpitale proponują standardowe chemi, które nie pomogą za bardzo na to raczysko, ale również ze względu na to, że zapewne nie mają szans zbyt cześto widzieć tego raka.... Postanowiliśmy zostać pod opieką uniwersytetu i ich lekarzy. Na początek oczywiście zrobili mi biopsję wątroby - o rany nic fajnego :D ale ona potwierdziła ze w naszym szpitalu dobrze zdiagnozowali tego raka. Potem lekarz powiedział, że na początek potraktujemy mnie chemioterpią - cisplatyną. Nie decydują się na operację, ze względu na przerzuty, również po możliwym pozbyciu się przerzutów operacja nie wchodzi póki co w grę ze względu na dużą złośliwość raka...

Chemioterapia opóżniła się o tydzień ! ale tylko dlatego ze wkradło mi się dzień przed chemią zapalenie zęba i to spore, pkazało się, że steryd któy przyjmowałam, stres plus oczywiscie moj paniczny strach przed dentystą :D popsuły zeby mocno, więc naraz usunięto mi 10 zębów - koszmar ! brrr ..... ale wsio się w miarę dobrze zagoiło po tygodniu i wyniki miałam dobre więc poszła chemia.

Dostałam się też do projektu badawczego na temat tego raka. Więc na początek poza chemią dostaję też sporą dawkę ewerolimusu. Chemia obejmowała 6 kursów. Po 3 podaniu chemii miałam zrobiony kolejny CT. Wykazał on, że przerzuty na wątrobie sie zmniejszyły. Dwa najwieksze przerzuty miały ok 2cm, zmniejszyły się do 3 mm. W tym czasie cały czas przyjmuje steryd (najmniejsza mozliwą dawkę) plus wapno i wit. D3. Lekarz stwierdził, że nie możemy ryzkowac powrotu Crohna czy jego nasilenia - chociaż on też do konca nie jest pewien czy to napewno był ten Crohn, ale nie chcąc ryzkować dalej przyjmuje steryd - lekarz stwerdził, że mamy poważniejszy problem do pokonania. Mój mąz do dziś twerdzi, że wg niego to nie był Crohn....

Po 6 chemii nowe CT, wyniki miałam w grudniu. I są dobre i złe.... A więc stare przerzuty zniknęły (gł. rak się zatrzymał) ale wg radiologa nastąpiła progresja choroby bo są dwa nowe przerzuty - jeden w wątrobie a drugi w tkance tłuszczowej. Mój lekarz prowadzący mówi, że broń boże nie podważa opinii radiologa ale nie jest pewien jego opinii tak do końca. Twierdzi, że to mogą być również "stare" przerzuty które nie zostały zauważone podczas wcześniejszego zdjęcia, gdyż są bardzo małe od 1 do 2 mm a podczas CT ciąglę są ruchy żołądka, mimo wstrzymywania powietrza, więc mogły się "ukryć". Opinia lekarza radiloga była o tyle dla nas niekorzystna gdyż oznaczałoby to, że ewerolimus nie działa i trzeba go zaprzestać. Ale mój lekarz prowadzący obgadał to ze swoim zespołem i postanowli póki co kontynuować u mnie ten lek, gdyż póki co nie mam też jakiś znaczących skutków ubocznych. Wyniki krwi w grudniu były nieco slabsze, ale już w styczniu ładnie skoczyły do gróry na lepsze, zwłaszca wątrobowe zktórych lekarz była zadowlony.

Lekarz nasz stwerdził by nie wpadać w żadną panikę. Kontynuujemy co ma być... Chciał zrobić nowy CT w marcu ale przyspieszył o miesiąc więc w lutym czeka nas wizyta. Stwerdził też, że póki co nie zdecydujemy sie na chemię bo przy tak małych i tylko dwóch przerzutach to za duża szkoda dla organizmu. Wsio zadecydujemy po nowym wyniku CT w lutym.

To nasza historia.... Nie spodziewam się pozytywnych wyników w lutym, ale musimy iść do przodu tyle ile się da... Wyniki kontrolne mam co miesiąc, póki co wyniki są ok. Czuję się w miarę dobrze, czasem troszkę slabiej z moją energią ale generalnie ok. Podczas chemii nie wypadły mi wszystkie włosy :) :) !! ale myślę ze przy następnej to będzie nieuniknione... Natomiast troszkę slabiej z moją kontrolą toalety i trochę swędzi mnie skóra pomiędzy cyckami hi hi :D to zapewne uboczne skutki ewerolimusu, więc myślę, że lekarz będzie kazał je odstawic przy następnej wizycie.... zobaczymy...

Podczas chemii czułam się ok w miarę, oczywiście tydzien po chemii byłąm slaba, zwłaszcza pierwsze 3 dni, okropny smak i przez to nie chcialo mi się jeśc mimo, że apetyt miałam. Po chemii do praktycznie teraźniejszego czasu absolutnie zniknęły problemy z moim biegunkami. Jedynie co mnie jeszcze męczyło czasem to duzy ból glowy ale po paracetamolu mi przechodziło. Podczas chemii zostawałam na 3 dni w szpitalu na obserwacje i przyjmowanie płynów - przez 3 dni tyłam do 4 kg ! Czasem odczuwam ból naookoło raka, taki jakby promieniujący, ale tak z 3-4 sekundy i przechodził....

Tak po krótce przedstawia się moja historia... Raczysko to okropny wróg... dopada naprawdę kogo tylko chce... Fakt, u rodziny z mojej mamy strony są "rakowce", ze strony taty nikt.. Mam 35 lat, nigdy nie chorowałam, poza zapaleniem płuc jak byłam niemowlakiem, nigdy nie złapałam żadnej choroby zakaźnej typu ospa itd, mimo ze siostra przynosiła ze szkoły a ja się nią opiekowałam.... jedynie co mi dokuczało to wiadomo, przeziębienia w okresie na to podatnym :) nigdy nie paliłam, alkohol sporadycznie.... ale jak widać nie ma reguły :)

Mam nadzieję, żę starczy mi jeszcze sił na dalszą walkę... za wszystkich tu trzymam kciuki!

Pozdrawiam Was serdecznie <3

P.S. Przepraszam za błędy w tekscie, mam nadzieję, że będzie w miarę czytelny do przeczytania. :mrgreen:

[ Dodano: 2020-01-31, 12:58 ]
Witajcie.

Mam do Was pytanie - czy ktoś z Was stosował tabletki ewerolimus ? Jak się po nich czuł i czy były jakieś pozytywne efekty po jego stosowaniu ? jak długo je przyjmowaliście zanim pojawiły się jakieś efekty (negatywne/pozytywne) ?

Z góry dziękuję za odpowiedźi.
  Temat: NEC - rak neuroendokrynny
Dumisiowa

Odpowiedzi: 19
Wyświetleń: 8329

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2020-01-29, 23:56   Temat: NEC - rak neuroendokrynny
Witajcie serdecznie !

Jestem tu nowa, więc na początek chcę się przywitać :)

Diagnozy czy pomocy w diagnozie nie potrzebuję bo ją mam - NEC rak neuroendokrynny carcinoma. Jest to dość rzadki rak, niezwykle złośliwy. Indeks mojego wynosi Ki67 80 %. Mam również przerzuty do wątroby, a sam rak umiejscowiony jest w jelicie grubym.

Zdaję sobię sprawę, jak źle jest i że nie mam szans na wyleczenie. Ale być może jest tu ktoś kto ma podobnego raka - może będziemy mogli się wymienić doświadczeniami, sposobami pomocy itd. Jeśli tylko będę mogła to pomogę :)

Pozdrawiam Was serdecznie
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group