1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 15
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Nowotwór wątroby
AsiA.

Odpowiedzi: 45
Wyświetleń: 20464

PostDział: Mięsaki, nowotwory układu kostnego   Wysłany: 2012-06-29, 09:57   Temat: Nowotwór wątroby
Wczoraj pożegnałam Mamusię w kaplicy :heart:


Dzisiaj pożegnam moją Mamusię na zawsze [no] :cry..: :cry..:
  Temat: Nowotwór wątroby
AsiA.

Odpowiedzi: 45
Wyświetleń: 20464

PostDział: Mięsaki, nowotwory układu kostnego   Wysłany: 2012-06-26, 00:24   Temat: Nowotwór wątroby
Czas zakończyć również i mój krótki wątek :cry:

Mamusia odeszła od nas 25.06.2012r godz.15:00

:cry..: :cry..: :heart:
  Temat: Nowotwór wątroby
AsiA.

Odpowiedzi: 45
Wyświetleń: 20464

PostDział: Mięsaki, nowotwory układu kostnego   Wysłany: 2012-06-25, 07:48   Temat: Nowotwór wątroby
Wszystko idzie niestety"pod górę: Lekarz od tygodnia ma urlop i przychodziła tylko pielęgniarka.która sama postanowiła dwac leki przeciwbólowe Ketonal i nospę zeby trochę Mamusi ulżyc.Niestety lekarz nawet nie przekazał swoich pacjentów do zastępstwa i cały tydzień bez kontaktu.Zreszta ja nawet nie mam do niego kontaktu,żeby ocokolwiek sie spytać bo nie zostawił numeru telefonu tylko przez pielęgniarke trzeba się kontaktowac :cry:
Wraca dzisiaj ma być jutro u nas niby pielęgniarka ma się telefonicznie z nim kontaktować dzisiaj-zobaczymy.Teraz czekam na nią ma Mamusi podłaczyc cewnik bo nie chce w pieluchomajtki siusiu robić :cry:
Mama bardzo cierpi dzisiaj 5-ta noc nie spała :cry: :cry:

Ja nie wiem jak sobie poradze jak stanie się to najgorsze,najtragiczniejsze...
Kto ma byc przy nas,do kogo dzwonić informować??

Ja jestem juz rozdarta na kawałki z powdu bólu na jaki patrzę!!!
Do tego ta opieka z hospicjum domowego jakas dziwna... :cry:
  Temat: Nowotwór wątroby
AsiA.

Odpowiedzi: 45
Wyświetleń: 20464

PostDział: Mięsaki, nowotwory układu kostnego   Wysłany: 2012-06-24, 19:01   Temat: Nowotwór wątroby
U nas czwarta nieprzespana noc i zaczyna się piąty ciężki,nieprzespany dzień

Mamusia nie śpi wcale w nocy ani w dzień.Nie mamy z Nią większego kontaktu,chce cały czas siadać,wyciga ręce,żeby Ją posadzić a jak siedzi to zasypia a nie da się położyc z powrotem.Nie je juz nic ,cały czas pojękuje.
Dostała kroplówki przeciwobrzękowe i zastrzyki przeciwbólowe.
Najgorsze jest to,ze nie załatwi się w pieluchomajtki,któr eMamusi załozyliśmy.Cały czas chce chodzić do toalety jednak nie ma siły nawet wstać

I tak siedzimy wciąz z Mamusią już od pięciu dni non stop
Nie wiem jak mogę więcej pomóc Mamusi,nie mam juz sił po tylu nieprzespanych nocach i dniach,tracę już nawet siły żeby Mamę podnosić....

co robić... :-[
  Temat: Nowotwór wątroby
AsiA.

Odpowiedzi: 45
Wyświetleń: 20464

PostDział: Mięsaki, nowotwory układu kostnego   Wysłany: 2012-06-20, 17:55   Temat: Nowotwór wątroby
vioom

vioom napisał/a:
Jeśli teraz odejdziesz w poszukiwaniu cudownych metod leczenia to stracisz czas, który mogłabyś spędzić z mamą. Przemyśl to.


Ja nie będę poszukiwać już zadnych cudownych metod,nie to miałam na mysli.Chociaż pewnie każdy z nas chciałby odnaleźć cudowny lek...
Chciałam tylko poznać Wasze opinie na ten temat.
Brakuje mi juz argumentów dla Mamusi znajomych,którym próbuje tłumaczyć,że Mamusia pomalutku nas wszystkich opuszcza,że teraz potrzebuje spokoju :cry..:
  Temat: Nowotwór wątroby
AsiA.

Odpowiedzi: 45
Wyświetleń: 20464

PostDział: Mięsaki, nowotwory układu kostnego   Wysłany: 2012-06-20, 17:01   Temat: Nowotwór wątroby
Co sądzicie o metodzie Georga Ashkara?

Mojej Mamusi znajoma mnie "męczy" żebym próbowała jeszcze wszystkiego i równiez tej metody.
Tłumaczenia ,że nie będę Mamusi już sprawiać więcej bólu nie wystarczą.

[no]
  Temat: Nowotwór wątroby
AsiA.

Odpowiedzi: 45
Wyświetleń: 20464

PostDział: Mięsaki, nowotwory układu kostnego   Wysłany: 2012-06-06, 11:26   Temat: Nowotwór wątroby
Czy objawy takie jak:
-suchość w ustach
-ciągłe przygryzanie języka
-bardzo niespokojny sen
-drganie podczas snu
oraz to ,że mamie się wydaje,że ktoś stoi obok albo czasmi coś do niej ktoś mówi...
Czy to wszystko to "najgorsze objawy z możliwych" ???
Wiecie coś o tym?
  Temat: Nowotwór wątroby
AsiA.

Odpowiedzi: 45
Wyświetleń: 20464

PostDział: Mięsaki, nowotwory układu kostnego   Wysłany: 2012-06-04, 22:33   Temat: Nowotwór wątroby
Zdaję sobie sprawę z tego,że lekarze nie moga sie utożsamiać z kazdym z pacjentów ale bycie "człowiekiem" dla chorego jest nieeeeezwyyykleee ważne w tak ciężkich chwilach a przypadki ignorancji i zwlekania z podjęciem decyzji o przeprowadzeniu dodatkowych badań,konsultacji lub terapii nie powinny mieć miejsca w XXI wieku,Tym bardziej jeżeli mowa tu o Klinice (UCK)
Z żalem stwierdzam,że personel ,z którym miałam do czynienia pozostał w XX wieku.
Nawet polecony, utytuowany chirurg-onkolog odesłał nas z kwitkiem! Może mogłam zapłacić za prywatną wizytę to potraktowałby moją mamę z godnością i poświęciłby jej więcej zainteresowania....

Mamy opiekę z hospicjum domowego i oni godnie reprezentują lekarzy i z szacunkiem odnoszą się do pacjentów. Widać tytuły przed nazwiskiem nie każdy godzien nosić.


A Tobie jo_a dziękuję za ciepłe słowa.

[ Dodano: 2012-06-05, 10:29 ]
DumSpiro-Spero
Administrator

To znaczy,że nie ma już sensu konsultować się z innymi specjalistami?Nie mam juz nikogo szukać kto by nam pomół?
Czy w jakiś sposób można "podnieść" wyniki tak żeby mama zakwalifikowała się do leczenia tym lekiem?
I jeszcze jedno pytanie czy jeżeli jakiś lekarz zdecydował by się na operację to czy byłaby szansa na przeszczep watroby??-Przerzutów nie ma juz nigdzie więcej. :cry:
  Temat: Nowotwór wątroby
AsiA.

Odpowiedzi: 45
Wyświetleń: 20464

PostDział: Mięsaki, nowotwory układu kostnego   Wysłany: 2012-06-04, 17:04   Temat: Nowotwór wątroby
Czytam to wszystko co piszecie o umieraniu i.....

Moja mama chyba też odchodzi,chociaż próbuję dalej walczyć i szukac pomocy,opinia lekarzy jest jednoznaczna :-(

Mama ma przerzuty na watrobę Ostatnio dostała wodobrzusza. Bylismy juz w szpitalu na odsączenie wody ale brzuszek nadal jest dość duży, nogi bardzo spuchnięte, mamusia nie może chodzić bo sprawia jej to wielkie trudności.
Samopoczucie raz ma lepsze tzn. śmieje się ,żartuje a raz poprostu cały czas śpi.
Nie wiem jak mam sobie poradzić z tym wszystkim. Nie wierze ,ze to sie dzieje!
W ciągu 3 m-cy tak bardzo wszystko się zmieniło...
Czy wodobrzusze naprawdę oznacza ostatnie stadium choroby? Nie ma juz ratunku??
  Temat: Nowotwór wątroby
AsiA.

Odpowiedzi: 45
Wyświetleń: 20464

PostDział: Mięsaki, nowotwory układu kostnego   Wysłany: 2012-06-04, 16:20   Temat: Nowotwór wątroby
Czy słyszeliście już coś o lekach celowanych?? Co to takiego jest i czy w Polsce można już otrzymac taką terapię? Jeżeli tak to proszę napiszcie kto i gdzie gdzie zajmuje się taką terapią.

Może tu jeszcze istnieje jakaś szansa...
  Temat: Nowotwór wątroby
AsiA.

Odpowiedzi: 45
Wyświetleń: 20464

PostDział: Mięsaki, nowotwory układu kostnego   Wysłany: 2012-06-01, 00:08   Temat: Nowotwór wątroby
Dziękuję za słowa otuchy...
Dziękuję za wsparcie....

Mama miała dzisiaj punkcję.Ściągnięto jej 4,5l wody.Zostaje w szpitalu do soboty.
Bardzo martwi mnie fakt,że brzuszek tylko nieznacznie się zmniejszył :cry:

Wiecie może w jakim czasie woda może znowu się zebrać??
Czy to zagraża mamy życiu?
Czy leki hormonalne ,które dostaje są w stanie pomóc chociaż troszkę??Pomóc może w tym,żeby woda chciaż się nie zbierała?

Czytam już tyle opinii tych najtragiczniejszych i tych o cudownych uzdrowieniach.Mając wciąż nadzieję,ze jeszcze od nas nie "odejdzie",ze jest silna ,że ma dopiero 57lat,że damy radę!

Ja w każdym razie cały czas walczę i robię wszystko ,wszystko co tylko mogę...
  Temat: Nowotwór wątroby
AsiA.

Odpowiedzi: 45
Wyświetleń: 20464

PostDział: Mięsaki, nowotwory układu kostnego   Wysłany: 2012-05-30, 14:53   Temat: Nowotwór wątroby
Czyli rozumiem,ze mam się pogodzić z tym,że mama "odchodzi"??

A hormony,które teraz otrzymuje DEPO-PROVERA w niczym już nie pomogą?? a przeszczep watroby? a słyszałam o zastrzykach bezpośrednio w wątrobę??

Czy naprawdę nie ma juz ratunku??
Z poprzednią chorobą też wygrała a nikt nie dawał nam najmniejszych szans...

[ Dodano: 2012-05-30, 15:00 ]
Dostałyśmy wczoraj skierownie na chirurgię na punkcję...

A dzisiaj w szpitalu....
Siedziałyśmy od 10:00 do 14:00 na izbie przyjęć,bo lekarz chirurg zlecił badania i musiałyśmy czekać na wyniki gdyz nie wiedział na jaki oddział ma mamę położyć (chociaż na skierowaniu było wyraźnie napisane,że chirurgia)
Mimo,że widział badania,poprzednie wyniki z przed 4dni.itp. to powiedział mi,że on ze mną nie będzie uzgadniał na jaki oddział mama ma trafic tylko z lekarzami.
Nie chciałam się zgodzić na to żeby mama tyle czasu czekała na wózku na wyniki gdyż nie da rady tam wysiedzieć to kazał mamie leżeć na łożku na izbie przyjęć gdzie luuuuuuuuuuuudzi tyle było jak w tramwaju,hałas itp itd.

RATUNKUUUU!!! CZy w tym kraju podejście lekarzy do chorego nigdy się nie zmieni???

Zakładając biały kitel przeciez wiedzą co ich czeka,wiedzą ,ze będą musieli pomagać chorym a nie skazywac ich na dodatkowe stresy,cierpienia,ból,nerwy...

Brak mi słów!!! Zostawiłam mamę w szpitalu,wróciłam do domu i ryczę z bezsilności....
  Temat: Nowotwór wątroby
AsiA.

Odpowiedzi: 45
Wyświetleń: 20464

PostDział: Mięsaki, nowotwory układu kostnego   Wysłany: 2012-05-29, 22:03   Temat: Nowotwór wątroby
Ze względu na ograniczoną liczbę załączników które można zamieścić w poście, tutaj załączam skany wcześniejszych wyników Mamusi, a w następnym dołączam pozostałą część razem z aktualnymi.

Mam nadzieję, że tym razem będzie o.k.

































  Temat: Nowotwór wątroby
AsiA.

Odpowiedzi: 45
Wyświetleń: 20464

PostDział: Mięsaki, nowotwory układu kostnego   Wysłany: 2012-05-29, 00:15   Temat: Nowotwór wątroby
Witam

W załaczniku podaję kilka najwazniejszych wyników z ostatnich lat oraz wypis ze szpitala po usunięciu macicy.
Jeżeli potrzbne będą jeszce wcześniejsze wynik do wglądu to bardzo proszę napisać a ja je napewno odszukam.
Dzisiaj byłyśmy na USG,Wynik:
W jamie brzusznej duża ilość wolnego płynu głównie międzypetlowo i w przywątrobowo i przyśledzionowo-ascites
Wątroba znacznie powiększona w wyokrąglonych brzegach,niejednorodna,całkowicie przebudowana metastatycznie....

Zastanawia mnie jeszce fakt,że żaden z lekarzy widząc powiększający się brzuch nie zaproponował wykonania USG i ewentualnego ściągnięcia płynu.
USG wykonałam prywatnie po przeczytaniu na forum wypowiedzi na temat wodobrzusza i tego co trzeba z nim zrobić.

Jeszcze raz bardzo proszę o pomoc!

[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2012-05-29, 08:41 ]
Czy mogłabyś dokumentację dodać w formie pojedynczych załączników do posta (nie zzipowanych), ale w większym rozmiarze?
Niestety niektóre zdjęcia, jakie dodałaś, są rzędu 200 x 300 pikseli, niewiele da się na nich zobaczyć.


  Temat: Nowotwór wątroby
AsiA.

Odpowiedzi: 45
Wyświetleń: 20464

PostDział: Mięsaki, nowotwory układu kostnego   Wysłany: 2012-05-27, 23:47   Temat: Nowotwór wątroby
Witam wszystkich i proszę o pomoc.
Poniżej przedstawię"walkę" mojej mamy z chorobą i naszą służbą zdrowia...

W marcu 2012r zostałyśmy skierowane przez Panią Onkolog do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku na oddział chirurgii onkologicznej. Trafiłyśmy tam ponieważ po badaniu TK okazało się,że mama ma zaawansowane zmiany na wątrobie i potrzebna jest natychmiastowa interwencja chirurgiczna.
Nadmienie, iż mama w 1997r miała zabieg usunięcia macicy.
Z oddziału skierowano nas do przychodni przyszpitalnej gdzie musiałyśmy przejść standardową procedurę zapisu na wizytę, a tym samym przypisanie do danego lekarza, który w tym czasie miał dyżur w przychodni.

W czasie wizyty lekarz obejrzał wyniki TK i stwierdził, że musi skonsultować się z radiologami gdyż wątroba jest powiększona i cyt. "strach Panią otwierać" a ja w imieniu mamy miałam skontaktować się z nim telefonicznie na drugi dzień.
Niestety pechowo trafiłyśmy na tydzień przedświąteczny i konsultacja lekarza z radiologami nie odbyła się.
Czekałyśmy cały tydzień aby dowiedzieć się, że wyniki TK zostały przekazane radiologom a o ich opinii poinformuje nas w następnym tygodniu inna Pani doktor ponieważ "nasz" lekarz wziął kilkudniowy urlop.

Nie chcąc tracić czasu i czekać tak długo, postanowiłam udać się z mamą z powrotem na oddział szpitalny UCK w Gdańsku w poszukiwaniu pomocy oraz ewentualnego przyśpieszenia opinii radiologicznej, gdyż mama z każdym dniem coraz gorzej się czuła a brzuch się powiększał.
Niestety kolejny raz odeszłyśmy z "kwitkiem" ze względów proceduralnych, ponieważ byłyśmy już "przypisane" do Pana doktora z przychodni przyszpitalnej.
Więc czekałyśmy aż wróci z urlopu.

Minął kolejny tydzień i dowiedziałyśmy się, że potrzebny jest zabieg wykonania biopsji gruboigłowej. Po raz kolejny musiałam przywieźć mamę do przychodni tylko po to, żeby został nam wyznaczony termin zabiegu.
Czekałyśmy kolejne 1,5 tygodnia i w końcu trafiłyśmy na oddział.

Po zabiegu (2 dni w szpitalu) musiałyśmy czekać na wynik,który miał być po 14 dniach jak wynikało z wypisu szpitalnego. Nietety znowu pech chciał, że był długi weekend majowy i na wyniki czekałyśmy prawie 3tyg.

16 maja odebrałam wynik i - nowotwór złośliwy. W tym samym dniu spotkałam się z lekarzem. Stwierdził on, że jest potrzebna dalsza konsultacja na tzw. Kominku Onkologicznym i zaprosił mnie z kompletną dokumentacją choroby mamy na tą konsultację, która miała odbyć sie za 2 dni.
Przyjechałam. Konsultacja trwała 2min. nie było na niej lekarz kierującego tylko dwie Panie doktor, które odesłały mnie do jeszcze innego specjalisty...

Minłęły juz ponad dwa m-ce a my nadal "stoimy w miejscu" nie są podjęte żadne decyzje. Mama cierpi z powodu bólu i z każdym kolejnym dniem jest coraz słabsza a brzuch w zastraszającym tempie powiększa się.

Ostatnio po wielkich "walkach" udało mi się mamę położyć na oddziale. Była tam 2 dni. Wzmocnili ją troszkę, dostała 2 jednostki krwi i kroplówkę. Wypisano ją do domku. Lekarz który mamę wypisywał powiedział mi, że nie ma już żadnych szans. A potem powiedział, ze można jeszcze spróbować dac mamie chemię, natomiast inny lekarz stwierdził, że chemii mama nie wytrzyma i zaproponował kurację hormonalna. Nie wiem już co mam robić, gdzie szukać pomocy??? Co to jest ta kuracja hormonalna??

Teraz jesteśmy w domku, czekamy.... w sumie nie wiem na co :-(
Ma przyjść opieka z tzw. Hospicjum domowego, Ja jednak nie mogę się z tym pogodzić i próbuję załatwiać konsultację w Niemczech. Nie wiem co z tego wyjdzie.
Moze znacie kogoś kto mógłby mi pomóc i chociaż spróbował zająć się mamą?

Mam zeskanowane wszystkie wyniki i opisy badań.Jeżeli znajdzie się ktoś kto będzie chciał nam pomóc to bardzo proszę o kontakt.
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group