witajcie. czy ja mogłabym się podpiąć pod ten temat?
Nie: => Regulamin Forum, cz. I, pkt 3 / Richelieu
mój tato ma hcc. jest osobą niepijącą i nie palącą. ma jedynie 50 lat. podejrzenie nowotworu wyszło podczas zwykłych badań do pracy. później poszło już lawinowo. rutynowe badania w szpitalu TK, usg, dokładniejsze badania krwi, skierowanie na kolonoskopię. wszystko ok, guz siedział w lewym płacie wątroby- został skierowany do warszawy na operację, jest już po niej - miesiąc będzie jutro. dzisiaj byliśmy u onkologa. nie wiem czy dobrze wybraliśmy ale trafiło na Brzozów woj. podkarpackie (może ktoś ma jakieś opinie na temat tego szpitala?) pani doktor po przejrzeniu wszystkich dokumentów które dał tato, skierowała go na powtórne TK i badanie krwi na mocznik i kreatyninę. powiedziała, że nie może wykluczyć przerzutów. chociaż w warszawie powiedzieli że jest dobrze. mam wszystkie papiery taty jakby co. powiedzcie czy rokowania są faktycznie aż takie złe? przecież to mój tato- on musi żyć!