1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak trzustki z przerzutami
Autor Wiadomość
agi_555 


Dołączyła: 03 Maj 2013
Posty: 3
Skąd: łódź

 #1  Wysłany: 2013-05-21, 19:58  Rak trzustki z przerzutami


Witam
Od miesiąca zaczytuje się w forum jednak dopiero dzis mam odwage napisac. Mama w styczniu miała protezowanie dróg żółciowych po wystąpieniu żółtaczki. W wypisie ze szpitala stwierdzono - niezłośliwy nowotwór brodawki watera. Skierowano ją na konsultacje do drugiego szpitala.
2 kwietnia wykonano zespolenie omijające i wtedy usłyszałam diagnoze - nieoperacyjny nowotwór trzustki z przerzutami do wątroby, choroba bardzo zaawansowana. Brak szans na chemie z powodu postepującego osłabienia.
Mama schudła od stycznia 20 kg. w tej chwili waży 40 kg :(

Dzis odebrałam wyniki badań. 2 kwietnia marker ca 19.9 - 489 dzis 12.586
WBC 14.1
RBC 3.68
HGB 10.7
HCT 33.1
PLT 567
Glukoza na czczo 97 natomiast 2 godziny po posiłku 260.

Stan mamy pogarsza sie z każdym dniem. Od diagnozy mineło dopiero 6-7 tygodni a choroba tak szybko postepuje. Mama zaczyna żółknąć i to w taki brunatny sposób. Wymioty ustąpiły, nie ma obrzęków, ale w oczach ma taki obłęd :( myli sny z rzeczywistością. Wstaje do toalety i to jest jej jedyna aktywność w ciagu dnia. Czekam na opieke hospicjum domowego. Apetyt jej dopisuje, zjada 5-6 posiłków dziennie, pije nutri-drinki. Bardzo prosze o interpretacje wyników.

Dodam że ciśnienie ma chyba niezłe 114/74/91, chociaż są dni ze skacze do 140/86/130. Przed zespoleniem była pełna życia od momentu operacji nie ma sił. Czy to choroba tak postepuje czy po zespoleniu tak po prostu jest? Bóle miała okropne musiała przejść na plastry ale i tak bierze dodatkowo 2-3 tabletki dorety dziennie. Jutro mamy wizyte u lekarza od bólu pewnie zmienią jej plastry na mocniejsze.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #2  Wysłany: 2013-05-21, 20:59  


agi_555 napisał/a:
Bardzo prosze o interpretacje wyników.

Morfologii?
Za wysokie płytki, leukocyty też podwyższone. Cukier za wysoki.
_________________
 
agi_555 


Dołączyła: 03 Maj 2013
Posty: 3
Skąd: łódź

 #3  Wysłany: 2013-05-21, 21:44  


Niestety badania wykonuje we wlasnym zakresie, lekarz pierwszego kontaktu nie chce przyjezdzac na wizyty domowe, 1 hospicjum po miesiacu oczekiwania stwierdziło, że lepiej żebym poszukała innego i teraz oczekuje na pierwszą wizyte lekarza.

Czy ponowna żółtaczka po protezowaniu jest sprawą normalną? Myslałam, że to już nie wróci. Nie wykonano badania histopatologicznego trzustki tylko wątroby.

Rozpoznanie patomorfologiczne:
Infiltratio carcinomatis non-microcellularis sarcomatosi.
Wyniki badań immunohistochemicznych w komórkach zmiany: CK7+, CK20-, CK19+, VIM+, TTF 1-,
HMB-45-. Najbardziej prawdopodobna lokalizacja guza pierwotnego - trzustka.

Naprawde zostałyśmy z mama same z choroba. Do dnia operacji i wykonania zespolenia nie padło słowo trzustka. Wynik TK nie pozwalał rozróżnić pomiędzy nowotworem trzustki a brodawki watera. Mama do dnia operacji czuła się świetnie. Teraz błaga o szybką śmierć :(
 
agi_555 


Dołączyła: 03 Maj 2013
Posty: 3
Skąd: łódź

 #4  Wysłany: 2013-06-05, 21:02  


Mamie załozono dren i wyprowadzono żółc. Bilirubina przed założeniem drenu 18.5 mg/dl. Od 2 tyg jest w szpitalu. Niepokoi mnie zachowanie mamy, ma omamy, widzi i słyszy różnych ludzi. Wczesniej była taka splątana po przebudzeniu, nie odróżniała snu od rzeczywistości. Ale teraz to sie dzieje na okrągło. Dzwoni do mnie w nocy, że ktos stoi za oknem, w dzień, że znajomi pod oknem stoją i jej machaja. A tam nie ma możliwości żeby ktos stał.
 
kaczak 


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 39
Pomógł: 3 razy

 #5  Wysłany: 2013-06-21, 19:39  


Bardzo mi przykro z powodu mamy, ale sytuacja jest tragiczna, korzystaj z kazdej chwili aby spedzic ja z mama, byc przy niej
 
asia 1975 



Dołączyła: 06 Cze 2013
Posty: 481
Pomogła: 117 razy

 #6  Wysłany: 2013-06-22, 12:18  


Przykro mi bardzo ze stanu w jakim jest Twoja mama. Z tego co opisują inni forumowicze to tak się dzieje(widzenie osób , których nie ma prawa widzieć , osób zmarłych i inne tzw. omamy wzrokowe lub słuchowe) zdarzają się u chorych gdy biorą silne leki przeciwbólowe narkotyczne typu morfina w dużych dawkach, lub dzieje się też tak krótko przed śmiercią chorego ...niestety.
Pisz jak tam Twoja mama ,pozdrowienia dla Was .
_________________
Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group