Witam
Od miesiąca zaczytuje się w forum jednak dopiero dzis mam odwage napisac. Mama w styczniu miała protezowanie dróg żółciowych po wystąpieniu żółtaczki. W wypisie ze szpitala stwierdzono - niezłośliwy nowotwór brodawki watera. Skierowano ją na konsultacje do drugiego szpitala.
2 kwietnia wykonano zespolenie omijające i wtedy usłyszałam diagnoze - nieoperacyjny nowotwór trzustki z przerzutami do wątroby, choroba bardzo zaawansowana. Brak szans na chemie z powodu postepującego osłabienia.
Mama schudła od stycznia 20 kg. w tej chwili waży 40 kg :(
Dzis odebrałam wyniki badań. 2 kwietnia marker ca 19.9 - 489 dzis 12.586
WBC 14.1
RBC 3.68
HGB 10.7
HCT 33.1
PLT 567
Glukoza na czczo 97 natomiast 2 godziny po posiłku 260.
Stan mamy pogarsza sie z każdym dniem. Od diagnozy mineło dopiero 6-7 tygodni a choroba tak szybko postepuje. Mama zaczyna żółknąć i to w taki brunatny sposób. Wymioty ustąpiły, nie ma obrzęków, ale w oczach ma taki obłęd :( myli sny z rzeczywistością. Wstaje do toalety i to jest jej jedyna aktywność w ciagu dnia. Czekam na opieke hospicjum domowego. Apetyt jej dopisuje, zjada 5-6 posiłków dziennie, pije nutri-drinki. Bardzo prosze o interpretacje wyników.
Dodam że ciśnienie ma chyba niezłe 114/74/91, chociaż są dni ze skacze do 140/86/130. Przed zespoleniem była pełna życia od momentu operacji nie ma sił. Czy to choroba tak postepuje czy po zespoleniu tak po prostu jest? Bóle miała okropne musiała przejść na plastry ale i tak bierze dodatkowo 2-3 tabletki dorety dziennie. Jutro mamy wizyte u lekarza od bólu pewnie zmienią jej plastry na mocniejsze.
Niestety badania wykonuje we wlasnym zakresie, lekarz pierwszego kontaktu nie chce przyjezdzac na wizyty domowe, 1 hospicjum po miesiacu oczekiwania stwierdziło, że lepiej żebym poszukała innego i teraz oczekuje na pierwszą wizyte lekarza.
Czy ponowna żółtaczka po protezowaniu jest sprawą normalną? Myslałam, że to już nie wróci. Nie wykonano badania histopatologicznego trzustki tylko wątroby.
Rozpoznanie patomorfologiczne:
Infiltratio carcinomatis non-microcellularis sarcomatosi.
Wyniki badań immunohistochemicznych w komórkach zmiany: CK7+, CK20-, CK19+, VIM+, TTF 1-,
HMB-45-. Najbardziej prawdopodobna lokalizacja guza pierwotnego - trzustka.
Naprawde zostałyśmy z mama same z choroba. Do dnia operacji i wykonania zespolenia nie padło słowo trzustka. Wynik TK nie pozwalał rozróżnić pomiędzy nowotworem trzustki a brodawki watera. Mama do dnia operacji czuła się świetnie. Teraz błaga o szybką śmierć :(
Mamie załozono dren i wyprowadzono żółc. Bilirubina przed założeniem drenu 18.5 mg/dl. Od 2 tyg jest w szpitalu. Niepokoi mnie zachowanie mamy, ma omamy, widzi i słyszy różnych ludzi. Wczesniej była taka splątana po przebudzeniu, nie odróżniała snu od rzeczywistości. Ale teraz to sie dzieje na okrągło. Dzwoni do mnie w nocy, że ktos stoi za oknem, w dzień, że znajomi pod oknem stoją i jej machaja. A tam nie ma możliwości żeby ktos stał.
Przykro mi bardzo ze stanu w jakim jest Twoja mama. Z tego co opisują inni forumowicze to tak się dzieje(widzenie osób , których nie ma prawa widzieć , osób zmarłych i inne tzw. omamy wzrokowe lub słuchowe) zdarzają się u chorych gdy biorą silne leki przeciwbólowe narkotyczne typu morfina w dużych dawkach, lub dzieje się też tak krótko przed śmiercią chorego ...niestety.
Pisz jak tam Twoja mama ,pozdrowienia dla Was .
_________________ Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum