1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak trzonu macicy jasnokomórkowy
Autor Wiadomość
radelka 


Dołączyła: 14 Lip 2016
Posty: 6

 #1  Wysłany: 2016-07-14, 12:04  Rak trzonu macicy jasnokomórkowy


Witam serdecznie i bardzo kompetentne osoby o rozwianie kilku moich wątpliwości.

Na początku czerwca moja mama (61l) miała wykonany zabieg usunięcia macicy z przydatkami.
Zabieg "rutynowy" spowodowany rozrozstem błony śluzowej.
Materiał został wysłany do badania histoptologicznego, które niestety stwierdziło raka jasnokomórkowego G3 w stopniu FIGO II.

Mama jest obecnie po pierwszej chemioterapii,
a mi nie daje spokoju kwestia przerzutów - o których nic przecież wiedzieć nie możemy,
ponieważ jedynie macica była poddana badaniu hitopat., stąd kilka moich pytań:
1) czy nie należałoby dodatkowo sprawdzić, a nawet usunąć okolicznych węzłów chłonnych?
2) czy warto byłoby wykonać dodatkowe badania wykluczające przerzuty odległe? (żadnych takich badań do tej pory nie wykonano)
3) czy istnieją jakieś markery nowotworowe, które mogą wykazać ciąglą obecność komórek tego raka?

Bardzo prosze o pomoc i z góry dziękuje!
Agata
 
mufaso83 



Dołączyła: 09 Sty 2013
Posty: 722
Pomogła: 110 razy

 #2  Wysłany: 2016-07-14, 12:14  


witaj na forum
tutaj masz obecne zalecenia. przeczytaj, zrób notatki i z pytaniami do lekarza.
http://onkologia.zaleceni...20plciowego.pdf
od str 286
_________________
Omnia tempus habent
Mamcia 03.07.1955 - 14.12.2015
 
radelka 


Dołączyła: 14 Lip 2016
Posty: 6

 #3  Wysłany: 2016-07-14, 14:00  


dziękuje za powitanie :)

Mama jest leczona w WCO Poznań, w przyszłą środę ma otrzymać drugą chemioterapię, towarzyszyć jej będzie moja siostra i poprosze ją, aby zadała te pytania, bo w swietle zaleceń wydają się być całkiem zasadne...
Wczoraj byłam z mamą na wizycie kontrolnej u ginekologa-onkologa z naszego miasta, który kierował ją do WCO, zadałam mu te pytania i wg niego nie trzeba nic - ani sprawdzać węzłów chłonnych, ani poztsałych narządów, bo to i tak nie zmieni leczenia. Wydaje mi się to być dość dziwnym podejściem - "możliwe, że są gdzieś przerzuty, o których nie wiemy, ale nie będziemy nawet sprawdzać bo to i tak nic nie da"...

Jeszcze jedno pytanie: czy to prawda, że rak jasnokomórkowy g3 świetnie reaguje na chemioterpię? To również słowa tego lekarza, niestety ja czytałam, że jest zupełnie na odwrót...
 
mufaso83 



Dołączyła: 09 Sty 2013
Posty: 722
Pomogła: 110 razy

 #4  Wysłany: 2016-07-14, 16:26  


ja powiem z własnego doświadczenia. Przed rozpoczęciem leczenia WARTO mieć wykonane TK, żeby sprawdzać (przy ewentualnych przerzutach) reakcję na dany schemat chemioterapii. Skoro rozpoczęli leczenie, nie będzie punktu odniesienia, a TK prędzej czy później wykonają. I do czego porównają?tak logicznie rozumując.
Ja bym naciskała na badania lub nawet sama na własną rękę zrobiła usg jamy brzusznej.
_________________
Omnia tempus habent
Mamcia 03.07.1955 - 14.12.2015
 
radelka 


Dołączyła: 14 Lip 2016
Posty: 6

 #5  Wysłany: 2016-07-14, 20:49  


Mam dokładnie takie same odczucia! Dziekuję!

Czy ktoś jeszcze może udzielić jakichś wskazówek? Co z kwestią raka jasnokomórkowego i jego reakcji na chemioterapię?
 
Klara


Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 42
Pomógł: 13 razy

 #6  Wysłany: 2016-07-16, 18:41  


Hej. 9 lat temu mialam to samo (w wieku 51 lat) - jasnokomórkowy 3G, z tym, że klinicznie bylo 1 "oczko" mniej, bo Ic, a nie II, jak u Twojej Mamy. Bydlę zeżarło mi 2/3 mięsniówki macicy, ale z niej nie wylazło. Miałam radioterapię, bo chemii na raka trzonu, niezależnie od postaci histopat., wtedy nie dawali. Uważano wtedy zresztą, że jasnokomórkowy lepiej niszczy promieniowanie. Inna sprawa, że radioterapia działa miejscowo, a chemia całościowo, co ma o tyle sens, że ten typ nowotworu łatwo się rozprzestrzenia i lubi żreć praktycznie każdy rodzaj tkanki. Więc jeśli Mama dostaje chemie, to ona powinna niszczyć także ewentualne przerzuty. Niezależnie od tego dobrze by było zrobić TK (ja miałam przed radioterapią), choć po operacji węzły mogą być powiększone odczynowo. A jesli Mama przed operacja nie miala rtg klatki piersiowej, to na pewno trzeba zrobic!
Pozdrawiam, trzymajcie sie! :)
 
radelka 


Dołączyła: 14 Lip 2016
Posty: 6

 #7  Wysłany: 2016-07-17, 14:29  


Klara, bardzo dziękuję za słowa otuchy! To bardzo budujące wiedzieć, że byłaś w podobnej sytuacji i dziś jesteś zdrowa.

Mam pytanie: czy podczas usunięcia macicy usunięto Ci także węzły chłonne?
 
Klara


Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 42
Pomógł: 13 razy

 #8  Wysłany: 2016-07-17, 22:00  


Nie miałam wycinanych węzłów, bo ani przed operacją ani w jej trakcie nikt nie podejrzewał raka. Wykazało go dopiero badanie histopat. TK przed radioterapią pokazała 1 powiększony węzeł, ale lekarz uznał, że albo jest odczynowy albo napromienianie go zabije. No i najwyraźniej miał rację, niezależnie od tego, co to było.
Z tym zdrowiem bym nie przesadzała. W tej chorobie niestety nie ma czasu przeszłego. Magiczne 5 lat przeżycia to wartość czysto statystyczna. Znałam mnóstwo osób, które miały nawroty po 6, 7, 8, 9, 10 i więcej latach. Nie musi tak być, ale trzeba przyjąć do wiadomości, że ryzyko cały czas istnieje i po prostu nauczyć się z tym żyć - najlepiej, jak się da, zwłaszcza, że konsekwencje leczenia onkologicznego też potrafią nieźle dokopać... Ale jak się człowiek dobrze zaweźmie, to da radę.
Powodzenia!
 
radelka 


Dołączyła: 14 Lip 2016
Posty: 6

 #9  Wysłany: 2016-07-19, 12:04  


Klara, dziękuję za odp! W takim razie będziemy naciskać na TK dla pewności.

Wiem doskonale, że nawet po zakończonym leczeniu nigdy nie będziemy w 100% spokojni, jednak Twój przykład daje baaardzo dużo nadzieji!
pozdrawiam :)
 
Klara


Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 42
Pomógł: 13 razy

 #10  Wysłany: 2016-07-19, 14:57  


Powodzenia! :) :) :)
 
radelka 


Dołączyła: 14 Lip 2016
Posty: 6

 #11  Wysłany: 2016-07-21, 14:51  


Kochani, a czy ktoś wie coś o markerach przy jasnokomórkowym trzony macicy?
 
Klara


Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 42
Pomógł: 13 razy

 #12  Wysłany: 2016-07-21, 17:34  


Nie ma takich. Można ew. zrobić "poboczne" - jajnika (CA 125), nawet jak już został wycięty, jelita grubego (CEA), ew. trzustki. Ale one pewnie nic specjalnego w tej chwili nie pokażą, dopiero ich wzrost lub spadek o czymś świadczy. Ale wiesz co? Mam wrażenie, ze chyba trochę za dużo kombinujesz. Też tak miałam, jak chorował mój Tata. Dopiero z perspektywy osoby chorej człowiek sobie uświadamia, jakie to jest męczące i stresujące... Myślę, że powinnaś teraz bardziej skoncentrować się na tym, by zapewnić Mamie komfort na co dzień. Przede wszystkim - BYĆ z Nią, ale bez zamęczania swoja nieustanną troską. Zadbać, żeby nie była sama, żeby miała z kim pogadać - zarówno o chorobie i związanych z nią uciążliwościach i lękach, ale też o przysłowiowej d... Maryni. Fajne lektury, filmy, czy co tam lubi... Niemęczący spacer, posiedzenie na powietrzu. No i dieta - pewnie Mama dostała wskazówki przed chemią, ale można pomyśleć o jakichś miłych urozmaiceniach... :) :) :)
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group