Potrzebuje rady osób które miały bliską osobę chorą na raka tarczycy brodawkowatego lub same walczyły z chorobą.
U mojej mamy zdiagnozowano raka tarczycy brodawkowatego.
Najpierw biopsja cienkoigłowa i podejrzenie o raka złośliwego. Wyniki zostały potwierdzone w CO w W-wie.
Mama powtórzyła biopsję w Bydgoszczy, ale czeka na wyniki.
Na operację w Warszawie będzie musiała poczekać, w Bydgoszczy miałaby w terminie koniec kwietnia/ początek maja.
Czy lepiej poczekać i dać się zoperować w Warszawie czy wybrać Bydgoszcz?
Proszę doradźcie. Więcej na forach widze informacji i pacjentów z CO w Warszawie. Czy to znaczy że jest tam lepsza opieka?
Chciałbym mamę wesprzeć w tych trudnych chwilach. Jest podłamana, choć tego nie pokazuje.
Sceptycznie podchodzi do mojego pozytywnego nastawienia, kiedy mówię jej o wielu przypadkach osób które wygrały z chorobą.
Nie wiem, jak CO w Warszawie, ale CO Bydgoszcz ma dość dobrą myślę opinię. Oczywiście ostateczna decyzja tak czy owak musi należeć do Was!
Niemniej, na pewno więcej porad, czy konkretów na forum będziesz mogła oczekiwać, jak wstawisz jakiekolwiek wyniki badań zrobione dotychczas, czyli wynik BAC, jakieś wypisy ze szpitala i inne dokumenty związane z rozpoznaniem choroby. Jakiekolwiek konkrety pomogą obeznanym na forum osobom, przekazać Ci konkretne porady dot. konkretnie Waszego przypadku.
Ja przeszłam w ubiegłym roku leczenie raka brodawkowatego. Wszystkie informacje o tej chorobie są zmieszczone w zakładce "ważne tematy" powyżej, stąd czerpałam wiedzę i jestem wdzięczna temu forum, że ją umieściło.
Odnośnie wyboru szpitala wybrałam ten we własnym mieście, wychodząc z założenia, że tego raka leczy się poprzez wycięcie tarczycy a więc rutynowy zabieg chirurgiczny stosowany również z powodu guzów niezłośliwych oraz innych chorób tarczycy.
Co do martwienia się na zapas, myślę że nie należy wchodzić w rolę "ciężko chorego", gdy nie ma ku temu powodów. Statystyki i rokowania w raku brodawkowatym tarczycy są najlepsze z możliwych, nie potrzebny jest więc strach i wyobrażanie sobie najgorszego. Niech mamusia pyta się lekarzy o wszystko, bo tu ważna jest rzetelna informacja o chorobie.
Życzę powodzenia.
Nie martw się. Moja mama jest 5 dni po operacji w Centrum Onkologii w Gliwicach z powodu raka brodawkowatego tarczycy. Wszystko wraca do normy (oprócz głosu, który na razie jest zachrypiały, ale nie u każdego tam musi być). Na pewno już się zorientowałaś, że rak brodawkowaty jest najłagodniejszą z groźnych form raka tarczycy i że w jego przypadku rokowania są pozytywne. Trzeba tylko poddać się leczeniu i zaufać medycynie. Głowa do góry - będzie dobrze!
Witaj,
Ja chorowałam na raka brodawkowatego w grudniu 2011 r. Byłam operowania w Centrum Medycznym Damiana dlatego, że bardzo zależało mi na tym, aby operowała mnie dr Elżbieta Stachlewska z COI w Warszawie, ale prawdopodobieństwo trafienia pod jej rękę w COI obarczone było dużym ryzykiem. Podobno ona jest jedną z najlepszych specjalistów od raka tarczycy, chociaż w COI jest jeszcze kilku innych specjalistów. Operacje zniosłam bardzo dobrze, w 3 dobie opuścilam szpital z leciutką chrypką, która w ciągu 7-10 dni zupełnie ustąpiła. Po operacji (całkowita ablazja tarczycy, centralnego układu chłonnnego i częściowo košci i mięśnia gnykowego) miałam terapię jodem radioaktywnym w Szpitalu na Saszerów. Na badania kontrole idę w lipcu.
Jeśli mogę w czymś konkretnym pomóc proszę o pytania.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum