[lucyna]

Witam serdecznie!

Moja babcia (79 lat) ma nowotwór złośliwy skóry,
badanie patomorfologicze - carcinoma basosellulare i probabiliter carcinoma planoepithelilae sum inflammatio purulenta - umiejscowione na małżowinie usznej i policzku z prawej strony.

Lekarz wyznaczył już datę operacji na uchu co do policzka zrobił drugą biopsję.
Nie szukam tutaj wyjaśnienia nazw łacińskich, chociaż chciałabym wiedzieć co one znaczą, chcę jedynie wiedzieć co może grozić jeżeli ktoś nie podda się wycięciu chorej tkanki.
Babcia nie chce iść na operację, a ja boję się, że będzie cierpiała.
Rozmawiałam z rodziną i zdania są podzielone jedni mówią, ze ma się zgodzić inni, że nie.
Dodam jeszcze, że raka skóry miał też dziadek babci i z jej opowiadań wiem, że bardzo cierpiał.

Bardzo proszę o pomoc.
W zależności od odpowiedzi może to pomoże babci w podjęciu decyzji.

[DumSpiro-Spero]

hej lucyna

Stwierdzony został "rak podstawnokomórkowy i prawdopodobnie (probabiliter) płaskonabłonkowy z zapaleniem ropnym skóry" -
jedynym skutecznym leczeniem jest tu leczenie chirurgiczne. Rak skóry podstawnokomórkowy szerzy się miejscowo, płaskonabłonkowy może dawać przerzuty do węzłów chłonnych, oraz odległe.
Inne leczenie nie będzie tu skuteczne!
Nie wycięte zmiany zaczną się szerzyć i naciekać sąsiednie tkanki, zaawansowany rak policzka może spowodować przetokę (dosłownie: dziurę w policzku), następnie może naciekać kości szczęki, co jest potwornie bolesne. Następnie pojawiają się trudności w przyjmowaniu pokarmów i płynów. Nie muszę chyba pisać co dalej..
Dopóki zabieg jest możliwy trzeba go koniecznie wykonać, nie jest on niczym szczególnym w porównaniu do tego, co stanie się jeśli zabieg ten się nie odbędzie.
Rezygnacja z zabiegu może się skończyć utratą szansy na wyleczenie i skazaniem się na straszne i niepotrzebne cierpienie.

Pogadaj z babcią.

pozdrawiam serdecznie.

[lucyna]

Bardzo dziękuję, tego właśnie się obawiałam. Mam nadzieję, że wreszcie mnie posłucha chociaż jestem młoda.