Taysha,witaj! Skąd wiesz , że czerniak powstał 4 lata temu? Może to było znamię, które teraz zaczęło się zmieniać?Czasem znamię jest wiele lat niegrożne , a potem nie wiadomo dlaczego robi się złośliwe.
Kurcze, masz rację
Nie wiem.
Faktycznie zaczęło zmieniać kolor teraz niedawno.
A czy organizm walczący z czerniakiem nie potraktuje płodu jako ciąło obce, bo też taką opinię słyszałam?
Aż mi głupio zadawać takie pytania
wiesz co ignorancja raka skory w Polsce jest straszna... ostatnio czytalem kilka artykow na polskich portalach o 'kremach do opalania', byla nawet rozmowa z dermatologiem i jak nalezy zabezpieczac sie przed sloncem... w zadnym z nich nie padlo slowo rak nawet jeden raz... nawet w rozmowie z dermatologiem!!
jedynie dopiero rozmowa z Rutkowskim byla rzeczowa i na wazny temat jakim jest rak skory
Wiem to doskonale, chociażby po swoim przykładzie.
Teraz jest dla mnie oczywiste, że miałam czerniaka, okrągłe znamię z czarno sina plamą, jakby ktoś wstrzyknął w nie farbę, ciemniejące z miesiąca na miesiąc. A na moje pytanie skierowane do 2 kolejnych dermatologów, o opalanie, bo idą wakacje, obydwie Panie Lekarki stwierdziły, że spokojnie, można się opalać
Mam taki uraz do lekarzy, że z pokornej pacjentki zrobiła się ze mnie marudna, dociekliwa histeryczka - pacjentka. Ale właśnie przez to sobie żyję dalej już bez tego paskudztwa, bo nie zadowoliły mnie ich opinie drążyłam temat.
A jak ja bym chciała się leczyć i wiedzieć, i mieć pewność, że to co powie "Pan Doktor", to święta prawda i procent szans na jego pomyłkę, to od 0,1% do 1% a nie na przykład 50%. O ile człowiek byłby spokojniejszy i skupiał się na odzyskiwaniu zdrowia psychicznego, zamiast po każdej wizycie rzucać się na internet i godzinami szukać informacji, a potem jeszcze obiektywnie i z dystansem je filtrować na rzetelne i "nie". A potem znowu na wizytę z kartką A4 pełną pytań
A jeszcze mnie denerwuje, jak często słyszę, że moje dziecko jest takie blade i nieopalone wrrrr
Witaj Taysha! Twoje pytanie wcale nie było niemądre i nie trzeba go kasować.Masz zostać mamą i jasne jest , że niektóre rzeczy Cię mogą niepokoić, masz na względzie dobro Twojego dzidziusia. Dla mnie jest to dowód , że nie myślisz tylko o sobie! Z tego co tu czytam, to widzę, że moja córka miała wielkie szczęście , że spotkała Panią dr. Mariolę K. z kliniki dermatologii w Katowicach. Ona tylko spojrzała i zadecydowała o natychmiastowym usunięciu zmiany. I to , być może zadecydowało o pomyślnym wyniku. Wtedy nie oznaczano jeszcze węzła wartownika. Wycięto wszystkie węzły pachwinowe. Przez jakiś czas ( około 2 lat ) , córka odczuwała dość duży dyskomfort z powodu puchnięcia nogi. Ale teraz zdarza się to sporadycznie ( np. w czasie dużych upałów), a ubiera buty na takich obcasach , że mnie od samego patrzenia wykrzywia nogi! Wiem jedno - ta choroba wymusza błyskawicznego działania! Nie ma czasu na namysły . Nawet jeśli są długie kolejki do lekarzy , to trzeba szukać pomocy prywatnie, i absolutnie nie dać się zbyć!
No własnie z tym wynikiem jest kolejny problem.
Ponieważ pytałam lekarzy o brak tych danych i wszyscy stwierdzili, że nic nie wyszło i dlatego nie zostało wpisane.
Wczoraj jakoś mnie coś tknęło i zadzwoniłam do patomorfologa i powiedział, że to raczej pomyłka, że tego nie ma na wyniku i jutro będzie sprawdzał w archiwum.
Znowu się denerwuje, bo już się pogodziłam z czerniakiem i swoim "dobrym" wynikiem, a tu się może okazać, że jednak nie jest tak dobry jak sądziłam
Ale nic, muszę się wziąć w garść i poczekać. Mam nadzieję, że nawet jak się okaże gorszy niż myślałam cały czas, to ciągle będzie dość dobry i moje rokowania się nie zmienią. Ale znowu jestem zła, że ktoś popełnił błąd i to w moim przypadku.
na pewno dobrze klikasz mi pokazuje rozne dane w zaleznosci od wyboru
oczywiscie ze jak wybierzesz np. 1.3mm breslow albo 1.4mm breslow to bedzie to samo
ale daj np. 1mm breslow ulcered vs 1mm nonulcered i bedzie roznica
Tak, cos źle klikalam
A co znaczy i czym się różni:
N/A
Extremity
Axial
W zasadzie to owrzodzenie czy będzie, czy nie, jakoś bardzo nie zmienia mojego rokowania. To prawda? Czy tylko się ludze
Szkoda, ze nie ma opcji wpisania mitoz.
A to w ogóle jest wiarygodny kalkulator?
Dlaczego jeśli przeżycie roczne wychodzi 99, 5% a 10 letnie już tylko 88% ??? Myślałam, że im później tym bezpieczniej ???
Aha, czyli jakby nie wzrasta ryzyko po 10 latach tylko dochodzą inne czynniki?
Za 10 lat będę miała 39, czyli starość jeszcze mnie nie zacznie zabijać Jest dla mnie szansa widzę oscylować koło 95%
Kurcze korzystałam w życiu z niejednego kalkulatora internetowego, ale nie sądziłam, że będę liczyć szanse na moją przedwczesną śmierć
Ale z drugiej strony jakby wszystkie inne problemy dnia codziennego zniknęły i życie stało się piękniejsze Mam tylko problemy z zasypianiem. Dziś mi się śniło, że mam przerzuty, ale nie wierze w sny prorocze (na szczęście)
Ale widzę jak z dnia na dzień zaczynam się oswajać z chorobą, a niedawno myślałam, że to niemożliwe i dziwiłam się ludziom, którzy tu piszą posty o warzywach itp. Zastanawiałam się jak to jest, że się uśmiechają mając raka. A jednak się da Czuje jak gdzieś uciekł mi ten pęd życia codziennego i zaczynam celebrować każdą miłą chwilę, żeby z niej skorzystać w pełni. Jeśli taka choroba, zakończy się dobrze, czyt. pozwoli dożyć starości, to niesie ze sobą wiele, bardzo wiele korzyści. To taki pstryczek w nos od życia, żeby nie być zbyt pazernym i nie myśleć ciągle "chce więcej i więcej" od życia. Chwila na zwolnienie, refleksję i docenienie tego co się ma. Oby z happy endem oczywiście
Teraz myślę tylko o tym, żeby zasnąć w tak dobrym nastroju żeby po dotknięciu poduszki nie przełączyć się w czarną rozpacz byle do rana
tak mysle ze mozna zalozyc szanse na jakies 95% - te kalkulatory bazuja tez na starszych danych a jak wiadomo jest spory postep w leczeniu czerniaka (sa wreszcie jakies leki moze nie super skuteczne ale niosa jakas nadzieje)
Dokladnie tak samo mysle jak ty. Nastawienie do zycia sie zmienia. Jest to taki wlasnie pstryczek w nos jak piszesz. Wiekszosc ludzi uznaje zycie za pewniaka i kazdemu sie wydaje ze dozyje starosci. Ludzie pierdolami sie przejmuja zamiast korzystac z zycia poki jest.
Dziś dostałam poprawny wynik od patomorfologa i nie mam owrzodzenia i figur podziału nie znaleziono o rany jak się ciesze !!! Mówił, że sprawdził kilkadziesiąt razy i nic nie znalazł boże co za ulga Kamień z serca Chyba się go pozbyliśmy w całości, oby na zawsze
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum