Witam Wszystkich
To mój pierwszy post na tym forum, dzisiaj się zalogowałam, poczytałam sporo wątków i chyba to dobre miejsce na uzyskanie lepszych informacji.
Pokrótce - w zeszłym roku zdiagnozowano u mojej mamy raka C34.9 - z przerzutami odległymi do kości i wątroby. Dokładny opis w skanie ostatniego wypisu ze szpitala.
O chorobie dowiedziałam się z dużym opóźnieniem - akurat byłam w ciąży zagrożonej, mieszkam dość daleko od rodziców i miałam absolutny zakaz przemieszczania się - kontakt telefoniczny ułatwił "ukrycie" przede mną stanu mamy.
Czemu też się specjalnie nie dziwię, bo sama jestem matką i pewnie bym postąpiła podobnie.
Z uwagi i na mój stan i na odległość nie mogłam ani aktywniej brać udziału w leczeniu ani w żaden sposób pomóc. Wszystkim zajmował się ojczym i mam wrażenie, że dosłownie stanął na głowie żeby mamę wyrwać chorobie.
Aktualnie mama skończyła z początkiem marca cykl 6-ciu chemii, regularnie badania kontrolne i.. no właśnie - wszystko wiem niejako z drugiej ręki gdyż ciągle mieszkam gdzie indziej.
Lekarz prowadzący jest z wyników bardzo zadowolony, że remisja i w ogóle.. ale tak czytam sobie to forum, czytam opisy i artykuły i z jednej strony cieszę się niesamowicie, że mama jest z nami, że udało mi się na miesiąc do nich z wnukami przyjechać, że oni do nas już drugi raz przyjechali, że udało nam się wydrzeć dla siebie czas, ale nurtuje mnie pytanie - co może być dalej?
Siłą rzeczy nie ma mnie przy rozmowach z lekarzem prowadzącym, a w relacjach ojczyma brak mi konkretów - czego można się spodziewać w najbliższej przyszłości? Wiem, że każdy przypadek jest inny, ale jest tu tyle osób, które mają o wiele większą wiedzę i doświadczenie w temacie, że każda Wasza uwaga będzie dla mnie cenna.
Druga sprawą są skutki uboczne chemii przyjmowanej przez mamę - dostała docetaksel z cisplatyną. Lekarz uprzedzał, że zdarzają się dość mocne reakcje neurologiczne i tak też jest z mamą.
Około 4-6 tygodni po ostatniej dawce chemii mama zaczęła mieć problemy z pamięcią krótkotrwałą, logicznym myśleniem. W maju wykonano mamie TK głowy - żadnych zmian nie stwierdzono. Jednak mam wrażenie, że stan neurologiczny mamy się pogarsza - pamięć krótkotrwała swoją drogą, ale jest coraz bardziej drażliwa, ma napady agresji i histerii, ostatnio ciągła senność - na poniedziałek ojczym ma wizytę u neurologa.
Czy może ktoś się zetknął z takimi objawami po chemii? Czy też należy brać pod uwagę jakieś przerzuty do mózgu? (pomimo że TK nic nie wykazało? nie wiem jaka może byc dynamika czegoś takiego).
Przepraszam za chaotyczność postu.
Nie wiem jakie jeszcze wyniki mogłyby być pomocne - mam skany aktualnych morfologii też, wcześniejsze wypisy etc.
Będę wdzięczna za każdy komentarz
I pozdrawiam ciepło
K