Andy2017,
bardzo dziękuję za zainteresowanie i garść informacji, które trochę bardziej rozświetlają tajemnicę choroby. Myślę, że w przypadku mojego taty duże znaczenie ma wiek (83 lata). Na ostatniej wizycie, urolog wprost nam powiedział, że rak prostaty jest najdłużej rozwijającym się ze wszystkich nowotworów (daje objawy po około 10 latach swojego bytu w organizmie), a z racji wieku taty, jest to mało prawdopodobne, żeby doczekał rozwoju choroby. Stąd właśnie pomysł z obserwacją opartą na kontroli PSA. Poza tym, lekarz stwierdził, że ewentualne leczenie taty /gdyby okazało się, że to rak prostaty/ jest ze względy na podeszły wiek ograniczone. Kuracja hormonalna raczej nie jest wskazana, radiacja też nie bardzo, operacja też nie … Tak jak pisałam, póki co, tato ma za sobą tylko badanie palcem i TRUS, które nie są jednoznaczne, a dają tylko podejrzenia (na jednym z płatów jest małe uwypuklenie). U taty PSA "skacze" w różne strony. To spada, to się lekko podnosi, ale nie doszło jeszcze do 6,0. W lutym 2020 r. tato ma kolejną wizytę u urologa poprzedzoną badaniem PSA. To prawda, że odpowiednie prowadzenie choroby to połowa sukcesu. Na tę chwilę mamy dwa pomysły na to, co robić w przyszłości. Pozostaje tylko pytanie, który z nich zastosować...
Pozdrawiam serdecznie i życzę pomyślnych efektów leczenia.
Anna |