Witam,
W pażdzierniku'10 wykrytu u mnie Melanoma malignum nodulare typus epithelioides exulceratum cutis.
Clark III, naciek 1,7mm ; indeks mitotyczny od 3 do 10mm.
Znamię wycięto, następnie w listopanie docięto margines (3cm) oraz wycięto węzły chłonne pachowe (6 na 18 było z przerzutami).
Na przełomie lutego/marca'11 przeszłam radioterapie pachy w której były zainfekowane węzły, 20 naswietleń frakcja 48.
W obecnej chwili lecze rane po naświetleniach , ktora ciężko sie goi i bardzo boli, ale mam nadzieję ze z dnia na dzień bedzie lepiej
Najtrudniejsze dopiero przede mna... interferon przez 2 lata!
na poczatku miesiac 5x tygodniowo dozylnie (chyba jakąs dawke 10, tak przynajmniej zrozumiałam) co wiąze sie z miesiecznym pobytem w szpitalu ,
a nastepnie 3x tygodniowo zastrzyki.
Czy ktoś z Was przechodził lub przechodzi podobne leczenie ?
jak to znosicie? czy da sie podczas tego normalnie życ?
Bede wdzieczna za każdą odpowiedz.
Jeśli ktoś pomoże mi w odczytaniu znaczenia mojego indeksu mitotycznego to bedzie miło
Pozdrawiam
[ Dodano: 2011-03-23, 22:42 ]
Zapomiałąm dodać ze zmanie pierwotne znajdowało sie na lewej stronie klatki piersiowej (na boku , miedzy klatka piersiową a plecami).
W styczniu'11 miałam robione badanie PET które innych ognisk nowotworowych nie wykazało.