Iwonko, moja Mamcia też nie dostawała chemii jak spadły jej leukocyty... Dawałam Jej zastrzyki z Neupogenu... wystarczyło pięć i wszystko sie poprawiło. Tak więc nie załamuj się tak bardzo...
Czytam, że Tatuś miał brachyterapie, to napewno mu pomogło... Moja Mamcia niestety nie może mieć naświetlań...
Co do nerwów Tatusia to musisz poprostu być spokojna... To Jego reakcja na bezsilność... To Jego sposób na wyładowanie się. Moja Mamusia też często ma chwile zwątpienia i bardzo mocno się denerwuje, ja zaciskam zęby i staram się spokojem wyprowadzić Ją z tego stanu... A potem po powrocie do domku... sama wyję w poduszkę
Ale taki już nasz żywot
Przytulam Cię mocno i dużo wytrwałości Iwonko