Strasznie boli mnie to, że w tak poważanych centrach czy to onkologicznych czy okulistycznych czy innych są okropne kolejki- nie wiadomo co z nimi zrobić. Stoją tam schorowani ludzie, starsi ludzie, niepełnosprawni ludzie. Muszą odstać te trzy czy cztery godziny zmagając się ze złym samopoczuciem i innymi dolegliwościami.
Niestety ja sama kiedyś spędziłam trochę czasu LEŻĄC na korytarzu na zimnej podłodze i twardej, bo wyłam z bólu. Mąż musiał zainterweniować odpowiednio, bo mnie totalnie ol...
Czy to jest ludzkie?
Zastanawiam się co powinno się zrobić, żeby nie było takich sytuacji. Ale tego chyba nikt nie wie...
jedynym wyjściem byłoby otwieranie nowych placówek , szkolenie i zatrudnianie lekarzy. a na to potrzeba kupę forsy. Eh... Nieraz sobie myślę, że mnie- osobie zdrowej trudno czekać godzinę do lekarza. A co mają powiedzieć chorzy?Wszystko się w człowieku burzy , gdy widzi jak prawie wszystko nie działa jak powinno
Nie wiem jak jest w dużych centrach onkologicznych, ale w moim mieście pacjenci onkologiczni sami stwarzają kolejkę, w której się czeka. Rejestrując swoją mamę na wizytę rejestratorka podaje godzinę wizyty. Nic z tego nie wynika, pacjenci przychodzą dużo wcześniej niż trzeba, nie wpuszczają pacjentów umówionych na określoną godzinę, czekamy bo pacjent, który ma wizytę o 14-tej jest o 10-tej i wchodzi przed nami bo był pierwszy. Strasznie to wkurzające, ale co zrobić, nie będę walczyć na korytarzu z ciężko chorym człowiekiem, choć też przyszłam z ciężko chorą, więc czekam, czekam i czekam.
To też prawda. W piątek w Klinice okulistyczno-onkologicznej stałam do rejestracji 50 min. Okazało się, że przede mną stali pacjenci, którzy mieli wyznaczoną godzinę późniejszą od mojej. Ledwo zdążyłam się zarejestrować. Gdybym przyjechała pół godziny przed wyznaczoną godziną -tak jak sugerowano w rejestracji-to niestety bym nie zdążyła na wizytę.
[ Dodano: 2015-03-15, 19:02 ]
Ale z drugiej stroni, byli to pacjenci, którzy jeżdżą tam od jakiegoś czasu i wiedząc jaka jest tam kolejka przyjeżdżają dużo wcześniej. Ja byłam tam po raz pierwszy i gdybym wiedziała że tak drętwo to będzie szło, też przyjechałabym jeszcze wcześniej.
Ja też przekonałam się, że trzeba mieć zdrowie żeby chorować.
Te kolejki to chora sprawa, jedziesz na kontrole, która trwa 3 min. a czekasz kilka godzin... porażka
Ciężko coś z tym zrobić, jeśli wszelkiego rodzaju ustawy przechodzą po kilka lat, bo nas rząd lubi się pokłócić. Zmienić trzeba wszystko, a przede wszystkim sam system.
Ale za to można posłuchać ciekawych historii życiowych ludzi siedzących obok albo książkę poczytać, albo spać :D raz zasnęłam i wydawało mi się że spałam 5 min a minęły 2h :D tak tak polecam spanie w kolejce
Cancer - gorzej jak prześpi się swoją kolej 😉😂
A co do kolejek, to po kolejnej chemii, moja mama dostała skierowanie na TK. Miał być wykonany przed następne chemią (co 3 tyg.) w celu podjęcia decyzji co dalej - operacja czy następna chemia. Dostałyśmy rozpiskę miejsc gdzie takowy można wykonać na fundusz... Wiedziałam, że nic z tego nie będzie ale z czystej ciekawości chciałam sprwadzić... Po kilku telefonach dałam sobie spokój... To żenujące, bo w żadnej placówce nie ma miejsc bezpłatnie, terminy odległe, na ten rok nie ma szans! Natomiast odpłatnie - niemalże na drugi dzień... Czy to jest normalne??? A jak ktoś nie ma tej kasy??? Dodam, że ceny diametralnie różne, od 600 zł do 1700zł za to samo badanie...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum