Witam.
Tata jest po pierwszej chemii, od srody do piatku wozilismy go do szpitala i odbieralismy wieczorem. W te dni czul sie bardzo dobrze, nawet humor mu dopisywal. Moze dlatego, ze pani dr powiedziala, ze przed nami dluga i ciezka droga, ale walczymy o wyleczenie...
Obecnie tata jest slaby i miewa nudnosci, niewiele je, ale generalnie i tak jest niezle.
Chcialabym sie dowiedziec jak dlugo mozna brac ten Metocroplamid- w ulotce pisze do 5 dni, a my zapomnielismy sie zapytac...
Czy mozna jesc migdaly? ( na ciazowe nudnosci pomagaly;))
I czy teraz tata powinien odpoczywac caly czas i zbierac sily na nastepna chemie czy w miare mozliwosci moze cos porobic isc na jakis spacer poruszac sie i potem odpoczywac. Chodzi mi o to czy moge go mobilizowac do jakis aktywnosci ( oczywiscie w miare sil) czy raczej odpuscic? Wydaje mi sie, ze jak sie przewietrzy pol godzinki to i samopoczucie lepsze....
Czy powinnismy zwrocic szczegolna uwage na cos w wynikach taty lub w planowanym leczeniu?
Dolaczam konsultacje z Warszawy ( jednak jest mowa o naswietlaniach) i wypis teraz z chemii...
Dziekuje, pozdrawiam i zycze spokojnej nocy ...