tato dostał lek o nazwie Tarceva 150 mg, przyznam szczerze, że inaczej sobie wyobrażałam to leczenie. Teraz przez miesiąc musi to przyjmować i potem pojechać znów na kontrol :(
niestety nic za bardzo nie wiem, jak od tej pory nie narzekaliśmy na na opiekę medyczną, niestety teraz to się zmieniło. Pani Doktor jest bardzo oszczędna w słowach a taty pytania traktuje niczym powietrze :( wydaje mi się że wychodzi z założenie że im pacjent wie mniej tym lepiej :( niestety to mylne stwierdzenie. napewno wiem tyle że mamy czekać ten miesiąc w nadzieji że będzie lepiej.
a teraz z innej beczki,
cały czas śledzę wątki innych forumowiczów i kurcze boję się po woli coraz więcej. ostatnio dobiła mnie historia Katarzynki36 i jej taty (mam nadzieje, że się nie pogniewa, że o niej wspomniałam) podobnie jak Kasia chciałam aby tacie zrobili USG jamy brzusznej, ale jak to stwierdzono narazie nie ma potrzeby skoro nic się nie dzieję. tak bez powodu wiem że tata nie da się namówić (badanie jest niedrogie można by ło zrobić prytwanie) a jakby zleciła je Pani Doktor to byśmy przynajmniej wiedzieli czy wszystko tam jest ok. A Tk głowy też by się przydało, bo jeszcze nie mieliśmy i nigdy nic nie wiadomo :(
chciałam aby tacie zrobili USG jamy brzusznej, ale jak to stwierdzono narazie nie ma potrzeby skoro nic się nie dzieję
Gudziu skierowanie na usg możesz dostać od każdego lekarza, nawet od rodzinnego.Niestety lekarze nie kwapią się do dawania skierowań.Tata mój co pól roku (a na początku choroby co 3 miesiące) bierze skierowanie to od onkologa, to od rodzinnej to od urologa i usg wykonuje.Pilnuję tego.Onkolog mówiła mi,że co pól roku to standard i nie czeka się tu na żadne objawy.
A co do leczenia Tarcevą to już kilka razy była o tym mowa na tym forum.
Pozdrawiam i życzę tacie jak najwięcej dobrych dni.
będziemy próbować u rodzinnego oczywiście po weekendzie
Co do Tarcevy za bardzo nie wiem gdzie szukać, a przeglądanie każdego wątku z osobna zajełobymi troszkę czasu chodzi mi o konkretne przypadki jej stosowania
Witam. Moim zdaniem powinniscie zrobic prywatnie tk glowy. Wyczytalam ze rak pluc daje rowniez przerzuty do glowy. W przypadku mojego brata tak bylo. Leczyl sie na raka pluc i chemia przynosila efekty, ale rak przerzucil sie rowniez do mozgu o czym nie wiedzielismy bo nie mial robionego tk glowy, dopiero jak zemdlal w szpitalu w poczekalni gdy czekal na wizyte wtedy lekarze wykonali tk glowy. Zaluję do dzis ze pewnych spraw nie wzielam w swoje ręce i ze wlasnie nie robilismy dodatkowych badan na wlasna rekę. Zyczę duzo sily i wytrwalosci, no i oczywiscie zeby Tatko jak najdluzej z Wami byl ! . Pozdrawiam
Wyczytalam ze rak pluc daje rowniez przerzuty do glowy. W przypadku mojego brata tak bylo.
I u mojego taty tak było. Pojawiły się zachwiania równowagi, oczy miał jakieś "inne", czasami ale tylko czasami powtarzał się, a raz kiedy w nocy chciał wstać do toalety przewrócił się. Na samym początku zaniepokoiło mnie to jak tata chodził tzn zauważyłam to w szpitalu kiedy chodził sobie po korytarzu a ja go obesrwowałam: lewe ramie miał dużo niżej od prawego (wyglądało to tak jakby na ramieniu miał zawieszoną ciężką torbę której nie może udzwignąć). Wcześniej tak nie było, tatko zawsze chodził wyprostowany. Zapytałam tatę dlaczego tak niżej ma to ramie a on nie umiał odpowiedzieć, mówił że nie wie
I tu uwaga na koniec maja po tych objawach pojechałam z tatą prywatnie do neurologa. Zbadała tatę, kazała wykonywać różne ruchy i powiedziała, że nie ma nic co mogłoby ją zaniepokoić, tata każdy ruch wykonywał prawidłowo .
Po około 2 tyg. powiedziałam Naszej onkoloszce o objawach, zleciła TK głowy. Przyszła też tatę obejrzeć już inna neurolog w szpitalu. I już po samych ruchach taty (a były po 2 tyg inne) stwierdziła co i gdzie może się dziać złego podczas badania przyszedł wynik TK i potwierdziło się to co powiedziała neurolog w szpitalu.
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
mam takie pytanie odnośnie taty w sumie nie wiem jak to się stało i jak ja czytałam te wypisy, że niezauważyłam na ostatnim TK następującego zjawiska: W porównaniu z badaniem poprzednim większa ilość węzłow osierdziowych po stronie prawej z ich powiększeniem aktualnie najwiekszy o wym. ok. 25x14 poprzednio ok. 18x10 mm.
Zdaje sobie sprawę z tego, że to działa na naszą niekorzyść, ale co to dokładnie oznacza. szykuje dokumentacje dla taty tzn. kseruję i tak czytam a tu taki szok. jak ja mogłam tego nie zauważyć :(
[ Dodano: 2011-11-07, 19:55 ]
dziewczyny dzięki za każde słowo, ale tato chyba się już pogodził z tym wszystkim i dał nam odczuć że jesli to jego ostatnie miesiące to nie chce ich spędzić w szpitalu :(
Hej witam dawno nie udzielałam się na forum :( ale zawsze Was czytam i trzymam kciuki
otóż chciałam zapytać kogoś zorientowanego: ponieważ wczoraj tata był w Koperniku w Łodzi na rutynowej kontroli i okazało się że lek TARCEVA nie jest refundowany. tato bierze go już dość długo ALE są po niej efekty choroba narazie się ustabilizowała. co jest dla nas dużym sukcesem w tak zaawansowanym raku płuc :( proszę o pomoc. pisaliśmy podanie o refundację i mamy czekać 2 tygodnie i jechać znów. wtedy ponoć ma być decyzja czy ten lek czy będziemy szkuać innego. ale po co zmieniać coś co daje efekty :( pominę słowa które teraz nasuwają mi się pod adresem naszej polityki w sprawie zdrowia ludzkiego
Kochani jestem zalamana bo nie wiem co mamy robić :(
tata wczoraj dostał decyzję z NFZ o pozytywnym rozpatrzeniu refundacji z czego się strasznie cieszymy ale dziś jak zadzwoniliśmy do Pani Doktor prowadzącej to nie było już nam tak do śmiechu. Pani Doktór powiedziała, że ona żadnej decyzji jeszcze nie dostała i mamy czekać aż ona dostanie i dzownić dopiero za tydzień. tata narazie nic nie bierze no bo skąd od czasu zaprzestania brania leków (albo taki głupi zbieg okoliczności) czuje się coraz gorzej i też tak wygląda.
wogóle cięzko nam a szczególnie mamie, bo tata już nawet z łóżka nie chce wyjść, łatwo się denerwuje i kłuje go bardzo nawet po Tarcevie (jak ją jeszcze miał) ale Pani Doktor stwierdziła że tak ma być.
Boże pomóżcie co mamy, czy nic nie da się przyspieszyć przecież mozemy orginał dać szpitalowi i niech wydzadzą lek :(
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum