1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Guz w jelicie grubym z naciekami na kości..co dalej ??!!
Autor Wiadomość
Patkow 


Dołączyła: 11 Cze 2013
Posty: 22
Pomogła: 3 razy

 #16  Wysłany: 2013-06-18, 11:50  


Tata po konsultacji z onkologiem... niestety rokowania są złe... bardzo złe.. tylko dzięki prośbom ma za 1 mc radioterapię, ale lekarz nie daje szans na dotrwanie do niej :( wątpi żeby do tego czasu się coś nie wydarzyło!
i jak tu mieć nadzieję? proponują opiekę paliatywną lub hospicjum :((
siedzę i ryczę...
_________________
Nadzieja jest odwieczną wszystkich ludzi piastunką:
kołysze nas bezustannie i smutki nasze usypia.

[ Klementyna Hoffmanowa ]
 
Lidia Bieńkowska 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 20 Kwi 2013
Posty: 1456
Skąd: Warszawa
Pomogła: 193 razy

 #17  Wysłany: 2013-06-18, 12:40  


Patkow, ja bym poszła z całą dokumentacją do innego onkologa a najlepiej profesora.
Może jest to mylna diagnoza? Może można jeszcze zawalczyć.....próbuj koniecznie!
_________________
Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
 
Patkow 


Dołączyła: 11 Cze 2013
Posty: 22
Pomogła: 3 razy

 #18  Wysłany: 2013-06-19, 11:43  


idę zapisałam się do profesowa W. Polkowskiego... żeby skonsultować się.. albo zabierze nadzieję albo ją wzbudzi na nowo... jutro jadę do rodziców ... Tata trzyma się dzielnie dokazuje, żartuje, ma apetyt jest świadomy... wierzę że jeszcze nas wszystkich zaskoczy...swoją siłą i wolą życia...

dostał jakieś silniejsze plastry i lek przeciwbólowy z grupy tych ketonolowych prikany do buzi.. oby to mu pomogło... bo gdyby nie ta spuchnięta noga i ból to naprawdę po nim nie byłoby widać choroby....

pozdrawiam !!

[ Dodano: 2013-06-19, 12:44 ]
wizyta 27 czerwiec...dopiero niestety :/

[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2013-06-19, 17:05 ]
Taka prośba - po każdym zdaniu nie trzeba stawiać [enter]. wystarczy kropka i dalej nowe zdanie od wielkiej litery.

_________________
Nadzieja jest odwieczną wszystkich ludzi piastunką:
kołysze nas bezustannie i smutki nasze usypia.

[ Klementyna Hoffmanowa ]
 
asia 1975 



Dołączyła: 06 Cze 2013
Posty: 481
Pomogła: 117 razy

 #19  Wysłany: 2013-06-19, 16:31  


A próbowałaś u profesora Zegarskiego z CO w Bydgoszczy albo u dr. n.med. Dariusza Bały tez z CO w Bydgoszczy?

[ Dodano: 2013-06-19, 17:31 ]
Mogę dać namiary
_________________
Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
 
Patkow 


Dołączyła: 11 Cze 2013
Posty: 22
Pomogła: 3 razy

 #20  Wysłany: 2013-06-19, 21:07  


Ja jestem z okolic Lublina. Profesor przyjmuje w Lublinie.
Chyba że możecie mi polecić innego profesora? Ale Lublin wchodzi w grę...
Pozdrawiam (pisze z telefonu dlatego daje enter aby było to bardziej czytelne, ale ok będę się stosować do uwag)

[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2013-06-19, 22:10 ]
Nie ma sprawy, w razie czego będziemy kosmetycznie poprawiać.

_________________
Nadzieja jest odwieczną wszystkich ludzi piastunką:
kołysze nas bezustannie i smutki nasze usypia.

[ Klementyna Hoffmanowa ]
 
Patkow 


Dołączyła: 11 Cze 2013
Posty: 22
Pomogła: 3 razy

 #21  Wysłany: 2013-06-24, 09:20  


Witajcie .
Tata był na konsultacji u profesor Boguszewskiej..
która potwierdziła że nacieki są bardzo duże i w zasadzie nic poza radioterapią paliatywną nie da się dla chorego zrobić....
Tata od dzisiaj zaczyna radioterapię paliatywną ( mającą za zadanie zmniejszyć ból) trwa 5 dni, skierowana na miednicę....
dojeżdzanie 100km dziennie w obie strony...oby mu to nie zaszkodziło !!

czy naprawdę nie ma już ratunku? |wht?!| :evil:
_________________
Nadzieja jest odwieczną wszystkich ludzi piastunką:
kołysze nas bezustannie i smutki nasze usypia.

[ Klementyna Hoffmanowa ]
 
Lidia Bieńkowska 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 20 Kwi 2013
Posty: 1456
Skąd: Warszawa
Pomogła: 193 razy

 #22  Wysłany: 2013-06-24, 10:50  


Patkow zadaję sobie to samo pytane ale lekarze nie widzą innych możliwości.
U mojego męża też tylko leczenie paliatywne tylko tyle można dla nich zrobić.
To mało i dużo bo chociaż nie będą umierać w bólach a to ważne!
_________________
Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
 
Patkow 


Dołączyła: 11 Cze 2013
Posty: 22
Pomogła: 3 razy

 #23  Wysłany: 2013-06-24, 14:48  


Lidia Bieńkowska napisał/a:
Patkow zadaję sobie to samo pytane ale lekarze nie widzą innych możliwości.
U mojego męża też tylko leczenie paliatywne tylko tyle można dla nich zrobić.
To mało i dużo bo chociaż nie będą umierać w bólach a to ważne!

tak jak piszesz Lidziu... ból jest najgorszy! jak sobie radzisz? sama opiekujesz się mężem?
jak radzisz sobie z tym że nie da się już nic zrobić?
ja nie mogę w to uwierzyć! zwyczajnie nie mogę.. liczę jeszcze na tego profesora Polkowskiego... w nim powierzam ostatnią nadzieję ....

Sił Lidziu i Tobie i twojej rodzinie! Sił i wiary!
_________________
Nadzieja jest odwieczną wszystkich ludzi piastunką:
kołysze nas bezustannie i smutki nasze usypia.

[ Klementyna Hoffmanowa ]
 
Lidia Bieńkowska 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 20 Kwi 2013
Posty: 1456
Skąd: Warszawa
Pomogła: 193 razy

 #24  Wysłany: 2013-06-24, 16:03  


Cytat:
tak jak piszesz Lidziu...ból jest najgorszy !!!
jak sobie radzisz ?? sama opiekujesz się mężem ??
jak radzisz sobie z tym że nie da się już nic zrobić ??
ja nie mogę w to uwierzyć !!zwyczajnie nie mogę..liczę jeszcze na tego profesora Polkowskiego.... w nim powierzam ostatnią nadzieję ....

Tak opiekuję się sama ale jeszcze teraz jest sprawny...i boję się bardzo jak przyjdzie ten moment, że Go ta choroba unieruchomi :mur:

Nie mam sobie nic do zarzucenia bo zrobiłam wszystko co mogłam....rak okazał się szybszy!
Wielki strach ale wiem,że wszystko co najgorsze jeszcze przedemną więc się przygotowuję bo innego wyjścia nie ma.

Dziękuję za wsparcie i pozdrawiam :)
_________________
Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
 
Patkow 


Dołączyła: 11 Cze 2013
Posty: 22
Pomogła: 3 razy

 #25  Wysłany: 2013-06-26, 08:29  


ehh Lidziu oby każdy miał takie podejście jak Ty !!! szkoda gadać !!

Tata jeździ na 10 minutowe radioterapie...albo to świadomość tego że "coś" się robi i niewiedza o chorobie, ale czuję się trochę lepiej ilość przeciwbólowych się zmniejszyła przynajmniej przedwczoraj i tą spuchniętą nogą porusza sprawniej, próbuje się sam poruszać bez wózka...świetnie sobie radzi....
kupię mu dziś żel chłodzący na opuchniętą nogę...niech smaruje!!

Mam wielką nadzieję że będzie jeszcze lepiej !!! dziś 3 radioterapia .... oby poprawa się utrzymała i postępowała dalej ....

Czy twój Mąż odczuwa jakieś pozytywne skutki radioterapii?? jak trzyma się psychicznie ??

pozdrawiam Cię serdecznie :-)
_________________
Nadzieja jest odwieczną wszystkich ludzi piastunką:
kołysze nas bezustannie i smutki nasze usypia.

[ Klementyna Hoffmanowa ]
 
Lidia Bieńkowska 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 20 Kwi 2013
Posty: 1456
Skąd: Warszawa
Pomogła: 193 razy

 #26  Wysłany: 2013-06-26, 12:37  


Patkow życie człowieka uczy, że trzeba sobie radzić z przeciwnościami losu.
Widzisz.. mąż odchodzi a w sierpniu przyjdzie na świat wnusia....i taka jest kolej jedni odchodzą aby mogli przyjść drudzy. To tak jak z pracą jedni pracują aby inni mogli bezpiecznie odpoczywać :)

Mój mąż ma jutro pierwsze 15 minutowe naświetlanie.....boi się ale mu tłumaczę, że warto bo to dar na dłuższe pożycie.

Na pewno Twojemu Tatusiowi to pomoże...tyle, że nie wiemy na jak długo? Lepiej przemilczmy nasze wątpliwości i trzymajmy kciuki oby jak najdłużej.

Pozdrawiam :)
_________________
Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
 
Patkow 


Dołączyła: 11 Cze 2013
Posty: 22
Pomogła: 3 razy

 #27  Wysłany: 2013-06-26, 18:31  


Taka kolej rzeczy zgadzam sie...
Właśnie czytam mądrą książkę, która oswaja mnie z myślą o nieuchronnym dla nas wszystkich " Życie po życiu " daje mi nadzieje na spokój,koi strach... Ja w listopadzie urodze. Mam nadzieje ze Tato bedzie mógł poznać, zobaczyć wnuczkę albo wnuczka :-)

Jutro wizyta u Profesora... Zaczynam sie troche stresować...
Kupiłam dziś Tacie maść Bals Sulphur może pomoże troche na ten ból nogi

Pozdrawiam

[ Dodano: 2013-06-26, 20:06 ]
Polecam książkę Mary T. Browne " Życie po śmierci"
_________________
Nadzieja jest odwieczną wszystkich ludzi piastunką:
kołysze nas bezustannie i smutki nasze usypia.

[ Klementyna Hoffmanowa ]
 
Patkow 


Dołączyła: 11 Cze 2013
Posty: 22
Pomogła: 3 razy

 #28  Wysłany: 2013-06-28, 08:45  


Byłam na konsultacji u Profesora..

Tak jak myślałam , niestety nie ma zbyt wielkiego pola manewru :((
w tej fazie choroby i w tym stopniu zaawansowania , jeśli pacjent jest w dobrym stanie trzeba prosić o chemioterapię...aby zatrzymać rozsiew i rozprzestrzenianie się choroby zasugerował że fajne efekty może przynieść XELODA - ale wspominał też że nie wszystkie szpitale go posiadają.... trzeba o niego prosić...
Potwierdził że to co ma Tata w takim stopniu zaawansowania nie może być operacyjne, przynajmniej nikt w Polsce się tego nie podejmie...za granicą jest dosłownie kilka osób które się tym zajmują , ale że nie ma sensu bo to baardzo okaleczająca operacja by była..więc jedynie co nam pozostało to prosić o chemię ... o przedłużenie radioterapii żeby zatrzymać chorobę..
choć powiedział też że radioterapia działa raczej na ognisko choroby a chemia działałaby na cały organizm.
wklejam linka o chemioterapii doustnej bo nawet badania pokazują że niewielki procent ludzi wie na ten temat leczenia i szczegółów go dotyczących :

http://forum.gazeta.pl/fo...ta_grubego.html

http://amazonki.net/artyk...--pogromcy-raka

http://www.termedia.pl/Xe...,3,956,0,0.html

http://www.poradnikzdrowi...owki_34881.html

http://www.mowimyjak.pl/z...h,96_35196.html


pozdrawiam
_________________
Nadzieja jest odwieczną wszystkich ludzi piastunką:
kołysze nas bezustannie i smutki nasze usypia.

[ Klementyna Hoffmanowa ]
 
alice 


Dołączyła: 18 Sty 2013
Posty: 211
Pomogła: 36 razy

 #29  Wysłany: 2013-06-28, 12:35  


witaj Patkow,
ja bym na Twoim miejscu uderzyła jeszcze do innego miasta, chocby na konsultacje, zeby miec pewnosc, ze zrobilam wszystko, co w mojej mocy. Moze sprobuj jeszcze w Bydgoszczy? Jesli powiedzą Ci to samo, to wtedy bedziesz miała pewnosć, że naprawde zrobilas wszystko, co moglas. Poszukasz hospicjum i wtedy Twoj tatko otrzyma na pewno super opieke.. ale póki co.. próbuj jeszcze.. widzisz ja mojego tatka nie zdołałam uratować i choć konsultowaliśmy jego przypadek z kilkoma onkologami i chirurgami (wszystko prywatnie) to dziś mam troche do siebie żal, że nie próbowałam w innym mieście... POzdrawiam Cie gorąco. alice
_________________
Tatko 01.12.1952r - 06.02.2013 r. (*)
Na zawsze w moim sercu...
 
Patkow 


Dołączyła: 11 Cze 2013
Posty: 22
Pomogła: 3 razy

 #30  Wysłany: 2013-06-28, 18:58  


Tata lepiej noga zmniejszyła sie o połowe ta spuchnieta,boląca z niedowładem, porusza nią sprawniej, mniej bólu,mniej środków przeciwbólowych potrzebuje, także fajnie radioterapia podziałała!
Nastepna po wykonaniu badań krew,mocz.ekg,rezonans z kontrastem potem konsultacja w sprawie chemioterapii ale to dopiero 7 sierpień.
Kolejna radioterapia niby po 4 tygodniach, ale poradzimy sie jeszcze innego lekarza.
Pozdrawiam
_________________
Nadzieja jest odwieczną wszystkich ludzi piastunką:
kołysze nas bezustannie i smutki nasze usypia.

[ Klementyna Hoffmanowa ]
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group