Guz trzustki + przerzuty do wątroby = wyrok śmierci?
Niedawno to paskudztwo ujawniło się u teścia.
Zdarzyło mu się nieszczęśliwie upaść i przez cały grudzień bolało go to tu, to tam, to noga, to znowu plecy, aż w końcu, gdzieś koło świąt do kompletu doszły bóle brzucha, potem jeszcze nadmierna potliwość, a potem zażółcenie skóry, podczas gdy bóle utrzymywały się. Tydzień temu zrobił podstawowe badania:
Wynik z TK Jamy brzusznej:
Wątroba o stłuszczeniowej gęstości zawiera niepoliczalne ogniska hypodensyjne o średnicy 40mm. [opis USG Jamy brzusznej określał "do 38mm"]
Pęcherzyk żółciowy obkurczony bez złogów.
W głowie trzustki hipodensyjny obszar o wymiarach 38x29x47 mm, zmiana lezy w pobliżu naczyń pnia trzewnego jednak wydaje się ich nie naciekać. Nie można wykluczyć naciekania żyły śledzionowej. Ogon i głowa trzustki prawidłowe [nie rozumiem jak głowa prawidłowa skoro jest tam guz? Chyba że chodziło im o trzon]
Okoliczna tkanka tłuszczowa o wzmożonej densyjności, w jej obrębi widoczne są drobne węzły chłonne w osi krótkiej do 5 mm. We wnęce wątroby widoczny jest pojedynczy węzeł chłonny o wymiarach 10x19x17mm
Śledziona i obie nerki w normie. Aorta brzuszna o prawidłowym świetle i przebiegu z drobnymi blaszkami miażdżycowami w ścanie. W przestrzeni okołoartalnej i okołokawalnej powiększonych węzłów chłonnych nie stwierdza się. Jamy opłucnowe wolne. Widoczne fragewnty płuc prawidłowe.
Wnioski: Guz trzustki. Przerzuty do wątroby. Podejrzane wezły chłonne we wnęce wątroby.
_____________________________________________
I z wypisu:
ROZPOZNANIE: Guz trzustki. Przerzuty do wątroby. Żółtaczka mechaniczna. Nadciśnienie tętnicze.
Zalecenia: No-Spa Forte, Ranigast, Tertensif SR
Wskazane dalsze leczenie w hospicjum w miejscu zamieszkania.
W skrócie, teść wrócił do domu z podpisanym wyrokiem śmierci :( Ok, niby się naczytałem sporo na ten temat zanim to jeszcze go dotknęło i opis wydaje się nie zostawiać wątpliwości, mimo wszystko wrzucam tutaj. Sam nie wiem po co :(
[ Dodano: 2013-01-19, 19:52 ]
PS. ostatnie słowa pewnie sprawią, że nikt nic nie odpisze. Ok, wiem po co, chcę się upewnić czy na pewno nie ma żadnych szans i zorientować na ile czasu może liczyć.
[ Dodano: 2013-01-19, 19:53 ]
Bo najbardziej mnie dobija to, że nie miał nawet żadnej szansy na walkę z tą chorobą. Ot diagnoza, game over.
Przy rozsianym nowotworze zwykle stosowana jest chemia, jednak tutaj z racji żółtaczki niemożliwe jest jej zastosowanie. Stąd właśnie ten brak leczenia, o jakim piszesz - metoda, która mogłaby na jakiś czas być może pomóc (bo tego nie wiadomo), w tym wypadku zaszkodziłaby jeszcze bardziej.
Co do konsultacji, nie wiem, nie było mnie tam z nimi, jednak podejrzewam, że była każda jaka powinna być. Sam jednak widziałem tylko wszystkie wyniki no i słyszałem krótkie podsumowanie tego co powiedziano.
Cytat:
Przy rozsianym nowotworze zwykle stosowana jest chemia, jednak tutaj z racji żółtaczki niemożliwe jest jej zastosowanie.
No tak, to chyba jest wyjaśnienie, którego potrzebowałem :(
Cytat:
Hej a ile teściu ma lat?
59.
[ Dodano: 2013-01-20, 00:37 ]
Ile czasu można żyć w takim stanie? Czy nalezy się spodziewać, że jego stan będzie się szybko pogarszał? (żółtaczka została zauważona tydzień temu, choć mogła być już trochę wcześniej sam, nie zwróciłem uwagi, póki żona mi nie powiedziała, teraz już widać bardzo wyraźnie) zdaję sobie sprawę, że pewnie jest jakieś zróżnicowanie pod tym względem, ale pewnie są jakieś typowe dla tego rodzaju przypadków przedziały czasowe? Czy jakiekolwiek działania typu odpowiednia dieta, czy może jakieś zabiegi (udrażniające itp?) mogą dać mu więcej czasu?
niestety przypadek twojego tescia jest podobny do tego co spotkało mego Tate , niestety u mojego Taty od postawienia diagnozy do pogrzebu mieneło 5 tygodni, podobnie jak u twego tescia był to nowotwór trzustki z przerzutami do watroby, byłoa tez zółtaczka
prawda jest okrutna , ale medycyna nie jest w stanie pomóc twemu tesciowi , jedyne to co pozostaje to opieka paliatywna polegajaca na poprawie komfortu zycia
niestety przy rozsianym procesie nowotworowym rokowania sa złe w raku trzustki
mozna by było jeszcze zrobic protezowanie dróg zółciowych lub zespolenie omijajace wtedy jesli zółtaczka byłaby mechaniczna istniaje duze prawdopodobieństwo jej ustapienia a co za tym idzie podania chemii jednak nawet w takim przypadku w gre nie wchodzi wyleczenie tylko leczenie paliatywne
Potrzeby zaglądania nie było. Przydzielono nam wspaniałą pielęgniarkę z hospicjum, która nie dość, że wszystko wyjaśniła co i jak robić to jeszcze wprowadzała taką pozytywną atmosferę gdy się pojawiała.
Teść zmarł ostatniej nocy w domu, wśród bliskich, 1,5 roczna wnuczka, machała mu na pożegnanie gdy odchodził ;(
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum