Witaj Jgronostajska
Jak Ci pomóc ??? rozumiem Twoje cierpienie, strach, przerażenie, ból....
i wiem, że najgorsza jest bezsilność: na terminy badań, terminy wizyt.
Co Ci mogę radzić ? po pierwsze poczekaj na wynik, w międzyczasie zrób prywatnie CT klatki piersiowej- umów się na wizytę z Tatą w centrum onkologii, w gabinecie słuchaj uważnie co mówi lekarz- po pełnej diagnostyce walcz o leczenie
powiem Ci jak ja to zrobiłam- poczytałam w necie, znalazłam nazwisko lekarza, wyczekałam go 6godzin jak skończył przyjmować weszłam za nim na oddział do pokoju lekarskiego i.... nie dałam się wyrzucić, żalił się, że go "opisali" w necie a on teraz ma pełne ręce roboty i leczy pół Polski na co odparłam mu, że może nawet na mnie krzyczeć byleby leczył moją Mami, kazał wrócić za tydzień, ja odparłam, że Mami już spakowana i przygotowana i torba w aucie i, że błagam żeby nie tracił czasu i.... za 3h Mami była na oddziale i dostała pierwszą chemię
To naprawdę oddani chorym ludzie, i nie wolno nam zapominać, że z racji funduszy i ograniczonych miejsc muszą wybierać kogo leczyć najpierw
myślę, że musisz (jak już ktoś na forum powiedział) być ambasadorem swojego Taty, musisz być silna za siebie i Tatę.
Wiem nie jest to łatwe, ja też czasami pękam, czasami Mami się poddaje i boli jak na to patrzę.
Trzymam kciuki za Twojego Tatę i za Ciebie, pozdrawiam i przytulam