1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
"Dziwne płuca"
Autor Wiadomość
arthas66 


Dołączył: 26 Sty 2012
Posty: 2

 #1  Wysłany: 2012-01-28, 01:51  "Dziwne płuca"


Witam. Mam na Imię Kajetan mam 22 lata. Jestem tu nowy od jakiegoś czasu przeglądam sobie to forum śledząc poczynania innych w walce z tą okrutną i ciężką chorobą, więc postanowiłem tutaj opisać swój przypadek.

W przeszłości raczej rzadko chorowałem. W Październiku zeszłego roku zaczęło mnie boleć gardło, miałem trochę podniesioną temperaturę gdzieś w granicach 37 stopni, chrypkę i lekki kaszel. Lekarz rodzinny stwierdził, że jest to jakaś "para grypa" i przepisał mi antybiotyk. Ja go nie wziąłem ponieważ nie czułem się na tyle źle. Przeszło samo po jakimś tygodniu czasu.
10 grudnia 2011 roku pod wieczór zaczęły mnie boleć nogi były to bóle w rożnych lokalizacjach (bóle mięśniowe), a nic takiego szczególnego w ten dzień nie robiłem. Bóle ustąpiły na 2 dzień. W nocy temperatura doszła do 38,5 stopni. Po Pyralgynie spadła do 37. Następnego dnia od rana miałem już temperaturę 37,4 w nocy doszła do 39 stopni, były to fale raz gorąca raz zimna i dreszcze, więc też zażyłem Pyralgine znów spadła. Parę dni później miałem robione USG wyniki w załączniku. Lekarz prowadzący badanie powiedział, że nie widzi nic szczególnego. Zalecił aby nadal brać Pylargine jeśli temp. będzie nadal wysoka, a po tygodniu zgłosić się na wizytę kontrolną.
Parę dni później dołączył do objawów jeszcze kaszel "suchy" w między czasie zrobiłem sobie badania krwi oraz moczu (w załączniku). Z wynikami poszedłem do lekarza rodzinnego ten po badaniu fizykalnym i obsłuchaniu stwierdził, że to jakaś infekcja bakteryjna lub wirusowa natomiast zlecił zrobić RTG płuc.

15.12.2011 zrobiłem ponowne badanie krwi, a 16.12.2011 RTG zdjęcie normalne i boczne (wszystko w załącznikach). W między czasie kaszel przemienił się w "mokry" temperatura była cały czas w granicach 38 stopni, ogólne osłabienie, brak apetytu, bóle mięsni. Lekarz rodzinny skierował mnie do poradni pulmonologicznej, ale ja nie chcąc czekać poprosiłem o skierowanie do szpitala.

Tego samego dnia trafiłem więc do Szpitala Specjalistycznego Chorób Płuc. Miałem tam robiony szereg badań: TK, Bronchofiberoskopie, Spirometrię, prześwietlenie zatok, UKG itd. (wszystko jest napisane na wypisie). Przez cały okres pobytu w szpitalu dostawałem antybiotyki dożylnie i doustnie. Czułem się bardzo źle byłem osłabiony, nie miałem apetytu, temperatura spadała tylko późno w nocy. Podczas gorączki prawie w ogóle się nie pociłem, natomiast kiedy temperatura w nocy spadała budziłem się cały zlany potem, odpluwałem sporo gęstej wydzieliny (ropnej), pojawił się też epizod krwioplucia, zdarzały się też bóle w klatce piersiowej i bóle brzucha.
Lekarz prowadzący mówił, że to najpewniej tylko zapalenie oskrzeli wywołane jakąś bakterią, chociaż w posiewie żadnej nie wykryto ale tłumaczył to, że to przez stosowanie antybiotyków. Ordynator był zdania, że to najprawdopodobniej jest Gruźlica ale w badaniu plwociny i popłuczyn z oskrzeli w kierunku prądków Gruźlicy nic nie wyszło, chociaż trzeba jeszcze czekać około miesiąca aby mieć pewność. Ja cały czas pytałem o najgorsze (raka) ale twierdzili, że to nie to.
Pod koniec prawie 2 tygodniowego pobytu w szpitalu temperatura spadła, a kaszel znów stał się suchy i mniej intensywny. Wypisali mnie do domu z zaleceniem kontrolnego RTG płuc za 3 miesiące.

Po powrocie do domu kaszel stopniowo, powoli zanikał, temperatura była w normie (36,6 stopni), było dobrze, ale dobre samopoczucie nie trwało długo. jakieś 2 tyg. temu zauważyłem u siebie powiększone węzły chłonne w pachwinach, parę dni później znów miałem silne bóle(mięśni,stawów i kości) głównie nóg jak na początku choroby, a temperatura podniosła się do 37,3 stopni .Lekarz rodzinny zasugerował aby zrobić badanie krwi + badanie w kierunku bakterii atypowych (Chlamydia pneumoniae i Mycoplasma pneumonie), wyszły obie. Lekarz rodzinny stwierdzi, że wiele moich problemów zdrowotnych może być spowodowanych przez te bakterie, przepisał antybiotyk, a na powiększone węzły chłonne nic nie powiedział.

Poszedłem więc do onkologa bez skierowania. Pokazałem mu wszystkie wyniki badań i powiedziałem o swoich dolegliwościach, zobaczył moje węzły chłonne i powiedział że mam nie znacznie powiększone w pachwinach i pod żuchwą. Odebrałem go jako dość dziwną osobę, bo na moje pytanie czy potrzebna jest biopsja w związku z tym odpowiedział "jak pan chce to może sobie pan zrobić ale ja nie widzę potrzeby". Przyłączył się do opinii lekarza rodzinnego na temat bakterii, mówił też, że nie wyglądam jak chory na raka, a na koniec dodał "nikt nie jest nieśmiertelny".

Parę dni później doszedł mi do objawów katar, ból gardła i kaszel suchy. Postanowiłem, że pójdę do tej poradni pulmonologicznej do której miałem już dawno trafić (przed szpitalem). W poniedziałek byłem pierwszy raz tam. Pani doktor po zapoznaniu się z badaniami i wywiadzie sugerowała Gruźlicę. założyła mi także próbę tuberkulinową miałem ją także w szpitalu wtedy wyszedł wynik ujemny. Wczoraj byłem tam ostatni raz w celu odczytania wyniku, wyszedł ujemny. Pani doktor przyłączyła się do opinii poprzednich lekarzy aby przeleczyć mnie antybiotykiem. Uznała też, że zdjęcie RTG płuc mam zrobić za 2 tygodnie, a nie jak było napisane na wypisie ze 3 miesiące, mówiła też o ponownym zrobieniu badań krwi w połowie 2 tygodniowej kuracji antybiotykiem, a w razie konieczności ponownym badaniu TK. Dodała na koniec, abym obserwował swoje objawy i że jak mój stan sie pogorszy to o wizycie w szpitalu.

Trochę przestraszyła mnie jej reakcja znowu zacząłem myśleć, że to może być coś groźnego W chwili obecnej mam temperaturę 37 stopni, bóle kostno, mięśniowo stawowe, od czasu do czasu ból w klatce piersiowej, ból w okolicy szyi, ból gardła, chrypkę, ogólne zmęczenie, schudłem w przeciągu tego czasu około 5kg,nie dawno zauważyłem też śladowe ilości krwi w plwocinie, czasami budzę się zlany potem, często mam zimne nogi i ręce w ciepłych pomieszczeniach, a na ostatnim pobieraniu krwi nie chciała mi krew lecieć, osoba wykonująca zabieg musiała nabierać krew strzykawką. Szybko też krzepnie mi krew w szpitalu musieli pobierać parę razy do tego samego badania ponieważ skrzepiała. Dziś też zacząłem brać antybiotyk. To by było na tyle, jeśli przypomnę sobie jeszcze coś istotnego to dopiszę, ale myślę, że przedstawiłem dużo szczegółów. Nie wiem co robić dalej czy szukać pomocy gdzie indziej czy póki co czekać.

[ Dodano: 2012-01-28, 02:14 ]
Dosyłam resztę badań. W poprzednim poście ograniczył mnie limit














[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2012-01-28, 09:32 ]
Wklejone te załączniki, które są najistotniejsze dla diagnostyki (w pozostałych badaniach nie ma dużych odstępstw od normy, poza opisanymi w poście).
Bardzo proszę usuwać dane osobowe pacjenta i lekarzy z wklejanej dokumentacji - wynika to z treści zaakceptowanego przez Ciebie Regulaminu Forum!


USG 1.jpg
Badanie USG 16.12.2011
Kiedyś była o echu jednorodnym
Pobierz Plik ściągnięto 338 raz(y) 434,54 KB

krew 12.12.11.rar
Badanie Krwi i Moczu 12.12.2011
Pobierz Plik ściągnięto 338 raz(y) 472,28 KB

krew 15.12.11.rar
Badanie Krwi 15.12.2011
Pobierz Plik ściągnięto 341 raz(y) 460,14 KB

RTG.rar
Zdjęcie RTG płuc 16.12.2011
Pobierz Plik ściągnięto 372 raz(y) 96,75 KB

szpital.rar
Karta informacyjna leczenia szpitalnego 16.12.2011-28.12.2011
Pobierz Plik ściągnięto 370 raz(y) 397,01 KB

TK.jpg
TK Klatki piersiowej z podaniem środka kontrastowego 19.12.2011
Pobierz Plik ściągnięto 403 raz(y) 592,07 KB

krew 14.01.12.rar
Badanie krwi 14.01.2012
Pobierz Plik ściągnięto 376 raz(y) 429,3 KB

Chlamydia.rar
Pobierz Plik ściągnięto 362 raz(y) 412,29 KB

Mycoplasma.rar
Pobierz Plik ściągnięto 325 raz(y) 581,5 KB

img001.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 6107 raz(y) 280,64 KB

img002.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 2189 raz(y) 339,45 KB

img003.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1940 raz(y) 177,72 KB

img022.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1922 raz(y) 174,31 KB

img023.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1859 raz(y) 151,07 KB

TK.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1969 raz(y) 305,67 KB

 
vioom 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 1286
Pomógł: 1048 razy

 #2  Wysłany: 2012-01-28, 13:16  


Witam,

Odbieram spore wrażenie, że to objawy hipochondrii a wspomniane objawy to skutek zakażenia bakteryjnego. Szukanie na siłę "raka" nie jest dobre, wiele osób tutaj chciałoby go nie mieć a Ty na siłę go szukasz.

Pozdrawiam
_________________
www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
 
cleo33 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 2484
Skąd: Śląskie
Pomogła: 379 razy

 #3  Wysłany: 2012-01-28, 19:55  


vioom napisał/a:
Odbieram spore wrażenie, że to objawy hipochondrii a wspomniane objawy to skutek zakażenia bakteryjnego. Szukanie na siłę "raka" nie jest dobre, wiele osób tutaj chciałoby go nie mieć a Ty na siłę go szukasz.


vioom
Dokładnie też tak uważam ,natomiast czasmi trzeba wziąść pod uwage ,że są osoby które najmniejsze niepokojące objawy traktują bardzo poważnie niestety :-(
 
arthas66 


Dołączył: 26 Sty 2012
Posty: 2

 #4  Wysłany: 2012-01-30, 17:51  fakty


Nie wiem z czego takie wrażenie wynika ? Objawy hipochondrii ? Nikt mnie bez potrzeby w tym szpitalu przecież by nie trzymał i nie robił by kompletu badań, a moje objawy wcale nie były/ nie są błahe.
Nie raz ktoś w ogóle niema objawów, a jest chory na "raka" i nie wszystkie dobre wyniki wykluczają nowotwór. Szczególnie, że diagnozy lekarzy różnią się od siebie, a objawy mimo już zakończonego jednego leczenia antybiotykowego nadal są. Często też zapalenie płuc/ oskrzeli, częste infekcje wirusowe, bakteryjne są tylko przykrywką dla toczącego się procesu nowotworowego.
Przykro mi to pisać ale dzięki takim komentarzom jak wasze odechciewa się człowiekowi cokolwiek robić. Liczyłem tu raczej na jakąś konkretna odpowiedź, wskazówkę do dalszego działania, a nie takiej krytyki.
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #5  Wysłany: 2012-01-31, 10:31  


Cytat:
Liczyłem tu raczej na jakąś konkretna odpowiedź, wskazówkę do dalszego działania, a nie takiej krytyki.

arthas66, właśnie dostałeś konkretną odpowiedź.
Jaką wskazówkę chcesz do dalszego działania?-Masz ją w wypisie-kontrolne badanie rtg.
Spójrz ile badań miałeś przeprowadzonych.Wyszły dobrze.
Piszesz,że diagnozy lekarzy różnią się od siebie-ja nie widzę tu różnych opinii.
Ponawiam prośbę,nie szukaj choroby na siłę.
Nie ma co się na nas tu obrażać.
Z wyników nie wynika aby coś złego się działo.

Pozdrawiam!
_________________
================================
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
 
Terlewa 


Dołączyła: 28 Cze 2011
Posty: 645
Skąd: Warszawa
Pomogła: 87 razy

 #6  Wysłany: 2012-01-31, 10:33  


Proponuję wizytę u "mądrego" lekarza. W czasie choroby Męża spotykałam ich dużo, niestety "mądrych" mogłam policzyć na palcach jednej ręki. Nawet wizyta "profesorska" mocno mnie zawiodła i słono musiałam zapłacić, stwierdził, że Mąż "się pieści" zalecił masaże, a był nowotwór.
Serdecznie pozdrawiam
_________________
Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
 
gabi30 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 16 Kwi 2010
Posty: 562
Pomogła: 206 razy

 #7  Wysłany: 2012-01-31, 13:07  


Kochani, wiem że wiele osób przesadza doszukując się u siebie poważnych chorób. Ale wiem również jak łatwo można zbagatelizować pewne objawy, a zwłaszcza jak je bagatelizują lekarze. Patrzą na młodego człowieka i pukają się w czoło. Przeszłam przez podobne piekiełko. Wiedziałam,że coś mi jest, czułam to instynktownie. Skoki ciśnienia, biegunki z ogromnymi bólami brzucha. Skoki ciśnienia miałam diagnozowane na oddziale hipertensjologii. Nigdy nie zapomnę szefowej oddziału "pani profesor", która na wizycie z bardzo mądrą miną obstawiona tabunem lekarzy i studentów stwierdziła wyniośle,że moje skoki ciśnienia spowodowane są od nerwicy |wht?!| . Lekarka, która mnie prowadziła na oddziale nie poddała się w diagnostyce, prowadziła ją nadal wielotorowo. Przez ponad rok próbowała mi dobrać leczenie na te skoki ciśnienia ( a zaznaczę że wartości były niebezpieczne: 240/120 ) niestety żadne leki nie były skuteczne. W tej chwili wiadomo ,że to nowotwór tak mnie pustoszył. Ale gdyby nie dociekliwość mojej pani doktor pewnie skończyłabym w wariatkowie. Dziś jesteśmy koleżankami. Spotykamy się zawsze podczas moich pobytów w szpitalu na podaniu chemii. Do tej pory ma mój przypadek przed oczami i zawsze omawia go studentom. Jak czasami dziwnie się plecie,że człowiek czuje że coś mu jest a mimo to nikt mu nie wierzy.
Nie oceniajcie chłopaka zbyt pochopnie. Wiem,że hipochondryków nie brakuje, karmią się kolejnymi objawami i czekają na wsparcie na forum. Ale może nie wszyscy są hipochondrykami?
Jeśli przynudziłam,proszę moderatorów o wywalenie postu.I z góry przepraszam. |idiota|
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group