Witam!
Od jakiegoś czasu przeglądam Wasze forum i chyba nadszedł moment bym do niego czynnie dołączyła, co jak zapewne wiecie, wcale nie jest łatwe...
Chodzi o moją mamę, bardzo proszę, żeby jakaś kompetentna istota powiedziała, co myśli o całej sytuacji.
opis: (w załącznikach wyniki badań i karty leczenia szpitalnego)
Wszystko zaczyna się w marcu 2008 roku podczas badań w medycynie pracy, na rutynowym zdjęciu RTG – cień krągły, bardzo szybko odbyła się tomografia (której wyników nie jestem w stanie zdobyć) i pierwsze przyjęcie na oddział w Dolnośląskim Centrum Chorób Płuc.
Podczas tego przyjęcia wykonano TK oraz bronchoskopię z biopsją szczoteczkową.
Tutaj znowu wszystko wydaje mi się niejasne ale chyba nie udało się nic pobrać (bronchofiberoskop nie sięgnął? Nie wiem..) i postanowiono zrobić torakotomię.
Mamy zatem drugi pobyt w szpitalu na oddziale torakochirurgicznym: torakotomia prawa, lobektomia dolna. Wynik badania hist-pat śródoperacyjnego w załączniku.
Jak rozumiem z dokumentacji, po bronchoskopii ale przed wynikiem hist-pat śródoperacyjnym, na karcie opisano stadium T2N1M0, natomiast wynik hit-patu z operacji: T1N0Mx (czyli pozytywna informacja), zróżnicowanie G2, adenocarcinoma. Kikut oskrzela bez komórek nowotworowych.
Po operacji mama zostaje wypisana do domu, z zaleceniem zgłoszenia się do chirurga oraz wizyt, najpierw co 3, potem co 6 m-cy u pulmonologa, który zleca jej kontrolne RTG klatki. Nikt nie zaleca onkologa (podobno we Wrocławiu jest taki „podział” obowiązków, że rakami płuc nie zajmuje się CO, tak przynajmniej nam mówią i tak robimy). Lekarze nie widzą wskazań do pooperacyjnej chemioterapii czy czegokolwiek.
Mama przez 3 lata czuje się dobrze i chodzi na kontrole do pulmonologa, robi kontrolne RTG, USG , badania ginekologiczne.
Miesiąc temu zdjęcie RTG niepokoi pulmonologa (nie wiem czemu, opis nie do zdobycia), zleca TK (wynik w załączniku). W tym czasie było też wykonane USG- jest ok. Morfologia też ok.
Opis TK zawiera dużo znaków zapytania i :wzbudza niepokój radiologiczny”.
Co mnie niepokoi:
-W dole płuca prawego (segment 4?) guzek 8mm.
-Powiększony węzeł przytchawiczy opisany jako „nietypowo stłuszczony?”
-Zmiana osteosklerotyczna w Th12 „wysepka kotna?, meta?”
Mama z wynikami idzie do pulmonologa. Dostaje skierowanie na oddział celem wykonania bronchoskopii (trafi tam pewnie w następnym tygodniu).
Lekarz zapytany o powiększony węzeł uspokaja, że tak „mogło zostać po operacji” (w jakim patomechaniźmie???)
Zapytany o Th12 kieruje do ortopedy. Nie widzi sensu w robieniu scyntygrafii. (Mama o to pytała.)
Od samego początku mamy choroby mam przeczucie, że nie jest ona leczona prawidłowo, że coś jest pominięte... Wszyscy cieszyliśmy się, że nowotwór został wyłapany w tak wczesnym stadium i nie spodziewaliśmy się takiego rozwoju wydarzeń.
Jak rozumiem prawdopodobnie mamy do czynienia ze wznową?
Chcemy walczyć, ale by walczyć trzeba „poznać wroga”. Jakie badania powinny zostać wykonane? Co z tym nieszczęsnym kręgiem Th12? Wizja konsultacji ortopedycznej wydaje mi się przedziwna. Pozdrawiam Was serdecznie i czekam na opinie.
Podczas tego przyjęcia wykonano TK oraz bronchoskopię z biopsją szczoteczkową.
Tutaj znowu wszystko wydaje mi się niejasne ale chyba nie udało się nic pobrać (bronchofiberoskop nie sięgnął? Nie wiem..) i postanowiono zrobić torakotomię.
Bardzo możliwe, bronchoskopia często nie wychodzi właśnie z tego powodu, iż lekarz nie mógł dotrzeć do guza, bądź też dotarł do niego ale pobrał fragment zdrowej tkanki, a nie zmienionej.
ambicyna napisał/a:
Nikt nie zaleca onkologa
No cóż. Raka, jak wiadomo, leczy onkolog.
ambicyna napisał/a:
Lekarze nie widzą wskazań do pooperacyjnej chemioterapii czy czegokolwiek.
Przy stopniu zaawansowania I, z jakim mamy tu do czynienia, wg zaleceń PUO stosuje się przede wszystkim leczenie chirurgiczne, i jeżeli margines cięcia jest czysty a węzły chłonne zweryfikowane pod kątem obecności komórek nowotworowych i wolne od nich, to odstępuje się od chemio/radioterapii i zaleca regularne kontrole.
Obraz z obecnego TK faktycznie może sugerować wznowę. Obawiam się, że przy takiej wielkości guzka bronchoskopia może wyjść ujemna bądź w ogóle może się nie udać. Nie wiem, czy nie byłoby dobrze wykonać PET - wtedy byłaby informacja co do guzka i tego węzła chłonnego (który wcale koniecznie nie musi być przerzutowy). O kościach też może to co nie co powiedzieć, ale być może lepsza byłaby wówczas scyntygrafia (jeśli PET wskazałby na podejrzenie meta w kręgosłupie).
Coś mi nie pasuje. Twoja Mama ma raczej II stopień zaawansowania - T2N1 a nie I (chyba, że się mylę) - proszę moderatorów o weryfikacje!
Jeśli jest według klasyfikacji II stopień zaawansowania standardem jest chemia pooperacyjna!
Ambicyna -U mojego Taty też był adenocarcinoma T2N1 i była chemia!
pozdrawiam
[ Dodano: 2011-04-28, 10:19 ]
Już widzę rozbieżności
Na szpitalnym wypisie jest II stopień - T2N1
na hist-pat. - I stopień zaawansowania T1N0
Katarzynka36, na podstawie histopatologii pobranych podczas operacji materiałów (dolny płat prawego płuca + węzły chłonne) stwierdzono brak zajęcia węzłów chłonnych przez kom. nowotworowe, tak więc cechę N0. Guz nie przekracza w największym wymiarze 3cm ("płat płuca z rosnącym w miąższu 2cm guzem"), tak więc cecha T1. Nie stwierdzono przerzutów odległych - M0.
Nie rozumiem tego wrocławskiego podziału obowiązków, ale rozmawiałam z kilkoma lekarzami i wszyscy mówią, że raki płuca leczą w Dolnośląskim Centrum Chorób Płuc (gdzie jak sądze na oddziale jest i onkolog i pulmonolog) a nie w Centrum Onkologii.
Postaram się "wygonić" moją mamę na konsultacje onkologa w takim razie.
Moja mama rozmawiała ze swoją lekarską o badaniu PET i powiedziała ona, że nie widzi wskazań, co mnie zresztą trochę zdziwiło.. i bądź tu mądry
[ Dodano: 2011-04-28, 10:37 ]
Jesli ktoś może polecić onkologa we Wrocławiu, który jest szczery w rozmowie z pacjentem i kompetentny to proszę o namiary na priv.
absenteeism
Tak, już rozumiem, najpierw przeczytałam wypis:)
Ale zastanawia dlaczego na wypisie lekarze usilnie wpisywali T2N1? Skąd mieli takie dane? Bo może wprowadzać ten zapis w błąd.
Ambicyna
U nas w Poznaniu jest podobny podział obowiązków - jest Wielkopolskie Centrum Onkologii, gdzie raka płuc nie leczą, wysyłając pacjentów z nowotworami płuc do Wielkopolskiego Centrum Pulmonologii i Torakochirurgii - jest tam wielki oddział Onkologii.
znajdź dobrego onkologa, czasami wznowę można jeszcze "dociąć" operacyjnie, ale niestety zdarza się to bardzo rzadko:(
Dzięki wielkie za odpowiedź
Jesteście super!
Myślicie, że Dum Spiro-Spero zajrzy do tego wątku? Jestem jej skrytą fanką od jakiegoś czasu
*ciekawostka: w Katedrze i Klinice Pulmonologii i Nowotworów Płuc Akademii Medycznej we Wrocławiu przy Dolnośkąskim Centru Chorób Płuc na oddziale nie pracuje osoba ze specjalizacją z onkologii klinicznej. http://www.dcchp.pl/szpit...nowotworow-pluc
Również na innych oddziałach w tym szpitalu, gdzie leczy się raka płuc, nie ma onkologa.
Postaram się mimo wszystko skonsultować z takim specjalistą.
[ Dodano: 2011-04-29, 00:02 ]
* a! pomyłka! jeden lekarz jest zarówno pulmonologiem jak i onkologiem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum