Bardzo się cieszę, że samopoczucie taty jest w normie :-) Miejmy nadzieję, że wszystko będzie się ładnie goić i zrastać i w sobotę będzie już w domu a badanie hist.-pat. będzie Ok, tzn. nie wniesie nic niepokojącego (żadnych przerzutów -skoro inne badania na to wskazują nie może być inaczej

. To chyba teraz najważniejsze.
Rozumiem, że chemię aplikuje się w zależności od wyniku powyższego badania - myślałam, że jest ono również potrzebne żeby operować

....skoro Twój miał operacje bez tego..?
Mojemu tacie pobrali wycinki podczas kolonoskopii (na wynik mamy czekać tylko 10 dni na szczęście, słyszałam o jakichś miesięcznych terminach

) - ja myślałam, że od tego jest uzależniona operacja (ew. chemia przed ? radioterapia?) Boziu jaki człowiek jest głupi w obliczu choroby! Wkurza mnie ta moja niewiedza!
Najgorsze jest, ze człowiek nie wie co po kolei.. Mój tato tez mieszka w niedużym mieście - skaranie. Najbliżej mamy do Wrocławia - lekarz powiedział, że operacja ma być w klinice - pewnie tylko tam..?
Jutro ma USG - liczę, że wszystkie organy będą czyściutkie. RTG klatki miał w ubiegłym roku - w porządku, teraz pewnie przyjdzie je powtórzyć.
I dalej to czekanie nie wiadomo na co - należę do niecierpliwych a tu nie zawsze tak się da.
Potrzeba modlitwy, cierpliwości i spokoju. Nadziei na szczęście nie brakuje.
Tato czuje się dobrze, ma apetyt, pracuje. Nastrój OK - przybicie mu chyba minęło, jakiś taki spokojniejszy albo nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji - ale to dobrze.
Trzymam kciuki za dobre wyniki histopatologii Twojego taty (mojego tez
Wszystko ładnie się zagoi - zobaczysz! Trzeba być dobrej myśli.
...ja za to nie mogę się doczekać dobrych wieści z jutrzejszego USG
Nie ustaję w modlitwach do Boga.
Tłumacze sobie, że trzeba się cieszyć z tego co jest: z badań , które mamy za sobą, z tego, że Wy jesteście już po operacji, że guz wykryty teraz a nie za jakiś czas,
za to wszystko dziękować i prosić o ZDROWIE.
Czekam na dobre wieści od Ciebie

))))))))) Wierzę,że tylko takie będą.
Okazało się, że znam kilka osób, które z tego samego wyszły obronna ręka i cieszą się zdrowiem - na szczęście innych nie znam
W przypadku naszych tatków będzie tak samo