Witam wszystkich,
pisze bo chcialabym uzyskac troche wsparcia,od osob ktorym czerniak i przezuty nie sa obce...
Rak zostal wykryty u mojego taty pod koniec roku 2010,zostalo podjete leczenie chirurgiczne,tata bardzo sie bal,ze juz wtedy do nas nie wroci,na szczescie operacja sie udala,zostal wypisany do domu,znow wszyscy bylismy szczesliwi,nastepnie lekarz onkolog po pol roku zlecil mu badanie rtg,w ktorym ewidentnie bylo widac przezut do prawego pluca,niestety nikt tym badaniem sie nie zainteresowal i tak lezalo przez rok:(2tygodnie temu tacie strasznie zaczela bolec glowa,z poczatku myslelismy ze to przez stres wiec dostal tabletki,nie pomogly,az tak zaczela mu bolec ze zaczal wymiotowac,przyjechala karetka,skierowali na neurologie.Juz bylo lepiej tato wiecej mowil i lepiej sie czul.
Dnia 17.04.12 nie zapomne nigdy,mama wrocila ze szpitala,cala zaplakana,powiedziala ze rozmawiala z lekarzem,porobili dla taty wyniki.Czerniak dal przezuty i to mnogie,w plucach juz byly 2,1 w watrobie i sledzionie,i 3 w mozgu.Od tamtego czasu swiat nam sie zawalil:(
Wypisali tate z neurologi,zeby zaczac leczenie onkologiczne,za 2 tygodnie bedzie mial radioterapie,a potem konsultacje z chemioterapeuta.Tak bardzo sie boje,nie dopuszczam do siebie mysli ze moze go zabraknac,od paru dni nic nie jem,nie spie,nic mi sie nie chce caly czas placze:(na niczym nie moge sie skupic,boje sie ze moge sie psychicznie zalamac.
Zwracam sie do osob,u ktorym w rodzinie rowniez byly przezuty,jakie sa rokowania?Jak mam sobie pomoc,aby podniesc sie psychicznie:(...czy zna ktos z Was przypadki,kiedy ktos z przezutami zyl dluzej niz rok?
z góry dziekuje za wszystkie odpowiedzi
zycze przede wszystkim zdrowia
pozdrawiam i liczę na pomoc
Istnieją nowoczesne środki dające wysokie wskaźniki przeżyć WIELOLETNICH, a być może i całkowitych wyleczeń przy rozsianym czerniaku. To przełom w leczeniu rozsianego czerniaka. Dzięki staraniom naszej Fundacji przyspieszono procedurę rejestrowania tych leków w Polsce. Jednym z nich jest vemurafenib - http://www.forum-onkologi...htm?view=newest , drugim ipilimumab http://www.forum-onkologi...mab-vt3159.htm. To, jaki środek należałoby podać, uzależnione jest od występowania mutacji genu BRAF. Proponuję zapytać lekarza o możliwość podjęcia kuracji którymś z powyższych preparatów. Zaznaczam, iż nie wiem, czy przerzuty do OUN nie dyskwalifikują z takiego leczenia.
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
W Krakowie badania kliniczne vemurafenib (mutacja genu BRAF) nabór trwa nadal, lekarza prowadzącego.Dr.Ochenduszko tel.12 424-89-08 lub 12 424 88-88. Zadzwońcie i zapytajcie są przerzuty w płucach,wątrobie, śledzionie więc może kwalifikuje się do tych badań.
Trzeba walczyć nie można się załamywać.
Pozdrawiam
Hej bardzo miło ze moge komus opowiedziec o tacie, jest po radioterapii i po 5 chemiach,jest z nim o wiele lepiej,nadal przyjmuje sterydy,jest troche opuchniety na buzi,ale po sterydach to normalne czuje sie świetnie,robi to co przed choroba,no procz pracy zawodowej,3pazdziernika mineło 6miesiecy od rozpoznania i przejscia taty na urlop,dostał juz nawet rente Igrupe:(...10paź.idzie znow na chemię,potem juz troche odpocznie od chemioterapii:)jestesmy bardzo mile zaskoczeni,bo chemia i radioterapia zadziałała na czerniaka,zatrzymał sie na jakis czas,wierze ze na jak najdłuzszy,lekarka mowila,ze tato ma silny organizm,dopiero po 4chemii wyszły mu włosy,brwi zostały,ale zaraz szybko odrosły ciemniejsze i mocniejsze:)pozdrawiam i zycze duzo zdrówka i wytrwałosci:*:)
...nadzieja ma skrzydła, przysiada w duszy i śpiewa pieśń bez słów, która nigdy nie ustaje, a jej najsłodsze dźwięki słychać nawet podczas wichury...
Mama 08.01.2012r [*]
Tato 13.08.2013r [*]
Witam wszystkich,niestety mam przykre wiesci,mojego tatusia juz z nami nie ma,odszedł do lepszego świata w środe nad ranem,przy rodzinie trzymajacej caly czas go za rece,podsumowując tato przeżyl 1rok i 5miesiecy,dobrze przeszedł chemie i radioterapie,ktore w znaczacy sposob przedłuzyly jego zycie,choroba zaczeła sie od 2004roku w 2011miał wznowe,potem czerniak dał przezuty do sledziony,mozgu płuc i watroby:(tatus walczył do konca,do konca byl swiadomy był z nim kontakt logiczny,mimo iz jego ciało odmawiało posłuszeństwa,tylko 10godzin przed smiercią nie było z nim kontaktu,nic nie mowil,ale ruszał oczami,przestał chodzic tydzien przed smiercią,guzy wyskakiwały na całym ciele nie było miejsca gdzie nie mozna bylo wyczuc małego guzka pod skóra,cos strasznego jest to straszna choroba,ktora pokonała mego tate,tatus gasł nawet nie z dnia na dzień ale z godziny na godzine,jednego dnia zjadł kubek zupki,nastepnego juz łyzeczke,jednego dnia szedł do toalety drugiego juz nie dał rady wstac,współczuje wszystkim ktorzy kiedykolwiek mieli to nieszczescie zetknąć sie z tym paskudztwem i widzieli jak najukochansza osoba cierpi i powoli odchodzi,a My jedynie mozemy sie przyglądac:(wczoraj był pogrzeb,tak ciezko w to wszystko uwierzyc,wracaja wszystkie wspomnienia,dom jest taki pusty,ostatnie slowa jakie uslyszalam od taty to takie ze jest ze mnie bardzo dumny,tatus umarł mi na rekach,juz nie oddychał a jeszcze poczulam jego 6mocnych uderzen bicia serca:(zycze wszystkim duzo duzo zdrowia i wytrwałosci oraz wiary i nadzieji,bo nadzieja umiera ostatnia...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum