1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
asia 1975 - komentarze
Autor Wiadomość
plamiasta 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 30 Gru 2011
Posty: 1902
Pomogła: 263 razy

 #91  Wysłany: 2013-11-26, 21:38  


jedno mi do głowy przychodzi jedna tylko rada sprawdzająca się mniej czy więcej ale stosowały ją pielęgniarki tam gdzie wolontariuszką byłam

chodzi mi o koc, pled kołdrę coś co jest duże i okryje tte, jak będzie miał znowu takie akcje jak z musztarda i nie bedziecie mogły sobie z nim poradzić niech jedna z was weźmie koc i podejdzie cichutko i powie do niego choć tato przykryje cię kocem i bo zimno strasznie sie robi. trzeba odwrócić jakoś uwagę i się nie zrażać , on nie kontroluje tego co robi....

a płyny domestos itd bardzo głęboko też gdzieś schować leki tak samo zapałki też

...przed moim dziadkiem trzaba chować noże i sznurki smycze itd... miesiąc temu wyrwał się z domu i do puszczy poszedł. dobrze że psa wzią ze soba bo by do domu nie wrócił. tak to nie chodził dalej jak 100m bo za ciężko a wtedy znajomy go widział około 8 km od domu...
 
asia 1975 



Dołączyła: 06 Cze 2013
Posty: 481
Pomogła: 117 razy

 #92  Wysłany: 2013-11-26, 22:11  


Dzięki wielkie za podpowiedź plamiasta jeśli znów do takich akcji dojdzie to zastosujemy z mamą to co radzisz. Środki z wc pochowane zostały w tym momencie co mama wyjęła mu Domestos z rąk.
Pozdrawiam serdecznie.
_________________
Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
 
plamiasta 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 30 Gru 2011
Posty: 1902
Pomogła: 263 razy

 #93  Wysłany: 2013-11-26, 22:56  


tak mi jeszcze przyszło do głowy ale nie wiem kamki do okna zabezpieczcie..... w domu opieki u takich ludzi w pokojach po prostu wyjmowali ...


wiem że to wyolbrzymianie ale trzaba być przygotowanym na wszystko po pierwsze że rak po drugie morfina.

nie zrozum że Cię chcem nastraszyć albo coś ale jak to się mówi przezorny zawsze ubezpieczony



obyście nie musiały niczego z tych rzeczy stosować


...mama się dzisiaj zastanawiała jak ma kable od pralki itd pochować od dziadka... na razie zrobiła z gwoździ haczyki i do podłogi przybiła tak że haczyk trzyma kabel....

u niego do tego co ma w głowie dołaczyła z pewnością demencja...
 
Lidia Bieńkowska 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 20 Kwi 2013
Posty: 1456
Skąd: Warszawa
Pomogła: 193 razy

 #94  Wysłany: 2013-11-27, 08:01  


asia 1975, napisała:

Ta nierówna walka trwa nadal, tyle , że my już żyjemy ze świadomością przegranej. Niestety :cry:

Niestety Asiu smutne to bardzo!
_________________
Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
 
alaslepa 
MODERATOR



Dołączyła: 21 Lip 2012
Posty: 694
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 313 razy


 #95  Wysłany: 2013-11-27, 10:42  


Cytat:
Ta nierówna walka trwa nadal, tyle , że my już żyjemy ze świadomością przegranej. Niestety :cry:

Asia nie możesz myśleć w ten sposób.
U każdego człowieka zaraz po narodzinach zaczyna się proces umierania, u jednych jest to chwila u innych są tą lata. Nie można myśleć o przegranej, zróbcie z mamą wszystko by tata nie cierpiał. Jeśli Twój tata będzie odpowiednio zabezpieczony przeciwbólowo, to będzie Zwycięzcą.
_________________
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
asia 1975 



Dołączyła: 06 Cze 2013
Posty: 481
Pomogła: 117 razy

 #96  Wysłany: 2013-11-27, 11:20  


Do alaslepa

Napisałam tak ponieważ tę nierówną walkę przegraliśmy . Nie pokonaliśmy rakolca niestety. On zawsze był , że tak to ujmę 10 kroków przed naszymi próbami zatrzymania i zniszczenia go. Nie udało się. ::mur::
Wiem , że teraz tylko pozostało uśmierzanie bólu i sprawianie by Tatuś nie cierpiał. Ale on cierpi,fakt , że tylko w momentach przebłyskiwania świadomości ale słyszę co mówi. Cierpi wtedy nie tyle fizycznie co psychicznie .Mówi , że nie chce odchodzić, nie chce nas opuszczać ale choroba Go pokonuje. Mówi , że to już Jego końcówka . Wie , że swym odejściem sprawi nam ból. Mówi nam o tym otwarcie i z takim smutkiem w głosie.
Pyta dlaczego właśnie to Jego spotkało , dlaczego to życie jest takie okrutne.
On miał jeszcze takie plany...

A nam serce pęka nie wiemy co odpowiadać .
Ja mówię tylko - nie mów tak Tatuś i uśmiecham się do Niego tuląc Go i głaszcząc po plecach czy po rękach, ale wewnętrznie roztrzaskuję się na kawałki, duszę w sobie łzy.

Tatuś mój kochany tatuś taki zawsze fajny pulchniutki, że aż miło się było przytulić do Jego mięciutkiego ciałka teraz jest wyschnięty na wiór. Tylko kości naciągnięte skórą.Tyle Mu zawdzięczam, a On nadal chciałby pomagać ...
Okrutne to wszystko i niesprawiedliwe. :cry:

[ Dodano: 2013-11-27, 11:35 ]
plamiasta napisał/a:
tak mi jeszcze przyszło do głowy ale nie wiem kamki do okna zabezpieczcie..... w domu opieki u takich ludzi w pokojach po prostu wyjmowali ...


U nas to nie jest konieczne -ja mieszkam w domku jednorodzinnym i rodziców gdy mam u siebie to mam na parterze by Tatko mógł sobie wyjść na taras jak ma siłę i ochotę. A jak rodzice są u siebie to też na parterze w bloku.
_________________
Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
 
Lucy37 


Dołączyła: 15 Lis 2012
Posty: 343
Pomogła: 84 razy

 #97  Wysłany: 2013-11-28, 01:38  


Ciężko to czytać Asiu [no]
 
Iwonka1 


Dołączyła: 19 Cze 2013
Posty: 170
Pomogła: 35 razy

 #98  Wysłany: 2013-11-28, 09:18  


oj ciężko.... Asiu jesteś niesamowicie dzielna. Podziwiam Cię. Trzymaj się razem z mamą. Bardzo mocno ściskam.
 
Lidia Bieńkowska 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 20 Kwi 2013
Posty: 1456
Skąd: Warszawa
Pomogła: 193 razy

 #99  Wysłany: 2013-11-28, 17:05  


asia 1975, przeczytałam w wątku merytorycznym o tych niedobrych objawach.....coraz gorzej. Bardzo przykro to czytać :mur:
_________________
Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
 
asia 1975 



Dołączyła: 06 Cze 2013
Posty: 481
Pomogła: 117 razy

 #100  Wysłany: 2013-11-28, 17:13  


Do Iwonka1. Dziękuję za słowa pocieszenia ale wiesz ja wcale nie jestem dzielna, jestem przerażona tym co może stać się jeszcze, bardzo się boję i choć na zewnątrz staram się jak mogę być twarda i mamie też to nakazuję w chwilach Jej rozsypki by nie pokazywała tego przy Tacie to obie tak naprawdę bardzo się boimy.Pozdrawiam serdecznie.

Podpowiedzcie jeśli coś wiecie w moim wątku merytorycznym.
_________________
Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
 
Lidia Bieńkowska 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 20 Kwi 2013
Posty: 1456
Skąd: Warszawa
Pomogła: 193 razy

 #101  Wysłany: 2013-12-03, 16:02  


asia 1975, już byłam cała w strachu, otwierając post....ale jestem pełna szczęścia. Bo Twój Tata jest pod opieką i na pewno lekarze ulżą mu w cierpieniu.
Asiu jestem z Tobą.....
_________________
Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
 
asia 1975 



Dołączyła: 06 Cze 2013
Posty: 481
Pomogła: 117 razy

 #102  Wysłany: 2013-12-03, 19:10  


Lidia Bieńkowska napisał/a:
Bo Twój Tata jest pod opieką i na pewno lekarze ulżą mu w cierpieniu.


Wiem Lidziu, ufam naszym lekarzom hospicyjnym, u nich nie trzeba o nic walczyć ,prosić się. Można zapytać i odpowiedzą rzeczowo i na pewno nie z nadąsaną miną , a gdy trzeba nawet przytulą i poklepią po plecach dla dodania otuchy i potwierdzenia , że są z nami i dla naszych chorych.

Lidia Bieńkowska napisał/a:
Asiu jestem z Tobą.....


No tego to jestem pewna na 100%. Ściskam Cię mocno Lidziu.
_________________
Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
 
rene1 


Dołączyła: 13 Paź 2012
Posty: 168
Pomogła: 9 razy

 #103  Wysłany: 2013-12-04, 14:48  


Asiu najważniejsze to to że tata jest pod fachową opieką.teraz chodzi tylko o to by nie cierpiał ,by mógł z godnością odejść.Twoje słowa z poprzednich postów przypomniały mi listopad ubiegłego roku,tą bezsilność w przegranej walce.przerzuty dające objawy choroby psychicznej.Mój tata człowiek raczej opanowany i spokojny wyczyniał takie cuda że ręce opadały.uspokajał się dopiero gdy byliśmy tak jakby razem w tym jego szaleństwie,gdy robiliśmy to co kazał.
życzę ci Asiu bardzo dużo sił i dla twojej mamy również.Mamie będzie trudniej bo to ona z tatą mieszka,ty masz swój dom.wiem to na podstawie własnych obserwacji.Ja wracając od mamy ,w domu miałam wszystkich tych co zawsze, a mama niestety zostawała sama.
także otocz mamę opieką,nic na siłe,sama wyczujesz kiedy i jakiej pomocy mama oczekuje.
pozdrawiam i moc pozytywnej energii ci ślę.
_________________
"Jeżeli do łóżka chorego nie zaniesiecie miłości, lekarstwa nic nie dadzą"
Ojciec Pio
 
asia 1975 



Dołączyła: 06 Cze 2013
Posty: 481
Pomogła: 117 razy

 #104  Wysłany: 2013-12-05, 16:16  


Dziewczyny mogłybyście coś doradzić - Tatko ma popękany i do tego z takim nalotem język. Czym można by to zlikwidować ? Zapewne to brak jakichś witamin tylko jakich? Wczoraj miał 37,7 stopni gorączki, może ona spowodowała te pęknięcia? Sama już nie wiem...
_________________
Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
 
plamiasta 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 30 Gru 2011
Posty: 1902
Pomogła: 263 razy

 #105  Wysłany: 2013-12-05, 16:37  


a posiew miał robiony?
u nas teściowi jak na oiomie był to pielęgniarka smarowałą buzie oloia z oliwek bo bu policzki od wewnatrz były suche
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group