Witaj Aniu,
Dziękuję Ci za mega fantastyczne wisy w moim wątku. Ja po śmierci Taty, też chciałam zaangażować się w pomoc w Hospicjum, niestety, nie miałam wtedy sił. Później kiedy sama zachorowałam, również taki pomysł po wyleczeniu się pojawił, kiedy całym moim życiem zaczęła rządzić choroba, a później powrót do zdrowia i rekonwalescencja.
Ostatecznie, po całkowitej zmianie swojego życia i podejścia do niego dzisiaj służę swoją osobą jako przykładem, że można i warto wykazać trud aby odzyskać swoje życie i zdrowie. Dzisiaj żyję pełnią życia, nie marnuję ani chwili i zarażam optymizmem jak się tylko da
Podziwiam Cię i ślę moc byś mogła dalej wspierać tych, którzy tego wsparcia od Ciebie potrzebują. Wielki szacunek za siłę i odwagę.