6 miesięcy temu rak zaatakował mojego tatę . meta do wątroby o nieznanym źródle pierwotnym, prawdopodobnie gruczolakorak. lekarz nie dawał szans na przeżycie 3 miesięcy (dodać należy że nie onkolog i jesli chodzi o kwestię podejścia do pacjenta i jego rodziny a także posiadaną wiedzę i wypowiadane opinie wątpliwym dla mnie jest fakt nazywania tej pani lekarzem....) po diagnozie spotykaliśmy na swojej drodze lekarzy z prawdziwego zdarzenia :-) tata przeszedł 5 cykli chemioterapii paliatywnej, niestety odezwały się problemy z bypasami w nodze... wszczepiono protezę , która po chemioterapii uległa zakażeniu .... teraz już jest w miarę dobrze z nogą, ale onkolog postanowił odstawić chemię na 2 miesiące, tata zaczyna odczuwać bóle wątroby... twardy jest, stara się nie pokazywać że boli... ale słabnie w oczach... i tu kolejny cios... moje dziecko przeżywa dokładnie to co ja.... rak taty....
[ Dodano: 2012-05-16, 21:32 ]
bierze poltram combo, tak jak zalecono w szpitalu, w c.o. profesor powiedział że nie może dać mu nić silniejszego... staram się załatwić operację w warszawie, jak najszybciej
[ Dodano: 2012-05-16, 22:14 ]
właśnie dostałam informację
udalo mi się załatwić wcześniejszy termin
już w piątek może zostać przyjęty do szpitala w warszawie