Z wielkim zainteresowaniem przesledzilam wszystkie wypowiedzi. Mieszkam w Niemczech, po trzytygodniowym pobycie w szpitalu zdiagnozowano u mnie guza trzustki. Operowana bede w czwartek.
Nie obawiam sie operacji, a gdy ktos pyta czy sie boje odpowiadam, ze moje bole utrzymujace sie od pazdziernika przyslaniaja mi wszelki strach. Schudlam ponad 30 kg i chudne nadal (mam 55 lat).
Od pazdziernika przeprowadzono mi wiecej specjalistycznych badan niz w calym moim zyciu, wszystkie wskazywaly na chroniczny stan zapalny trzustki, a nie na guz.
Do koca marca pracowalam zwalczajac bole dostepnymi lekami p-bolowymi i zwiekszajac dawki. W marcu rowniez zmienilam lekarza prowadzacego i od tej chwili wszystko przebiega w blyskawicznym tempie.
Mam nadzieje, ze po operacji nareszcie pewnego ranka po przebudzeniu odetchne pelna piersia i usmiechne sie bez bolu.
Przeczytalam wszystkie wypowiedzi i martwie sie tylko w przypadku wystapienia ewentualnych powiklan.
Pozwole sobie dac Wam znac o sobie po operacji, gdy tylko bede sie czula na silach. Mam miec operacje usuniecia glowy trzustki wraz z dwunastnica oraz przy okazji woreczek zolciowy z kamieniami.
!7.05. przeszlam operacje usuniecia trzustki(calej trzustki,nowotwor zlosliwy).
Obecnie jestem w trakcie terapii chemicznej.
Poza strasznymi skokami cukru ,mimo checi i prob nadal nie potrafie wyregulowac poziomu cukru nie czulabym sie zle.
Najgorzej znosze godziny wieczorne ,przewaznie po kolacji cukier spada drastycznie i do czasu wstrzykniecia ostaniej dawki insuliny (nocnej ) ratuje sie sucharami,sokami i cukrem winogronowym.Strasznie sie tym stresuje.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum