1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Planowanie dziecka, a chory na nowotwór tata |
zuza82
Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 6628
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2014-02-27, 20:45 Temat: Planowanie dziecka, a chory na nowotwór tata |
Nie jest to forum psychologiczne, ale gdzie jak nie tu moge spotkać osoby które borykały się z podobnymi dylematami...
Watek rozpoczęłam w tym miejscu gdzie każdy zaczyna taki temat jaki chce. Zaczynajac od noclegów w Gdyni, poprzez prezenty dla dzieci, a kończąc na snach o śmierci bliskich.
Dlaczego akurat mój temat tu nie pasuje, nie rozumiem.
gabi30 pięknie Ci dziękuję za Twoje słowa. |
Temat: Planowanie dziecka, a chory na nowotwór tata |
zuza82
Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 6628
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2014-02-27, 16:52 Temat: Planowanie dziecka, a chory na nowotwór tata |
Witam,
śledzę forum od okolo 2 lat czyli od kiedy u mojego taty wykryto nowotwór żołądka.
Nie wiem jak zacząć ten wątek....
Zdecydowaliśmy się z mężęm na drugie dziecko i od 2 lat brzydko mówiąc "zawsze jest coś" przez co nie decydujemy się na ciążę.
Początkowo była to choroba taty, szok, niedowierzanie, operacja, chemia...
Po tym wszystkim wydawało się, że jest w miarę OK, ale pracodawca przestał placić mężowi, a po 2 miesiącach ulotnił się jak kamfora. Ja na urlopie wychowawczym, mąż bez pracy... Decyzja o dziecku odłożona. Mąż znalazł pracę, ale początkowo bardzo duzo wyjeżdżał na szkolenia na 3-4 tygodnie. Jak się wszystko z pracą ulożyło okazało się, że tata ma przerzut na wątrobie i naciek na ogon trzustki. Czekanie na operację, która miała miejsce miesiąc temu. Tata jest po niej bardzo osłabiony i podłamany psychicznie, nic go nie interesuje. Na razie nie ma mowy o chemii. Czekamy, aż się wzmocni jednak jest po resekcji żolądka więć je jak wrobelek i latwe to nie będzie.
Nie wiem co robić, nie wiem jak o tym mysleć. Tak bardzo chcę drugiego dziecka, mam juz 32 lata, mąż 36. Ile mamy czekać? Ja mam wiekowych rodziców i wiem, ze to nie jest dobre. Nie mają juz sily na bycie dziadkami, na bieganie, skakanie, gonienie za piłką po ogrodzie. Maja po 70 lat i mają do tego prawo, ale ja zawsze chcialam byc mlodszą mamą...
Ale z drugiej strony nie chcę przechodzić w ciąży najgorszego a nikt nie wie jak długo tata będzie z nami. Może sie okazać, że 5 m-cy i stanie się to czego nie chcę, a może się okazać, że na nasze szczęście, jeszcze np 2 lata i zdąży zobaczyć jak jego drugi wnuk chodzi/biega. Oczywiście mogę w ogóle mimo starań w ciążę nie zająść. Nikt tego nie wie.
Z jednej strony czuję, że to może jeszcze nie teraz, ale z drugiej nigdy nie wiadomo co sie stanie za 3 m-ce. Może ktoś inny zachoruje, a może mąż znowu straci pracę...
Przyjaciółka mi mówi, że mam podejść do tematu egoistycznie, że to moje życie, moja rodzina i że zawsze może byc coś co będzie przeciw ciąży. Tylko, ze ona nie ma śmiertelnie chorego taty... Łatwo mówić.
Czy ktos z forumowiczów miał podobne dylematy? Czy podjął jakąś decycję, której teraz żałuje czy uważa ja za najlepszą jaka mógł podjąć?
Proszę o radę każdego i z góry bardzo dziękuję.
Zuza |
|
|