1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 59
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
zajana

Odpowiedzi: 168
Wyświetleń: 64738

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2010-01-14, 03:16   Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
Tak mi przykro z powodu mamusi Kasi. Pamietam jak dolaczyla na forum zaraz po mnie. Kibicowalam jej , tak chcialam by im sie udalo pokonac statystyki. Kasiu lacze sie z toba w bolu ,i ze wszytskimi ktorzy stracili ukochane osoby. Tym ktorzy walcza zycze wygranej walki, i jak najwiecej pozytywnych radosnych momentow.
DSS jestes cudowna ze stworzylas to forum, dzieki stokrotne za wszelka pomoc,
Czesto wspominam jak towarzyszylas mi w tej trudnej walce z rakiem. Podobnie Billyb i wszyscy ktorzy mnie wspierali dobrym slowem i informacja. Dziekuje wam i serdecznie pozdrawiam.
Ania
  Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
zajana

Odpowiedzi: 168
Wyświetleń: 64738

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2009-06-25, 23:34   Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
Tak , to moj tatus prowadzil mnie do oltarza. Dowiedzialam sie o taty chorobie na 2 miesiace przed slubem. Chcialam wszystko odwolac. Ale tak sie ciesze , ze slub sie odbyl, Tata zyl tym dniem. W sumie pokonal wielogodzinna podroz bez zadnych problemow. Byl taki dumny. Balowal jak nastolatek, piwkowal, spiewal. wygladal dobrze, chociaz na twarzy byl spuchniety.Po prostu byl szczesliwy. Nikt nie chcial uwierzyc ze ma za soba 3 dawki cisplatyny i etopozytu.
Nikt nie przypuszczal ze kilka miesiecy pozniej juz nam nie zaspiewa....
Moja corcia byla oczkiem w glowie mojego taty. Wyslij mi zaproszenie na naszej klasie.
Pozdrawiam
  Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
zajana

Odpowiedzi: 168
Wyświetleń: 64738

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2009-06-25, 21:56   Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
Pixi

Co do hospicjum to staram sie tlumaczyc sobie to tak samo.
Co do spraw majatkowych to te same pobudki kierowaly mna by nic nie wspominac tacie o uregulowaniu spraw. My z siostra mieszkamy za granica Polski. Moja mama nie ma zadnej rodziny czy bliskich przyjaciol, wiec sama musi sie borykac ze wszelkimi sprawami urzedowymi. Potrzbne sa do tego dokumenty z naszymi podpisami, nas tam nie ma, u nas z kolei nie ma polskich notariuszy , po polsku mi tu zaden amerykanski notariusz dokumentow nie podstempluje. Angielska wersja nie zostaje przyjeta do polskiego sadu i takie kolo zamkniete. Mama to przyplaca wlasnymi nerwami.Juz sobie nie radzi z nawalem sparw do zalatwienia. dlatego mysle ze mozna bylo to uregulowac jeszcze za zycia taty, wcale nie odbierajac mu nadzieji.
Pozdrawiam serdecznie
  Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
zajana

Odpowiedzi: 168
Wyświetleń: 64738

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2009-06-25, 13:55   Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
Witaj Marzena

Ten czas tak leci. Juz ponad 2 miesiace jak odszedl nasz tata. Nie ma dnia bym o nim nie myslala czy mowila, cigle ogladam zdjecia i tak trudno uwierzyc ze to tylko wspomnienia. Ale zycie toczy sie dalej. Ja w tak krotkim okresie przechodzilam wiele okresow zaloby, od niedowierzania, poprzez rozpacz depresje, zloswc wsciekosc do calego swiata a w etj chwili chyba mam ogromna potrezbe pomocy innym ludziom ktorzy borykaja sie z rakiem. Tak bym chciala pomoc wam wszystkim w jakis sposob by ulzyc wam w cierpieniach. ale jedyne co moge zrobic to dzielic sie spostrzezeniami czy radami. Moja mama radzi sobie lepiej niz myslalam. Jestem z niej dumna, byla nawet w hospicjum w mojej miescinie by zaoferowac pomoc. Jednak powiedziano jej, ze pacjenci sa bardzo niezyczliwi w stosunku do hospicjum i nie zgodza sie na obcych ludzi w domu. Moim zdaniem bzdura, ale coz . Mala ta moja zasciankowa miescina. Moja mama bedzie probowala zebrac kilka kobiet ktore albo same chorowaly albo zetknely sie z ta choroba i beda probowaly docierac do osob chorych. Nie wierze by pacjenci odrzucili zaoferowana pomoc chociazby w zrobieniu zakupow, posprzataniu, czy ugotowaniu posilku.
My doswiadczylismy tak wiele dobra od ludzi, ze az plakac sie chce ze wzruszenia.
MOja corcia-Izabelka bedzie miala w sierpniu 3 latka. jest super slodkim rozrabiakiem. po miesiecznym pobycie w Polsce zasuwa po polsku az milo. Tak wiec mam dwujezycznego brzdaca w domu. Zamiescilabym jakies zdjecia ale jestem techno-idiot i niestety nie umiem. Ale na naszej klasie mozesz zobaczyc mojego lobuza.
Szkoda ze nie sluchalam rady Billyba i innych by jeszcze za zycia zalatwiac wszelkie sprawy spadkowe. My nie chcielismy martwic taty wiec nic nie mowilismy. Teraz mamy mnostwo z tym problemow. Zwlaszcza ze razem z siostra jestesmy daleko od mamy. Ciagle cos nowego sad wymysla. Jak bym mogla cofnac czas to by napewno byla pierwsza rzecz ktora pzredyskutowalibysmy z tata, ale coz teraz trzeba sie borykac z systemem, i niezyczliwymi pracownikami sadu.
Chyba sie rozpisalam.
Pozdrawiam was wszystkich, Przesylam pozytywne mysli i duzo sil
Ania
  Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
zajana

Odpowiedzi: 168
Wyświetleń: 64738

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2009-06-17, 19:47   Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
Amberka
Jak tam twoje malenstwo ?
  Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
zajana

Odpowiedzi: 168
Wyświetleń: 64738

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2009-06-15, 20:00   Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
Joanna, rozumiem twoja wsciekloscc. Jesli przeczytasz moj watek zapoznasz sie z historia lekarzy mojego taty. Ich ignorancja i brak profsjonalizmu narazily mojego tate i cala moja rodzine, doprowadzily nas do wielu trudnch sytuacji i decyzji ktore musielismy podjac. Patrzac teraz z perspektywy czasu cale szczescie tak sie stalo, gdyz spedzilismy z tata wspanialy czas, i tata mial opieke jakiej niestety nie mial u swoich lekarzy.
Joanno, ja tez palalam wsciekloscia i chcialam zemsty. MIalam ochote isc i spotkac sie twarza w twarz z jego lekarzami by wygarnac im co mysle. Ale zrozumialam ze to nie ma sensu. Uwierz mi, zloscia tatusiowi nie pomozesz. On w tej chwili potrzebuje ciebie opanowanej . Twoj stres napewno negatywnie odbija sie na tacie. Jesli tata ma ZZGG to radioterapia bylaby najwlasciwszym rozwiazaniem. Moj tata juz po pierwszej dawce poczul poprawe. Przestal sie dusic, mogl sie polozyc. Z kazda dawka stan jego poprawial sie. tata tak super sie czul ze uwierzylismy przez moment ze moze pokona to swinstwo.
Moze znajdzcie innego lekarza, inny szpital. Nalegaj na radioterapie jak najszybciej. w sutuacji ZZGG kazdy dzien zwloki moze skonczyc sie tragicznie.
Tak mi przykro ze musicie przez to przechodzic. pisz czesto
  Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
zajana

Odpowiedzi: 168
Wyświetleń: 64738

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2009-06-15, 02:56   Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
Kruszyna, przykro mi bardzo. W waszej sytuacji musicie koniecxnie znalesc Hospicjum, Oni wam pomoga przebrnac przez te trudne momenty. Korzystajcie z kazdej minuty spedzonej z tata. Poproscie hospicjum o srodki przeciw bolowe, niech tata godnie odejdzie.
Wiem przez co przechodzicie. pisz jak potrzebujesz sie wykrzyczec.
  Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
zajana

Odpowiedzi: 168
Wyświetleń: 64738

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2009-06-14, 21:55   Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
Pelgowska

przykro mi strasznie ze was tes to spotkalo. Pisz czesto. Zaloz swoj watek bo z pewnoscia bedziesz miala wiele pytan. A my pomozemy jak mozemy. Pozdrawiam
  Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
zajana

Odpowiedzi: 168
Wyświetleń: 64738

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2009-06-14, 03:33   Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
Amberka, bardzo mi przykro z powodu twojej babci. pozdrawiam
  Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
zajana

Odpowiedzi: 168
Wyświetleń: 64738

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2009-06-13, 01:34   Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
Cleo, dziekuje. Wiesz chyba przydaloby mi sie ramie do placzu. Jest mi strasznier smutno, ale plakac nie potrafie. Staram sie zyc normalnie, ale to takie trudne. juz nawet nie rozmawiam o tacie bo nie chce byc monotematyczna. ale nie ma minuty bym o nim nie myslala. ciagle sie4 zastanawiam czy naprawde zrobilismy wszystko co mozna bylo. tak trudno jest zaakceptowacv ze stan taty pogorszyl sie w tak blyskawicznym czasie. Mimo ze wiedzielismy ze tata wkrotce odejdzie to zqaskoczylo nasw takie ssybkie jego odejscie.
Jak ty sobie radzisz Cleo?
Ja obwieszam caly dom zdjeciami taty by wymazqc z pamie4ci jego zchorowana wychudla twarz z ostatnich 2 dni jego zycia. Moja mama z kolei zdejmuje wszelkie zdjecia taty by o nim nie myslec widzac go na zdjeciach. Ciagle jest tak trudno uwierzyc ze juz do mnie nie przyjedzie , ze nie poszaleje z moja corcia, ze nie zajmie sie moim ogrodem, ze nie poprowadzi mojeje siostry do oltarza za 6 mieisecy. jest trudno ale zycie toczy sie dalej, i jakos trzeba znalesc sily by zyc normalnie.
caluski dla wszystkich
  Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
zajana

Odpowiedzi: 168
Wyświetleń: 64738

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2009-05-13, 00:53   Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
witam wszystkich
Po miesiecznym pobycie w Polsce wrocilam wczoraj do domu. Mama zdecydowala zostac by sama uporac sie z wlasnym zyciem, samotnoscia i depresja po stracie mego tatusia.
Bylo mnostwo spraw do uregulowania, gdyz za zycia taty nie byly uporzdakowane. Nie mialam zbyt wiele czasu by myslec o odejsciu taty. Od kiedy wrocilam nie umiem sie pozbierac. Wszystko pzrypomina mi tate, poczucie winy we mnie narasta z kazdym dniem. Chyba to ze podjelam decyzje o zaprzestaniu leczenia onkologicznego a potem ogolnie leczenia dopiero do mnie dociera. Jutro spotykam sie z lekarzem ktory uratowal/przedluzyl tacie zycie o kilka pieknych tygodni. POtrzebuje rozmowy z nim na temat co sie wydarzylo, dlaczego w ciagu jednego dnia stan taty na tyle sie zmienil ze nic juz nie mozna bylo zrobic.
Pozatym chyba egoizm odzywa sie we wmnie. wiem ze tata juz nie cierpi, kazdy mi to powtarza na kadym kroku, ze tata jest juz w lepszm miejscu. Wcale to nie pociesza mnie, ja chce by byl tu i teraz. Taka wielka zlosc narasta we mnie na raka, na ta przekleta chorobe, ktora zabiera tyle ludzi w tak mlodym wieku.
Tak sie ciesze ze trafilam na takie forum jak to gdzie spotkalam wileu wspanialych ludzi, bez was wszystkich na pewno bylo by o wiele trudniej.
Pozdrawiam wsyztskich i bede tu do was zagladac.
  Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
zajana

Odpowiedzi: 168
Wyświetleń: 64738

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2009-04-22, 08:48   Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
Ula
rzuc palenie bardzo cie prosze. Czytasz historie tu na tym forum , czy warto narazac sie i bliskich na to co my przechodzimy/przechodzilismy? Moj tata palil przez 40 lat, rzucil w momencie postawienia diagnozy o DRP. wcale nie bylo trudno, tak strasznie zalowal ze nie zrobil tego wczesnie. tak bardzo chcial zyc. Dla taty bylo juz za pozno na zmiany ale dla ciebie jeszcze nie. zycze powodzenia.
  Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
zajana

Odpowiedzi: 168
Wyświetleń: 64738

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2009-04-21, 20:39   Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
DSS
dziekuje serdecznie za slowa wsparcia. Wiele to dla mnie znaczy. Rzeczywiscie zzylysmy sie dzieki tym i P... forum. ZAwsze moglam liczyc nma twoja rade i opinie. Bede sledzic historie ludzi ktorzy ciagle walcza i ktorzy dolacza. bede bardzo szczesliwa jesli moge sluzyc rada i wsparciem. rowniez mam nadzieje na spotkanie, w Polsce zostaje do 11 maja. zreszta zapraszam do Atlanty, moj dom stoi dla ciebie otworem

A tak na marginesie dyrektor hospicjum do ktorego tata zostal przyjety na ostatnie godziny swojego zycia poprosil mnie o organizowanie spotkan z rodzinami chorych w hospicjum i w szpitalu na oddziale onkologicznym. Jest to dla mnie zaszczyt i wyroznienie, aczkolwiek nie wiem czy podolam wyzwaniu.
pozdrawiam wszystkich
  Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
zajana

Odpowiedzi: 168
Wyświetleń: 64738

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2009-04-20, 06:45   Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
HEJ AMBERKA

MUSISZ MI WYSLAC ZDJECIA SWOJEJ DZIDZI. MOJA MALA RATUJE NAS WSZYSTKICH PRZED DEPRESJA I ZALAMANIEM. JEST TAKA SLODKA, PODCZAS WSZYSTKICH DNI GDY CZEKALISMY NA PPOGRZEB I PODCZAS POGZREBU TANCZYLA MOWIAC ZE TAK DZIADZIA TANCZY Z ANIOLKAMI, CHCIALA PRZYTULAC DZIADKA CALY CZAS MOWILA BRRR JAKI DZIADZIA ZIMNY, MOWILA DZIADZIA JUZ NIE KASZLE? DZIADZIA ZDROWY? TAKIE MALENSTWO ALE WPROWADZA TYLE RADOSCI I DAJE NAM MNOSTWO SILY.
DZIADZIA NAPEWNO SMIAL SIE Z JEJE WYBRYKOW PODCZAS POGRZEBU.
NA RAZIE PRUBUJEMY WALCZYC Z UBEZPIECZENIEM O POKRYCIE CZESCI KOSZTOW TATY PRZEWOZU, I SPRAWY SPADKOWE NIE NALEZA DO LATWYCH. NAJGORSZE SA TERMINY. STARAM SIE WSYZTSKO ZLATWIC PRZED WYJAZDEM.
TAK CZASAMI NIEREALNE SA NAWET MOJE MYSLI ZE TATY JUZ NIE MA ZE ODSZEDL. CIAGLE ZADAJE SOBIE PYTANIE CZY MOZE ZA SZYBKO SIE PODDALISMY Z WYLACZENIEM LECZENIA, MOZE COS JESCZE NALEZALO ZROBIC, JAKOSD NIE DAJE MI TO SPOKOJU, ZE STAN TATY POGORSZYL SIE TAK Z DNIA NA DZIEN, A JA ZAMIAST WALCZYC PODDALAM SIE. CHYBA DOPIERO TERAZ UDZIELAC MI SIE BEDZIE WSZYSTKO PRZEZ CO PRZESZLISMY.
CIESZE SIE ZE TYLU Z WAS DALEJ WALCZY, OBY JAK NAJDLUZEJ, CHETNIE SLUZE RADA I WSPARCIEM
  Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
zajana

Odpowiedzi: 168
Wyświetleń: 64738

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2009-04-18, 08:28   Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
ULA
Kredyt za stworzzenie tego forum nalezy sie DSS i Tarze. One je zalozzyly i robia wszystko by funkcjonowalo zgodnie z jego celem. Ja tu goszcze od poczatku podobnie jak na innym forum na ktorym poznalam DSs.
Co do nas to wczoraj byl taty pogrzeb. Sprowadzenie ciala ze Stanow odbylo sie ogolnie sprawnie. Ze strony amerykanskiej wszelkie dokumenty zalatwione byly w ciagu 24 godzin, niestety pani z sekretariatu starosty stwierdzila by jej nie zawracac glowy bo swieta ida i ma 2 tygodnie na wystawienie pozwolenia na sprowadzenie zwlok do Polski. Gdyby nie interwencja znajomych radnych pewnie do dzis czekaliysmy.
Tak czy inaczej pogrezb odbyl sie wczoraj. Bylo pieknie i smutno zarazem. Tata wygladal slicznie. Ubrany byl w garnitur z mojego wesela. Bardzo symbolicznie, pamietam gdy kupowalismy mu garnitur na moje wesele mowil ze ten sam gatrnitur zalozy na jego wesele. nie zalapoaalismy o co mu chodzilo. my sie jakos trzymamy. Tyle spraw jest do zalatwienia ze jaak naa razie nie mam czasu na rozzmyslanie. O mame sie martwimy , nie jest z nia zbyt dobrez. Nie wiem jak jej pomoc. Zostajemy z siostra i moja coreczka do polowy maja. Potem chcemy mame zzabraac do nas. mama sie opiera. mowi ze chcee zostac. Ale jaak ona tu da rady sama, bez rodziny, bez bliskich znajomych. zobaczymy.
Pozdrawiam wszystkich i zycze walki z raczyskiem. z checia porozmawiam z kims kto przechodzi przez to przez co ja pzrechodizlam, co prawda naasza walka byla bardzo krotka, byla intensywna. Przezylismy jednak wspaaniale chwile, takie dla ktorych warto zyc, nikt ich nam nie odbierze, nic ich nie przycmi.
 
Strona 1 z 4
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group