1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak płaskonabłonkowy szczęki |
zagubiona1974
Odpowiedzi: 22
Wyświetleń: 17662
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2012-06-26, 19:49 Temat: Rak płaskonabłonkowy szczęki |
Grzegorzu, jak Mama? |
Temat: Rak płaskonabłonkowy szczęki |
zagubiona1974
Odpowiedzi: 22
Wyświetleń: 17662
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2012-06-06, 18:44 Temat: Rak płaskonabłonkowy szczęki |
DSS, nie było moim zamiarem oskarżać nikogo o nic:( cho być może tak to zabrzmiało. Co do leczenia MTX-em: komentarz, że to jest "przestarzała" chemioterapia, nie padł z moich ust, bo ja jestem laikiem w tej kwestii. Te słowa padły z ust krajowego Konsultanta od chemioterapii, nie będę przytaczała tutaj nazwiska pani dr. Pani doktor telefonicznie w naszej obecności rozmawiała z lekarzem prowadzącym w IO - pozwólcie, że nie będę przytaczała rozmowy. To z zasłyszanej rozmowy wyciągnęliśmy takie wnioski.
To tyle z mojej strony w tym temacie, pozdrawiam |
Temat: Rak płaskonabłonkowy szczęki |
zagubiona1974
Odpowiedzi: 22
Wyświetleń: 17662
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2012-06-05, 16:11 Temat: Rak płaskonabłonkowy szczęki |
Witaj Grzegorzu:) przeczytałam Twój wątek. Mój Tatko też miał tego gada w zatoce szczękowej. W Gliwicach to chyba plotą bzdury odnośnie miejsca leczenia. A jesli tak, to spróbujcie w Tarnowskich Górach. Tam jest pododdział chemioterapii, który współpracuje z IO w Gliwicach.
Podaję adres:
Poradnia Onkologiczna ul. Pyskowicka 47-51, tel: 32 390-82-00
Trzeba mieć skierowanie od lekarza prowadzącego; zarejestrować musicie się w piątek, pierwszy raz najlepiej osobiście, do dr Mariusza Syguły.
Doktor przyjmuje w poniedzialki od 16 do ostatniego pacjenta. Nam w Gliwicach też powiedzieli, że w takim stadium choroby Tato nie pożyje długo, a dzięki doktorowi Sygule cieszyliśmy sie Jego obecnością jeszcze długo.
Gdybyśmy trafili od razu do Tarnowskich Gór, można było zatrzymać chorobę na dobrych kilka lat, a tak... niestety tatus trafił do nich za późno.
W Gliwicach leczyli nas przestarzałą chemią i na wszystko kazali naprawdę długo czekać. Pozdrawiam i trzymam kciuki. Gdybyś miał jeszcze jakieś pytania, to pisz. |
|
|