1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak prawego płuca - koniec leczenia? |
vevo
Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 6925
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2013-04-01, 13:39 Temat: Rak prawego płuca - koniec leczenia? |
Vioom,
Dziękuję za szczere słowa. A czy ktoś może mi powiedzieć gdzie przebiega ta granica między możliwością zakwalifikowania na jakąś pomoc, a po prostu umieraniem? Czy to chodzi o to, że pacjent musi być w ogólnie dobrej kondycji (przynajmniej lepszej niż kondycja nowotworu...), tak żeby zastosować chemioterapię lub naświetlania ze szkodą akceptowalną dla leczonego? Bo we wpisach na forum spotkałam się z przypadkami osób, u których sam guz był większy wymiarowo niż u babci i zostały skierowane na dalsze leczenie/diagnostykę (i przynajmniej im trochę pomogło, czy też wydłużyło życie), ale jak rozumiem miały poza tym mniej wyniszczony organizm. |
Temat: Rak prawego płuca - koniec leczenia? |
vevo
Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 6925
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2013-04-01, 00:58 Temat: Rak prawego płuca - koniec leczenia? |
Cytat: | Wypis ze szpitala mówi o tym, że to Babcia wypisała się na własną prośbę zaniechając dalsze leczenie i diagnostykę. |
Ten szpital nie miał możliwości dalszej diagnostyki i leczenia - nie mają sprzętu, ani personelu do tego - nie przeprowadzają bronchoskopii, nie mają żadnego tomografu (ten wymuszony przez mamę został wykonany w mieście odległym o 30km), nie mają sprzętu do naświetleń ani nawet jednego onkologa. Termin na bronchoskopię umówili w innym szpitalu na 22 kwietnia, podczas gdy Babcia już teraz większość czasu spędza pod tlenem, a jej stan się pogarsza z dnia na dzień, bierze na raz trzy różne leki przeciwbólowe (Tramal, Aulin, plastry Transtec) i wciąż odczuwa ból, nie jest w stanie się samodzielnie wysikać. Do tego 22 kwietnia, może być już za późno. Nie wiem czy już nie jest za późno... |
Temat: Rak prawego płuca - koniec leczenia? |
vevo
Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 6925
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2013-03-31, 15:49 Temat: Rak prawego płuca - koniec leczenia? |
W marcu tego roku zdiagnozowano u mojej babci raka prawego płuca. Od świąt Bożego Narodzenia cały czas kasłała, lekarz rodzinny leczył ją od zapalenia tchawicy (bo kaszel był świszczący). Nic się nie poprawiało, babcia zaczęła spędzać całe dnie śpiąc w łóżku, gdy spała kaszel jej nie męczył. W końcu po konsultacji laryngologicznej trafiła na początku marca do szpitala. Wykonano RTG klatki piersiowej (po 3 miesiącach kaszlu), ponieważ wynik był podobno niepokojący wykonano jeszcze RTG boczne. Wraz z innymi wynikami badań została zawieziona do innego szpitala, gdzie lekarz stwierdził raka prawego płuca i oznajmił, że nie nadaje się do operacyjnego usunięcia. Moja mama nie poddała się i z tymi wynikami pojechała jeszcze prywatnie do onkologa, który na 5 kwietnia ustalił termin przyjęcia babci na oddział onkologiczny. W międzyczasie mama wymusiła na lekarzach w szpitalu, w którym babcia przebywała wykonanie tomografii płuc i badania USG, ponieważ zaprzestali dalszych badań stwierdzając, że to już koniec. Przedwczoraj mama zabrała babcię z tego szpitala i pojechała na jeszcze jedną konsultację onkologiczną, tym razem do Centrum Onkologii w Warszawie. Tam lekarz również stwierdził, że "nie ma dalszego leczenia".
Jestem tym zszokowana, nie wiem co mam myśleć. Nie było mnie przy tych wszystkich rozmowach, nie wiem dlaczego dwóch lekarzy na trzech stwierdziło "koniec leczenia", a jeden zaproponował przyjęcie do szpitala.
Babcia jest bardzo słaba, ma trudności z samodzielnym poruszaniem, nie ma siły na cokolwiek, całe dnie spędza w łóżku, posiedziała wczoraj i dziś z 30 minut przy obiedzie. Wczoraj zaczęło ją bardzo boleć lewe płuco (?!), od brania sterydów bardzo napuchła też na twarzy. Do piątku nie kasłała krwią. Czy już na prawdę nic nie można zrobić? Dlaczego nie można jej podać chemioterapii albo zoperować tego płuca? Czy ten guz jest za duży? Nie wykonano w ogóle bronchoskopii, nawet nie wiadomo co to za rodzaj raka. Czy babcia powinna zostać przyjęta do szpitala tam gdzie onkolog chce się tego podjąć, czy na prawdę odpuścić już i pozwolić jej spędzić ostatnie dni w domu z rodziną? Nie chcemy z mamą wsadzić jej do szpitala, jeżeli te opowieści o leczeniu są obiecywaniem gruszek na wierzbie.
Załączam wyniki badań:
RTG Klatki piersiowej PA 14.03.2013r.:
Przepona po stronie prawej asymetrycznie wyżej ustawiona, płytki zachyłek przeponowy. Obniżone położenie szczeliny międzypłatowej małej i bezpowietrzny miąższ w polu dolnym. Obraz RTg budzi podejrzenie obturacji oskrzela. Niezbędne zdj. boczne prawe. Niedodma? Lity naciek zapalny? Poza tym płuca bez zagęszczeń. Serce większe w całości. Aorta miażdżycowa.
RTG Boczne prawe 18.03.2013 r.:
Poszerzony biegun dolny wnęki prawej z litym zacienieniem o zatartych zarysach w płacie dolnym przywnękowo. Obraz RTG budzi podejrzenie tu ze zmianami niedodmowymi. Wsk. rozszerzona diagnostyka.
Opis badania tomograficznego i wypis ze szpitala na zdjęciach.
|
|
|