Jerzozwiesz- chyba jedyne co możesz zrobić to dać rodzinie więcej czasu,niewątpliwie ich uciążliwość jest wynikiem troski o Ciebie. Nie pozwól jednak by przypięcie Ci łatki "rakowca" (jak mawiał mój Tata) przysłoniło im to kim jesteś. Niech trochę okrzepną, a jak okrzepną daj im jasno do zrozumienia, że póki co nigdzie się nie wybierasz, że ogarniasz sytuację, że jeśli będziesz potrzebował pomocy to po prostu o nią poprosisz. Swojego czasu rozmawiałam z Mrakadem o realcjach "oni-my", może nasza wymiana poglądów będzie w jakikolwiek sposób dla Ciebie pomocna. Wątek jest tutaj: http://www.forum-onkologi...ra-my-vt260.htm
Pozdrawiam