Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
szaraiwka
Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 16456
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2009-05-03, 20:45 Temat: mój tata odszedł dziś |
I mimo że widziałam jak bardzo jest źle nie byłam przygotowana. wiem że on już nie cierpi a jednak nie umiem uwierzć w tę śmierć. W jej ostateczność. W to że więcej go nie zobaczę. |
Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
szaraiwka
Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 16456
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2009-02-26, 00:28 Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
nie, nie powiedziano nam co może być powodem tych zaburzen neurologicznych (czy myslisz że to może byc po narkozie, 2 w ciągu krótkiego czasu?).
Na teraz jest dużo lepiej niż w ubiegłym tygodniu. Wczoraj zakończyli dożywianie pozajelitowe. NIestety tata je jak wróbel a raczej i to nie. No ale może jakoś pomału damy radę. Worek stomijny wypełnia się obficie. Z głową OK, przynajmniej na to co ja widzę.
Problemem jest to, ze znów tata odczuwa ból (a ja się teraz juz boję ze to moze nie byc "zwykły pooperacyjny" ale coś gorszego). Na dodatek nudzi sie (nie ma siły czytać, TV nigdy nie lubił). Dzis tata sam doszedł do umywalki w sali i się ogolił! Powiem szczerze ze po tym jak wyglądał jeszcze w niedzielę to jestem w szoku!
Niechby to polepszanie się stanu trochę potrwało. Może wtedy chemia byłaby jednak możliwa.... |
Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
szaraiwka
Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 16456
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2009-02-23, 22:44 Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
Napisze co u nas słychać po 8 dniach od reoperacji. Cały zeszły tydzień był straszny. Tata najpierw na OIOMie a potem na pooperacyjnej, zywiony wyłącznie pozajelitowo. Słaby, nie wstawał, nie siadał. Na dodatek .. zaczął mówić jakieś dziwne rzeczy, wyrywać sobie nefrostomie, sondę itd. W końcu 4 dni po operacji został skonsultowany neurologicznie. Dostał jakieś dodatkowe leki (neurolog stwierdził obrzęk prawej półkuli mózgu) i powoli, powoli robiło się lepiej jeśli idzie o świadomość. Dziś został przeniesiony na zwykłą salę i pierwszy raz dostał jakiś kleik do jedzenia. Na pewno mniej go boli niż po pierwszej operacji (wtedy mimo dożylnie podawanych leków, ketonalu i plastrów cały czas go bolało teraz dostaje dużo mniej leków p. bólowych). NIestety wyniki krwi są słabe no i chirurg który go osłuchiwał woczraj przy mnie mówi że nie słyszy pracy jelit :-( ale worek stomijny się troche wypełnia (od wczoraj!) i jest nadzieja, nadzieja że uda nam się go zabrać do domu i że może, choć na jakiś czas, wróci do jakotakiej formy. Oby to nie była złuda.
Te 3 tygodnie to bardzo ciężkie doświadczenie. Tata do szpitala pojechał sam prowadząc auto. Od operacji nie jest w stanie nawet sam usiąść. Wygląda na to, że w jego wypadku operacja nie miała sensu. Radyklana nie była możliwa a konsekwencję są ciężkie. Ale już tej decyzji nie cofniemy. Teraz tylko zostaje walka by jednak choć na trochę wrócił do formy. I oby nie zrobiły się zrosty.
Dum Spiro Spero dziękuję za poprzedni post. Z Tobą naprawde każdy tutaj czuje, że nie jest sam. Pozdrawiam |
Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
szaraiwka
Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 16456
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2009-02-17, 23:15 Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
DDS dziękuję
To dobra inormacja. Choć póki co jest na tyle słaby po operacjach że mam obawy czy w ogóle wyjdzie ze szpitala. Wciaż mam nadzieję a wtedy ta chemia to byłoby coś. MOże dałoby nam wiosnę i lato.
A w ogóle to jest tak potwornie ciężko. Przeraźliwie. |
Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
szaraiwka
Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 16456
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2009-02-17, 09:40 Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
HEj Dum Spiro Spero (in Situ tez mi sie podobaloa jako nick :-)
Nie sądziłam że wątek na tamtym forum ktoś zauważył bo akurat jak napisałam to forum się zawaliło i potem wątek sie już niepojawił. Konsultowałam sie mailowo z Onkotrustem ale już było troche za późno i decyzje o operacji były podjete i zapadłe.
Boże z tym ruchem - cały czas lekarze go nakłaniali i my, ale tak go bolało że nie był w stanie. Nawte siedzieć nie mógł Teraz jak na dwie tak potężne operacje w ciągu 14 dni trzyma się nieźle (ale podejrzewam że to głównie dlatego że jest jeszcze jakoś bardzo mocno znieczulany pooperacyjnie). Rozmawialiśmy z lekarzami o tym i obiecali że coś dadzą. Dziś będzie lekarz który go operaował (operacja byla nagła i operował lekarz syżurny) zatem i znim mama będzie próbowała rozmawiać.
Tak mój tata musiał męczyć się pół roku od pierwszego zatrzymania moczu aby wreszcie zajrzano do środka i stwierdzono że to co mu dolega to ie zrost po zabiegu na łagodny przerost prostaty tylko coś znacznie gorszego Dlatego wszystkich którzy maja problemy z sikaniem bede namawiać żeby sami żądali badań wykluczających nowotwór. Co więcej objawy ze strony układu pokarnowego (niesutanne wzdęcia i zapracia, ciągłe chodzenie bez efektów) też był od dawna i tuitaj też lekarze (Lux Med się kłania na przykład) sugerowali diete i nikt nawet nie zalecił USG. Ale teraz juz nie mam o tym ani siły ani mozliwości. teraz musze walczyć o każdy dzień taty bez bólu.
Dziękuję za odpowiedź.
I jeszcze chciałam się zapytać - czy, o ile tata pozbiera sie po operacji i zrostów nie będzie i układ trawienny podejmie jako takie działanie (lekarz przedził że jelita są tak skrócone że prawdopodobnie potrzebne będzie dożywianie pozajelitowe, przynjamniej raz na jakiś czas), czy bedzie możliwa i sensowna chemioterapia? Tata ma stymulator serca i mocznicę (nie jakąś bardzo ciężką, ale jednak, niestety w tej chwili nie pamiętam wyników mocznika i kreatyniny) no i teraz jeszcze nie ma połowy jelit Czy chemia może poprawić jakość i długość jego życia?
Pozdrawaim
Iwa |
Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
szaraiwka
Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 16456
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2009-02-17, 00:30 Temat: Rak pęcherza moczowego zaawansowany |
Sytuacja jest następująca. Tata lat 71, 2 lutego 2009 przeszedł operację.
Cystektomia połączona z wycięciem odbytnicy i esicy
(jak rozumiem także prostaty ale tego nie wiem, tata wciaz jest w szpitalu i zadnego opisu ie widzialam a lekarze nie maja czasu rozmawiac).
Wyłoniona stomia. Informacja po operacji - operacja nie była radyklana
Tata po operacji cały czas uskarzał się na bóle, bóle narastały im dalej od operacji.
NIe jadł, nie mógł siedzieć. W sobotę zaczał wymiotować żółcią.
W niedzielę 16ego doszło do pęknięcia rany pooperacyjnej przy zakładnaiu sondy do żołądka.
Kolejna operacja trwała ponad 5 godzin.
Lekarz powiedział że musiał wyciąć spory odcinek jelita cienkiego gdyż pojawiły się zrosty i niedrożność, stąd te wymioty.
Dodał że operował razem z doświadczonym chirurgiem, który stwierdził że chyba tylko raz widział tak zarośniete jelito w 13 dni po operacji.
MOje pytanie - czy są jkieś leki, które zapobiegają powstawaniu takich zrostów (lekarz stwierdził że to raczej nie rozplenienie tak nagłe raka)
- boję się bowiem, że za chwilę dojdzie do tego samego co po poprzedniej operacji a wtedy już nie będzie szansy bo już nie ma czego wycinać.
Ja wiem ze stan onkologiczny taty jest zły i rokowania są beznadziejne.
Ale chciałabym zrobić wszystko aby uniknąć powikłań pooperacyjnych co do których już wiadomo że były zatem prawdopodobieństwo istnieje że i teraz się pojawią.
Niestety póki tata jest w szpitalu ja nie mam wypisu a zatem i informacji co dokładnie wycięli a co zostało, nie mamy też wyników z tego wyciętego pozarastanego jelita.
Rak wg histopatologii zrobionej w listopadzie to bylo G3. |
|