1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 12
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Bardzo proszę o pomoc
sysia1322

Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 13438

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-12-15, 15:55   Temat: Bardzo proszę o pomoc
No i niestety dzwoniła do nas lekarka i powiedziała że kontaktowała się z nią ta pani profesor od naświetleń i stwierdziły że niestety tata nie nadaje się według nich na dalsze leczenie. I co my mamy teraz dalej robić zostaliśmy pozostawieni sami sobie. A tata jest teraz w ogóle bez opieki lekarskiej nie mieści mi się to w głowie.
  Temat: Bardzo proszę o pomoc
sysia1322

Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 13438

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-12-11, 09:25   Temat: Bardzo proszę o pomoc
Tak była to radiolog oczywiście. Z tym, że przed naświetleniami mówiła właśnie że jeżeli pójdą pozytywnie to następnie po około miesiącu od naświetleń należy zgłosić się na chemioterapię i że wtedy chemia lepiej zadziała po tych naświetleniach na głowę oprócz tego że też i na płuca. Z tym że tata mój był zupełnie gdzie indziej leczony na płuca niemniej jednak lekarka od płuc z którą się kontaktowaliśmy powiedziała że skontaktuje się z tą profesor radiolog i wtedy zdecydują czy tata się nadaje na chemię na podstawie tego co powie doktor po tej wizycie kontrolnej i po wypisach które już wcześniejszej od nas otrzymała lekarka od chemioterapii i stąd moje obawy że mogą w ogóle już nie zechcieć taty na oddział :-( tego właśnie się boję. Ale według mnie powinni lekarze przyjąć tatę na oddział i tam zrobić badania i wtedy podjąć decyzję przecież nie można decydować zaocznie na podstawie tylko wypisów trzeba zrobić badania. Dlatego też pytałam czym głownie sugerują się lekarze przy podaniu chemii.
  Temat: Bardzo proszę o pomoc
sysia1322

Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 13438

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-12-10, 16:31   Temat: Bardzo proszę o pomoc
Tak było robione jeszcze później kolejne badanie w kwietniu. W maju natomiast tata miał podawaną chemię.

[ Dodano: 2011-12-10, 16:33 ]
Poza tym piszesz że: Miesiąc, to za wcześnie, aby wykonać TK, wyniki mogą być niemiarodajne.To znaczy że za ile czasu należałoby zrobić to badanie by było wiarygodne???
  Temat: Bardzo proszę o pomoc
sysia1322

Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 13438

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-12-10, 13:33   Temat: Bardzo proszę o pomoc
Witam od naświetleń minęło ok miesiąc i jest według nas poprawa. Tata jest samodzielny niedowład dzięki bogu ustąpił. Tata czuje się lepiej jest kontaktowy żartuje z nami chodzi na krótkie spacery z mamą oczywiście zdarza się że przychodzą chwile że czuje się gorzej ale niestety przy tej chorobie jest to normalne i niestety trzeba się z tym liczyć. Niemniej według nas czyli najbliższej rodziny która bacznie obserwuje tatę nastąpiła poprawa.

Jednak ostatnio tata był na kontrolnej wizycie u pani profesor która skierowała jego na naświetlania i powiedziała że u niej to koniec leczenia że ona (kiedy tylko popatrzyła na tatę) widzi że naświetlanie nie było skuteczne bo tata dalej przyjmuje sterydy (a o tym żeby je odstawić jak i kiedy nic nam nie powiedzieli w szpitalu) i miał niestety jeden atak padaczkowy ok 3 tygodni temu. Dostał jednak po tym ataku inny lek przeciwpadaczkowy podobno mocniejszy który bierze się 2 razy dziennie rano i wieczorem. (działa on 12 godzin)
Wcześniej tata przyjmował też lek od padaczki 2 razy dziennie jednak lekarz neurolog który przepisywał nowy lek powiedział że ten stary tata powinien przyjmować jeśli już go brał 3 razy dziennie. My podawaliśmy jednak 2 razy rano i wieczorem bo takie dawkowanie było przepisane przez panią prof. od naświetlań.
Nie o to jednak w gruncie rzeczy mi chodzi tylko o to że lekarka bez badań tylko po tym jak spojrzała na pacjenta powiedziała że te całe naświetlania na marne. Stwierdziła to po ogólnym wyglądzie pacjenta po tym że widać że bierze sterydy (a ten kto miał do czynienia z tymi lekami wie jak wpływają na wygląd zewnętrzny) i po tym że tato miał ten cholerny atak.

Teraz boję się że taty nie zechcą przyjąć lekarze którzy zajmowali się podawaniem chemioterapii i że nie zechcą podać tej chemii. Nie wiem co o tym myśleć wszystkim ja lekarzem nie jestem ale z tego co powiedział nam lekarz który przeprowadzał operację to niestety takie ataki mogą się niestety zdarzać bo może podrażniać tatę blizna pooperacyjna.

Poza tym mam pytanie czym lekarze będą się kierować decydując o ewentualnym podaniu chemii?
Tata czuje się teraz dużo lepiej zaczęliśmy już zmniejszać dawki sterydów bo wiadomo że tego typu leki odstawia się stopniowo. Poza tym tata wyniki badań z krwi ma wszystkie w normie bo robiliśmy mu niedawno na własną rękę.
Dziwi mnie niemniej fakt że lekarz nie chciał dać skierowania na tomografię głowy wydaje mi się że nie jest to normalne.

Poza tym to czasem aż w głowie mi się nie mieści to jak ci lekarze są oschli i oziębli w stosunku do chorych i ich najbliższych i jak przekazują im okrutnie wieści na temat stanu zdrowia pacjenta. Z czego niestety ale czasem są one mówione bez podstawy jakich badań wcześniej zrobionych.
Ja rozumiem że oni mają doświadczenie ale każdy organizm jest inny i inaczej jednak reaguje nie wolno generalizować poza tym przy tej chorobie kondycja psychiczna chorego też jest bardzo ważna.
Bardzo proszę o odpowiedź osób którzy mają wiedzę na ten temat. Z góry dziękuję.
  Temat: Bardzo proszę o pomoc
sysia1322

Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 13438

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-11-04, 07:59   Temat: Bardzo proszę o pomoc
Od naświetleń właśnie dziś mija równo tydzień i na razie nie ma żadnej poprawy :-( Boję się, że może ona nie nastąpić w ogóle. Był u taty przedwczoraj lekarz rodzinny na domowej wizycie i dał skierowanie do neurologa. Powiedział też żebyśmy zaprosili np na jedną wizytę masażystę żeby pokazał nam jak masować tą spuchniętą rękę. Poza tym powiedział że na jakie kolwoek efekty można czekać nawet do miesiąca, nie jest on jednak jakimś wybitnym specjalistą w tej materii więc nie wiem co o tym wszystkim myśleć.
  Temat: Bardzo proszę o pomoc
sysia1322

Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 13438

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-11-01, 20:19   Temat: Bardzo proszę o pomoc
No właśnie nic powiedział tylko że to może być obrzęk mózgu, jak pisałam spowodowany za małymi dawkami sterydów i powiedział że to powinno pomóc. Poza tym to nie jest w sumie prowadzący lekarz taty tylko ten od radioterapii. A jak pisałam tata jest tak ciężko i poważnie chory a nie ma generalnie prowadzącego lekarza. Leczony do tej pory był w Otwocku tam podawaną miał chemię i jak pisałam miał robione następnie badania kontrolne płuc i lekarze gdyby coś się działo kazali się kontaktować następnie po tym jak wykryto przeżuty do mózgu to był w szpitalu u nas w mojej niewielkiej miejscowości operacja była w Białymstoku a naświetlenia w warszawie. Dzwoniliśmy oczywiście do otwocka w sierpniu ale tam usłyszeliśmy że oni zajmują się tylko płucami. I dlatego mam też żal do lekarzy że w sumie to jest to głupie bo jedni zajmują się tylko płucami drudzy tylko głową a przecież nie trzeba mieć niewiadomo jakiej wiedzy żeby wiedzieć że ten rak ma tendencję do przerzutów głównie do mózgu. Stąd mój ogólny żal do służby zdrowia. :-(
  Temat: Bardzo proszę o pomoc
sysia1322

Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 13438

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-11-01, 19:52   Temat: Bardzo proszę o pomoc
Tak tata przeszedł pierwszą chemię od razu po zdiagnozowaniu czyli zaczęła się pod końca sierpnia 2010 a drugą rozpoczęta pod koniec marca 2011 później był na badaniach kontrolnych i w płucach nie było postępu choroby. Dlatego lekarze nie podawali kolejnych chemii, kazali jeśliby coś się działo zgłosić się. I tak ten stan trwał do sierpnia kiedy dały już o sobie znać przeżuty.
Ja ciągle staram się mieć nadzieję że jeszcze tacie się choć odrobinę na trochę poprawi. Ale chwilami jak analizuję to wszystko to widzę że marne są szanse. Ale wiem że trzeba wierzyć i mieć nadzieję na lepsze. Z tym że dziś mija 4 dzień od zakończonych naświetleń i na razie nic niestety się nie zmienia.

[ Dodano: 2011-11-01, 20:02 ]
A wracając jeszcze do opuchniętej ręki to tata przez parę dni miał też ją spuchniętą po operacji usunięcia tego jednego guza ale jak pisałam trwało to parę dni i przeszło samo. Nie sądzę wiec żeby był to zakrzep nie jest ona ciepła ani zaczerwieniona co jest charakterystyczne właśnie dla zakrzepu porostu jest spuchnięta tata mówi też że go nie boli. Zaskakujące jest też dla mnie to jako dla osoby niestety o małej wiedzy w tej materii że po operacji nastąpiła ogromna poprawa dosłownie jak ręką odjął (wiadomo że tata był osłabiony) ale wszystkie objawy ustąpiły po czym w tak krótkim czasie znów wróciły i to właściwie z dnia na dzień. Przeraża mnie to czy nastąpił w tak krótkim czasie tak ogromny postęp choroby to znaczy że te guzy aż tak się powiększyły czy w miejscu wycięcia znów się coś pojawiło? czy to może ten obrzęk mózgu? Bo lekarka powiedziała że być może mogło tak się stać bo tata przyjmował małe jak stwierdziła dawki sterydów i zwiększyła ich dawkowanie.
  Temat: Bardzo proszę o pomoc
sysia1322

Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 13438

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-11-01, 19:31   Temat: Bardzo proszę o pomoc
O hospicjum na razie nie myśleliśmy. Obecnie tatą zajmuje się mama. Nie zostawiamy go samego zawsze ktoś przy nim zostaje. Kiedy mama musi wyjść ja bądź siostra. Widzimy że tata boi się zostać sam a my też boimy się zostawić go samego. Lekarze nie odpowiedzieli nam na pytanie od czego znów nastąpił ten niedowład czy pozostałe guzy się powiększyły czy nastąpił obrzęk mózgu? Mam pytanie w jakim czasie od tych naświetleń można się spodziewać tej ewentualnej poprawy? I czy gdyby taka ewentualnie nastąpiła ( na co mam przeogromną nadzieję) lekarze zdecydowaliby się podać chemię. Pani Doktor od radioterapii powiedziała że chemia lepiej dotrze do tych guzów w mózgu po naświetleniach. Z tym że tata przeszedł już dwa cykle chemioterapii. W ogóle to denerwujące jest to że lekarze najchętniej nie odpowiadaliby na żadne pytania i nic nie mówili ani choremu ani jego bliskim przede wszystkim.
  Temat: Bardzo proszę o pomoc
sysia1322

Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 13438

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-11-01, 18:44   Temat: Bardzo proszę o pomoc
Niestety ja też nie wiem w jakiej dawce były te naświetlania. Ale naświetlana była głowa stąd moje pytanie czy po tych naświetlaniach można liczyć na jakąś poprawę? czy jest szansa że niedowład jeszcze ustąpi? i od czego ta spuchnięta ręka. Wiem niestety że bez wyników ciężko cokolwiek powiedzieć :-(
  Temat: Bardzo proszę o pomoc
sysia1322

Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 13438

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-11-01, 18:02   Temat: Bardzo proszę o pomoc
Mam prośbę o odpowiedź od ostatniego czasu kiedy pisałam ostatnie posty tacie niestety bardzo się pogorszyło. Pod koniec sierpnia zauważyliśmy niepokojące nas bardzo sygnały tacie zaczął opadać lewy kącik ust miał niedowład lewej ręki był otępiały jakby czasem nieobecny. Zrobiona została TK głowy i wyszły przeżuty do mózgu 3 guzy jeden bardzo duży. We wrześniu lekarze podjęli się operacji i wycieli największy guz i jak ręką odjął tata odzyskał sprawność w pełni my byliśmy uradowani a po 4 tygodniach od operacji a dokładnie dzień przed naświetleniami na które tata był umówiony do Centrum znów zaczął się nagły niedowład lewej strony z tym że teraz to jest ten opadnięty kącik ust lewa ręka która dodatkowo spuchła w czasie naświetlań i lewa noga. Tata otrzymał 5 naświetleń nie wiem w jakiej dawce czuje się źle mało bardzo mało chodzi dużo leży trochę siedzi i utyka na tą lewą nogę. Lekarze dali nam wypis i powiedzieli że można próbować za ok. miesiąc żeby tacie podali chemię. O tym czy po naświetleniach jest możliwość że ten niedowład cholerny ustąpi nic nie powiedzieli o tym od czego spuchnięta ręka też nie. Jest to dla mnie chore bo w obecnej sytuacji tata jest bez opieki lekarza. Dlatego mam pytanie czy jest w ogóle możliwość że lekarze zdecydują się na podanie chemii? Czy w ogóle jest choć cień nadzieje że te cholerne naświetlenia pomogą choć trochę? Czy ten okropny niedowład może ustąpić jeszcze? Bardzo proszę o odpowiedź zdaję sobie sprawę z tego że nie napisałam żadnych konkretów bo nie mieszkam z rodzicami i nie mam wypisów. Ale proszę bardzo by ktoś kto jest w tej materii dużo mądrzejszy ode mnie bądź posiada doświadczenie odpisał na moje pytania jakie są szanse. Zdaję sobie sprawę z tego że jest bardzo źle ale mam nadzieję i chcę bardzo w to wierzyć że da się jeszcze pomóc mojemu ukochanem tacie.
  Temat: Bardzo proszę o pomoc
sysia1322

Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 13438

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-01-15, 22:34   Temat: Bardzo proszę o pomoc
Lekarz nie przepisał niestety leków przeciwkaszlowych bo wcześniej kaszel był jednak mniej dokuczliwy. Niestety nie jestem w posiadaniu poprzedniego wypisu ale myślę, że będę go miała po kolejnym weekendzie. Wtedy na pewno go zamieszczę. Tata miał przed chemią mediastinoskopię i miał wycinane węzły chłonne. Były one dużo powiększone i było to widoczne kiedy patrzyło się na tatę. Te ostatnie badanie które zostało powyżej opisane robione było pod sam koniec listopada.
  Temat: Bardzo proszę o pomoc
sysia1322

Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 13438

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-01-15, 22:08   Temat: Bardzo proszę o pomoc
Bardzo proszę o pomoc w interpretacji ostatniego wypisu mojego taty, ponieważ gdy czytam go sama za dużo niestety nie rozumiem. Dodam tylko, że mój tata ma raka płuc niedrobnokomórkowego IV stopnia. Wykryty został na przełomie lipca i sierpnia 2010 roku po tym jak tata z zapaleniem płuc leżał w szpitalu w mojej niewielkiej miejscowości. Obecnie leczy się w Otwocku. Miał już jedną serię chemioterapii teraz pod koniec stycznia będzie otrzymywał drugą. Poniżej zamieszczam wypis o którym pisałam wyżej:

W porównaniu z badaniem poprzednim stwierdza się częściową regresję zmian w płucach: guz u podstawy prawego płuca zmniejszył się do ok. 8 mm, wokół pasma zwłóknień. W obu szczytach i w języczku pojedyncze drobne guzki do ok. 3-4 mm. Całkowita regresja płynu w lewej jamie opłucnej i w worku osierdziowym. Masa węzłowa w śródpiersiu do przodu od dużych naczyń mierzy ok 41X26mm. poniżej przy łuku aorty ok. 44x18mm. Węzły w oknie a-p 20x11mm, przytchawicze dolne prawe 12x10 pod rozwidleniem ok32x18 mm. Cechy przebudowy sklerotycznej znacznej części trzonu Th2 i Th12 - meta? wskazane porównanie ze scyntygrafią w celu aktywności procesu. Mam prośbę by ktoś napisał mi czy te ostatnie zdanie oznacza przerzuty do kości? Strasznie się boję i martwię o mojego tatę. :-( Chciałabym tylko dodać jeszcze, że od końca grudnia tak pewnie już przed świętami mojemu tacie znów nasilił się kaszel który bardzo mu dokucza. Ponadto od ostatnich dni ma znów stany podgorączkowe tak 37.0 bądź 37,3 bardzo się martwię był u lekarza rodzinnego ale ten powiedział, że infekcji żadnej nie ma ma niby tata trochę zaczerwienione gardło ale martwimy się że to nie infekcja tylko że to znów ten cholerny rak się odzywa.
Będę wdzięczna za odpowiedź. Z góry bardzo serdecznie dziękuję.
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group