Autor |
Wiadomość |
Temat: Nowotwór wnęki płuca lewego |
siostra radke
Odpowiedzi: 538
Wyświetleń: 114244
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-06-03, 21:10 Temat: Nowotwór wnęki płuca lewego |
[*][*][*] |
Temat: INTERPRETACJA |
siostra radke
Odpowiedzi: 78
Wyświetleń: 25948
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-05-18, 10:18 Temat: INTERPRETACJA |
Kasiu moja mama też chorowała na raka drobnokomórkowego. W chwili obecnej to osłabienie może być spowodowane przez wiele czynników i badania obrazowe dadzą myślę jakąś odpowiedź.
Ponieważ moja mama miała właśnie problemy z osłabionymi mięśniami nóg a potem także i rąk chciałabym zwrócić uwagę ze przyczyny można też upatrywać w zespole charakterystycznym dla tego rodzaju raka a który jest często pomijany przez lekarzy. Moja mama oprócz wizyt u onkologów i leczenia nowotworu korzystała z pomocy neurologa i dzięki prawidłowemu wsparciu (lekom) mięśnie kończyn były silniejsze.
" Zespół Lamberta-Eatona w większości przypadków (około 85 proc.) jest pochodzenia nowotworowego, a tym samym jest zaliczany do zespołów paranowotworowych. Zespół Lamberta-Eatona najczęściej (50 proc. chorych) wiąże się z rakiem drobnokomórkowym płuc. Może być związany (choć rzadziej) także z rakiem sutka, żołądka, okrężnicy, gruczołu krokowego, pęcherza moczowego, nerek lub pęcherzyka żółciowego."
http://www.poradnikzdrowi...enie_39178.html
Myślę więc ,że przy okazji wizyty u onkologa można by się zapytać czy w Waszym przypadku istnieje możliwość że to właśnie to. |
Temat: Historia mojej mamy |
siostra radke
Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 5644
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-04-01, 20:41 Temat: Historia mojej mamy |
Ewasta83 Tu nie mozna patrzec na statystyki i porownywac jak to bylo u innego chorego....kazdy organizm jest inny.
Moja mama tez miala raka drobnokomorkowego i stwierdzone drobne przerzuty do głowy. Najpierw przeszła naswietlania a potem dopiero miala poda3ana chemię. Zmiany w głowie "znikły " a przynajmniej nie byly uchwytne na kolejnych tomografach....pojawily sie ponownie po ponad 6 miesiacach i niestety pomimo stabilizacji w plucach wszystko potoczylo sie juz bardzo szybko i mama juz nie doczekala kolejnych naswietlan. |
Temat: Zmiana rozrostowa |
siostra radke
Odpowiedzi: 344
Wyświetleń: 90472
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-03-27, 09:01 Temat: Zmiana rozrostowa |
[*][*][*] Niech odpoczywa w spokoju.
Jesteś wspaniałą córką i tatuś może być z Ciebie dumny.
Wiem jak to boli ( u mnie niebawem minie rok odkąd mamusia odeszła), ale możesz być pewna że w miejscu gdzie teraz jest tatuś jest spokojnie, bezpiecznie i nie ma miejsca na ból.
Nam pozostaje nauczyć się żyć bez nich.
Trzymaj się. |
Temat: Zmiana rozrostowa |
siostra radke
Odpowiedzi: 344
Wyświetleń: 90472
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-03-05, 18:46 Temat: Zmiana rozrostowa |
KasiaKasiaKasia dzielnie walczysz....czytajac Twoj post przypominam sobie ze mamusia odchodzila podobnie.
To "pobudzenie" dalo nam niezle w kość....mama nie spala przez 3-4 noce i nam tez nie dała....prosila wciaz o cos, chciala siadać, przekręcac na boki choc kazdy dotyk sprawial jej ból. Ciężko w takich chwilach zachować cierpliwosc ale musisz byc silna....ja dlugo bilam sie z myslami ze chwilami dawalam sie ponieść i stanowczo choc łagodnie prosilam aby dala mi chwilke pospać.....dsis wiedzac ze to byly jej ostatnie godziny nie myslalabym a spokoju czy odpoczynku a poptostu towarzyszyla w tej bezsenności.
Po tym okresie pobudzenia mamusia w koncu usnela a my przyjelismy to za dobry znak....myslac ze odpoczywa po tych nieprzespanych nocach.....tylko ona usnela tak mocno ze oddech zaczął ustawac......az ustal na zawsze.
Trzymaj sie dzielna corko ! |
Temat: Zmiana rozrostowa |
siostra radke
Odpowiedzi: 344
Wyświetleń: 90472
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-03-02, 00:13 Temat: Zmiana rozrostowa |
Jesteś cudowna córka i tatus musi byc mimo wszystko dumny i szczesliwy ze ma Cie teraz obok.
Niebawem minie rok od odejscia mojej mamusi....bylo jak u Ciebie...spokojnie i w domu.
Podtrzymuje to co napisano juz wyżej.....przychodzi moment ze dotyk zaczyna bolec i trzrba pozwolic odejsc.
Oddech mojej mamy ustawal w ostatni dzien, a brat ktory przy niej czuwal dotykal mamy i wtedy oddech powracal....trwalo to jakis czas...trzymal ja za rękę. Dopiero zaprzyjazniona pielegniarka uswiadomila nam ze pora sie odsunąć i pozwolic jej zasnąć.
Czytam Twoj wątek, podziwiam to jak zajmujesz sie tatą i wiem ze dasz radę i pozwolisz mu odejsc kiedy przyjdzie czas.
Pomysl tez o tym ze tatus bardzo Cie kocha i moze nie potrafi odejsc kiedy jestes tak blisko......moja mama szukala okazji by zostac na moment sama......jeszcze krotko przed odejsciem prosila brata aby wyszedl odpoczac.
Trzymaj sie ! |
Temat: Rak płuca przerzut do głowy |
siostra radke
Odpowiedzi: 68
Wyświetleń: 19021
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2016-12-15, 23:49 Temat: Rak płuca przerzut do głowy |
zajaczek83 czytam ze jutro u mamy bedzie lekarz wiec radze koniecznie opowiedziec mu o tym co dzis przydarzylo sie mamie. Nie jestem lekarzem ale jak dla mnie to wygladali na atak padaczkowy......moze on byc zwiazany z meta w glowie a dokladniej z obrzekiem ( ktory juz na poczatku listopada byl uwidoczniony w tk) Mysle ze Twoja mamusia ma teraz wlaczone jakies leki przeciwobrzekowe...byc moze bedzie trzeba zwiekszyc dawkę. Dobrze ze mame juz jutro zobaczy lekarz. |
Temat: Rak oskrzelopochodny płuca prawego,drobnokomórkowy!POMOCY!! |
siostra radke
Odpowiedzi: 278
Wyświetleń: 115324
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2016-11-04, 21:47 Temat: Rak oskrzelopochodny płuca prawego,drobnokomórkowy!POMOCY!! |
Wyrazy współczucia...... :( Od dawna czytalam Wasz watek i trzymalam kciuki. Twoj tatus byl dzielnym czlowiekiem.....Ty rowniez wspaniałą i czula córką.
Wasza historia pomogla wielu osobom. Moja mamusia walczyla znacznie krócej ale zawsze kiedy bywalo gorzej przypominalam sobie Wasza historie i to ze czesto mimo zlych prognoz pacjent walczy dalej. Byl moment gdy bardzo mi pomoglas i doradzilas. Dziękuję i badz pewna ze nasi bliscy sa juz w lepszym swiecie. |
Temat: Gruczolakorak płuc z przerzutami do mózgu...ile mam czasu? |
siostra radke
Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 12358
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2016-09-17, 14:37 Temat: Gruczolakorak płuc z przerzutami do mózgu...ile mam czasu? |
Wyrazy współczucia [*]
Nie powinnas czuc żalu ze nie byłaś z mama w ostatnich momentach, bo czesto chorzy odchodzac wybieraja wlasnie czas kiedy pozostali sami. Moja mama umierala w domu i bylam z nią dzien przed śmiercią....czulam ze juz tylko my trzymamy ja na tym swiecie, ze juz chciała by przestać walczyć i odpocząć. Szukala okazji abym wyjechala a brat z tata ktorzy przy niej czuwali wyszli z pokoju....Brat byl z nia do konca a ona gasla cicho...kiedy oddech ustawal brat ja dotykal a ona "wracala"....dopiero zaprzyjazniona pielegniarka, wrzwana przez tatę poprosila brata aby pozwolil jej odejść i wyszedł z pokoju..........Czesto nasi bliscy nie chca patrzec poprostu na nasza rozpacz.
Mysle ze zrobilas co mogłaś i mama byla szczrsliwa ze mogla Cie zobaczyc i spedzic jeszcze wspólnie czas. |
Temat: etm35 - komentarze |
siostra radke
Odpowiedzi: 236
Wyświetleń: 37273
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2016-08-06, 07:16 Temat: etm35 - komentarze |
Etm35 Moja mama trafiła do szpitala bardzo późno....zbyt późno...kiedy były już przeprzuty w głowie. Przeszła naświetlania mózgowia i cykl IV chemii. Dzięki temu udał o nam się "wyrwać "prawie rok czasu i to w sumie w dość dobrej kondycji.
To prawda na tym forum są przypadki pacjentów którzy żyją "wbrew statystyką " po prostu każdy organizm i każdy przypadek jest inny. Nie myśl teraz o tym....poczekajcie na rozmowę z lekarzem prowadzącym i walczcie. |
Temat: Nowotwór wnęki płuca lewego |
siostra radke
Odpowiedzi: 538
Wyświetleń: 114244
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2016-08-05, 23:40 Temat: Nowotwór wnęki płuca lewego |
etm35
I mojej mamy był o podobnie tzn już po wykonanej bronchoskopii lekarz nie pozostawił nam złudzeń. Podczas tego badania lekarz pobiera nie tylko wycinek ale i ma wgląd na charakter zmiany czy umiejscowienie.....jego doświadczenie pozwala mu już wtedy wstępnie ocenić z czym ma do czynienia. Wycinek trafia do badań i u nas po około tygodniu był o już wiadomo że to nowotwór złośliwy ale jeszcze kolejne dni czekaliśmy aby dowiedzieć się że w naszym przypadku to drobnokomorkowiec..
Myślę natomiast ze póki nie będzie pełnych wyników lekarz nie jest w stanie określić sposobu leczenia bo np drobnokomorkowy prawie nigdy nie jest leczony chirurgicznie. Co najwyżej lekarz mógł stwierdzić że nowotwór nie nadaje się do operacji z powodu umiejscowienia. Narazie macie jednak sprzeczne informację i szkoda nerwów na domysły bo bez pełnego wyniku to tylko gdybanie.
Trzymam kciuki za waszą walkę |
Temat: Temat |
siostra radke
Odpowiedzi: 22
Wyświetleń: 10030
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2016-06-10, 20:25 Temat: Temat |
Moja mamusia rowniez walczyla z drobnokomorkowcem. Zwrocilam uwage na Twoj post bo piszesz z miejscowości gdzie mieszkala i moja mama.
Trudno bedzie odpowiedziec na Twoje pytania nie znajac wynikow badan i opisow tomografii. Moja mama tez miala naciek ale tez male zwapniale guzy. Wazne tez czy o obrebie pluc wystepuja powiekszone węzły chlonne.
Pocieszajacy wydaje sie fakt ze kolezance zaproponowano chemie i radioterapie. Jesli lekarze chca to stosowac rownoczesnie na klatke piersiowa to moze to swiadczyc o tym ze chca zastosowac leczenie radykalne. Sproboj wkleic wyniki badań, opisy. |
Temat: Bogdusia - komentarze (vf4, vf7, vf7) |
siostra radke
Odpowiedzi: 76
Wyświetleń: 16906
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2016-06-08, 09:04 Temat: Bogdusia - komentarze (vf4, vf7, vf7) |
Agnes003 nie chce "zaśmiecać forum" bo choć wiem jakie to dla nas ważne, rozumiem administratorów którzy proszą aby we wątkach pisać raczej o aspektach medycznych. Jeszcze dziś wyślę Ci wiadomość priv. |
Temat: Bogdusia - komentarze (vf4, vf7, vf7) |
siostra radke
Odpowiedzi: 76
Wyświetleń: 16906
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2016-06-04, 20:59 Temat: Bogdusia - komentarze (vf4, vf7, vf7) |
Bogdusia to prawda co napisalas......powinnismy byc dumni i szczęśliwi ze dane nam bylo byc przy nazszych mamusiach przez ostatnie miesiace. Ten czas byl ogromnie trudny i przyniósł wiele bólu ale pozwolil nam sie "oswoić" z chorobą i odchodzeniem.
Oddalabym wszystko aby cofnac czas aby mama byla zdrowa...........ale jesli choroba byla nieunikniona to odczuwam teraz ulgę ze juz jest "po" ......ze nie musze juz czuc strachu o jej samopoczucie, leku przed wynikami badan i bólu kiedy martwilam sie czy Ona sie boi.
Czuje ulgę bo wiem i wierze ze ona nie zniknela ale odeszla do lepszego swiata gdzie juz nie musi walczyc z tym cholerstwem. Zawsze z dystansem podchodzilam do opowieści o znakach czy sygnalach......teraz wwiem ze to prawda i to mi bardzo pomaga.
Na tym forum widzialam jak ktos wkleil artykuly o oznakach ze zbliza sie moment odejscia i faktycznie musze potwierdzic ze u mamy widzoalam te oznaki.......choc do konca chcialam wierxyc ze ona te walkę wygra.
Ktoś wkleil tez artykul o tym ze czlowiek nigdy nie odchodzi sam......i z tym tez sie zgodze bo mamusia juz dwie noce przed śmiercią z kims rozmawiala....wlasnie o odejsciu - choc mi wmawiala ze to tylko sen. Do konca nie chciala nas martwić.............a potem po smierci udowodnila ze istnieje nadal |
Temat: Bogdusia - komentarze (vf4, vf7, vf7) |
siostra radke
Odpowiedzi: 76
Wyświetleń: 16906
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2016-06-03, 12:02 Temat: Bogdusia - komentarze (vf4, vf7, vf7) |
Bogdusia............odkad nie ma mamusi swiat jest inny...ale choc wydawalo sie to niemozliwe...budzimy się, funkcjonujemy i nawet usmiechamy.
Ja od dawna mieszkam w innym miescie i najbardziej brakuje mi codziennych telefonow i rozmow, rad. W domu zostal tata i nieletni brat....im jest trudniej.
Pierwsze dni byl szok, niedowierzanie i wydawalo sie nam ze mama poprostu wyjechala....najgorsze dni przyszly po okolo miesiacu od odejścia mamy bo zaczela się tesknota i czlowiek uzmyslawia sobie powoli ze juz jej nie ma. To jednak prawda ze Bog nie zsyla nam wiecej niz jestesmy w stanie udzwignac.
Mamusia w chwili smierci byla sie z nami pozegnac...doswiadczylismy niezwyklych momentów. Pokazala ze zycie po smierci istnieje wiec wiem i wierze ze teraz jest w lepszym swiecie do którego i ja kiedys odejdę. Teraz w trudnych momentach pojawia sie nadal w naszych snach.
Życzę Ci siły i pamietaj że Twoja królowa jest teraz z moja mamusia i kiedys do niej dolaczysz |
|