1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: po pogrzebie... |
siluete
Odpowiedzi: 115
Wyświetleń: 46042
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-08-29, 10:09 Temat: po pogrzebie... |
aga.f napisał/a: | Cytat: | Walczyłam, ale wiedziałam że i tak gdzieś na końcu przegram. Dzisiaj nie mam już łez |
siluete - a moze nie przegrałyśmy?...w rozumieniu ziemskim tak, ale w głębszym znaczeniu? Dla mnie to lato - choć Tata odchodził - to paradoksalnie najpiękniejsze lato mojego życia. Każda łyżka zupki, każdy przewinięty pampers, kwadrans rozmowy wyrwanej z Jego bólu i snu, każde przytulenie podczas opukiwania pleców - to kwintesencja miłości. to lato to intensyfikacja relacji ja-Tata. Szkoda, ze przepojona bólem i ostatecznością...
siluete - oni zawsze jakoś z nami zostają. trzymam kciuki za Ciebie i za mnie. I modlę się za Nich.
Czy Ciebie walka o tatę też nauczyła, ze trzeba doceniać wszystko i wszystkich co mamy? I przede wszystkim mówić Im o tym, nie czekając na ostateczość.
Jutro jadę na wariata na 3 dni w moje ukochane Tatry. Trzy tygodnie temu obiecałam Tacie, ze jak wyzdrowieje (...), zabiorę Go tam ze sobą.
Dzięki za wsparcie, trzymam kciuki za Ciebie, siluete |
Dzięki:-) Z tym się zgodzę, że choroba mojego Taty bardzo nas zbliżyła do siebie, pokazała mi inny wymiar związku Tata-córka. Ponad to dzisiaj, pomimo bólu czuję się silniejsza. W tej chorobie trzeba tak dużo siły na codzień, że dzisiaj mogę powiedzieć, że ta choroba pozostawiła mnie odważniejszą, dała mi wiare w siebie, poczucie, że dam radę w każdej sytuacji. Tak sobie myślę, że to był kolejny etap wychowania mnie przez mojego Tatę. Gdzieś tam jednak widzę plus tej choroby (plus tylko dla mnie) bo dzięki niej wiem dzisiaj, że sobie w życiu poradzę zawsze. Raz będzie lepiej, raz gorzej, ale jakoś tam będzie. Głupie powiedzenie "co nas nie zabije to nas wzmocni" jest bardzo prawdziwe a dla mnie nabrało kolejnego wymiaru. |
Temat: po pogrzebie... |
siluete
Odpowiedzi: 115
Wyświetleń: 46042
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-08-26, 12:39 Temat: po pogrzebie... |
Mam dokładnie to samo. Mój Tata odszedł w czwartek, dzisiaj jest niedziela a ja mogę na palcach jednej ręki policzyć ile razy mi pociekły łzy. Sama sie sobie dziwię, skąd ten spokój, skąd u mnie ten spokój???? Byłam z moim Tatą przez 10 miesięcy jego choroby, każdego dnia. Całe jego leczenie było moją odpowiedzialnością, wszystkim się zajmowałam. Potem jego opieką, jego powolnym odchodzeniem. Przez 10 miesięcy wylewałam morze łez, cicho, w swojej rozpaczy. Walczyłam, ale wiedziałam że i tak gdzieś na końcu przegram. Dzisiaj nie mam już łez. |
|
|