1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: jak z tym sobie poradzić |
roman1130
Odpowiedzi: 16
Wyświetleń: 12610
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-11-20, 23:21 Temat: jak z tym sobie poradzić |
adiczek, Patrzysz się na siebie z punktu widzenia lekarza, a prede wszystkim dziecka, syna kogoś, kto jest Ci droższy jak własne życie...
Ale jest też druga strona z której też możesz spróbować spojrzeć, nie wiem czy jest to realne do końca, ale zawsze można spróbować.Twoja Mamusia jest osobą, która ma już doświadczenia onkologiczne, myślę że niewiele możesz Jej powiedzieć o trudach i kosztach leczenia, wiesz, że jeśli nie Ty, to pacjenci z sąsiedniego łózka Ją wyedukowali i ma świadomość, że jeśli zawodzą wszystkie metody... to znaczy, że jest kiepsko i wcale nie musisz Jej uświadamiać...odpowiedz tylko na Jej pytania, pod warunkiem że będzie je zadawać.
Ty jako Syn, Człowiek, Lekarz zrobiłeś wszystko co było możliwe do zrobienia, sam życzyłbym sobie takiej troski, takiej miłości i poświęcenia...
Jesteś lekarzem, jesteś potrzebny społeczeństwu (trochę górnolotnie) ale taka jest prawda, gdybyś był cudotwórcą... ale jesteś tylko człowiekiem i AŻ człowiekiem a "człowieki" niestety prędzej czy później odchodzą zostawiając niekiedy bezgraniczną rozpacz tych którzy zostają, którzy nie potrafią wrócić do normalności bez względu na starania.
Kolejna sprawa, ja mam co prawda chwilowo zatrzymany rozwój choroby, ale nie mam gwarancji na jak długo i jak szybko w momencie progresji pójdzie rozwój i zakończenie...
adiczek,
Gorąca prośba, nie baw się w proroka, nie patrz na statystyki, nie patrz na rokowania...
Cieszcie się z każdego wspólnego dnia, nie musisz robić Mamusi raju na ziemi, nie musisz Jej rozpieszczać, bądź normalnym kochającym Synem, Mamusi to wystarczy, inaczej może tylko wzbudzić Jej niepokój, że to już zaraz, że to już jest koniec... a choroba, pomimo progresji może rozwijać się jeszcze bardzo długo...
Zrobiłeś wszystko co było możliwe do zrobienia, na resztę nie masz wpływu... pozwól aby ten czas sam się wypełnił, spróbuj pogodzić siebie i Mamusię z tym co nieuniknione i czeka każdego z nas.
Pozdrawiam serdecznie życząc odwagi i samouspokojenia, wiem że trudne, ale wiem że możliwe |
|
|