Znalezionych wyników: 10

Niuta

Do końca wierzyłam, że to się dobrze skończy. I to jest bardzo niesprawiedliwe. Jak to się dzieje, że jedni z tego wychodzą, a inni, którzy mają rodzinę, małe dzieci, nie. Bardzo trudno mi jest to zrozumieć. Z całego serca Ci współczuję i jestem myślami z Tobą.

Kurcze, sepsa. Dobrze, że zobaczyłaś to dopiero na wypisie, bo można by się skitrać ze strachu. A tak to już po wszystkim. I podobnie jak poprzedniczka, mam nadzieję, że najgorsze za Wami i teraz będzie z górki!!!

Napiszę za Niutę. Jest lepiej - niedużo, ale lepiej!!!

Justyna możesz na chwilę puścić kciuki, ale nie na długo

A czy opinię wydał lekarz prowadzący?

Niuta, spokojnie. Infekcja, zażyje antybiotyk i będzie lepiej. Jak ten nie pomoże, to następny. I koniecznie poproś lekarza o zmianę czynnika wzrostu przy następnej chemii. Ja miałam gorączkę powyżej 39 stopni, ale tylko przez jeden dzień - za każdym razem po podaniu Neulasty. Niestety, ale takie są "uroki" leczenia. Człowiek wygląda koszmarnie, czuje się jakby umierał, ale potem przychodzi odrodzenie i powoli wszystko wraca do normy. Ściskam mocno i życzę, żeby antybiotyk zadziałał. Tobie cierpliwości!

Jej, Niuta, on nie powinien brać wielu leków przeciwbólowych, a na pewno nie ketonal - mocno niszczy białe krwinki. Mi lekarz przepisał Tramadol - powiedział, że to już jest lepsze niż kilka tabletek na raz. Na szczęście aż tak mnie nie bolało, żebym to jadła, kilka razy zażyłam sporą dawkę paracetamolu - to wg mojego lekarza jeszcze przejdzie.

Z Neulastą tak właśnie jest :uuu:

Niuta, jeśli mąż przyjmuje doksorubicynę, to powinien mieć echo serca. To wyjątkowo kardiotoksyczny cytostatyk. U mnie prawdopodobnie została mi po nim pamiątka - niedomykalność zastawki aortalnej. Trzeba trzymać rękę na pulsie i jeśli lekarz nie zalecił echa serca, to trzeba go poprosić o skierowanie.

Mi lekarz na czas leczenia kategorycznie kazał pozbyć się z domu psa. Tak więc uważałabym z tym kotem. Napisz, jak dziś mąż, czy zakwalifikowali go do następnej chemii?

Dobrze, że mąż dobrze zniósł pierwszy wlew! Zobaczysz, teraz będzie tylko lepiej. A że już funkcjonuje bez tlenu to cudowna wiadomość! I nie wahaj się cieszyc, bo to naprawdę dobre wieści! :-)

Która ręka spuchła? Ta, do której jest wpięty wenflon?

Cześć Niuta, podpinam się pod życzenia - żeby od jutra wszystko odmieniło się na lepsze. Żeby wreszcie mąż dostał chemię i obyło się bez powikłań!