Znalezionych wyników: 65

...moje małe szczęścia

hmmmm dużo ich

wreszcie pomalowaliśmy elewacje domu i już nie odstrasza wyglądem rudery
rozpadające się meble zmieniliśy na nowe
wreszcie mogłam obsadzić dom kwiatami
ogródek wreszcie jest ogródkiem i ma swoje miejsce
jest i foliowiec
w gospodarstwie jakoś po malutku leci zwierzaków jest duża rotacja ale jakoś pozwala nam to żyć normalnie bez zaciągania kredytów
po koleii spełnija się moja marzenia
dzieci rosna zdrowo zaakceptowały szkołę radza sobie, sa samodzielni jak na swój wiek
choroba się zatrzymała
nie muszę faszerować się tramalem i innymi tego podobne przez cały czas
jest ładna pogoda można z dziecmi na spacer iść , czy zrobic cos co uwielbiam a mianowicie rąbać drzewo czy jeździć na rowerkach,
odkryłam w czasie takich wycieczek bardzo wielki głeboki staw w lesie pozostałosć po zwirowni, więc znalazłam tu a mazowszu trochę swoich mazur
zboże w tym roku obrodziło więc krówkom jedzonka starczy więc i nam pieniązków troszkę będzie

mimo wszystkich smutnych i tragicznych spraw w tym roku , chyba jest troszke do przodu staram się wyszukiwać jakieś dobre sprawy te najmniejsze nawet i trzymać sie ich kurczowo, nawet iech to będzie kubek ciepłej herbaty w zimny wieczór, wszystko jest małym szczęsciem

pozdrawiam was wszystkich serdecznie , buziaki dla tych co tu zaglądają a boja się napisać,

JustynaS1975, masz rację

...nie dostrzegamy tego co mamy

za kilkanaście godzin minie 6 lat jak na tym świecie pojawiła się mała kochana osóbka, którą kocham nad życie
to ona i jej młodszy brat dają mi wiarę,miłość i nadzieję i kopa jak jest źle i stawiają do pionu ja choróbsko daje popalić

6 lat temu zaczęły się tez moje zmagania z chorobą, ale mimo tego co prognozowano jestem tutaj , i doświadczam wszystkiego 2 razy mocniej silniej

i mimo że były w tym okresie chwile że mówiłam że juz nie wytrzymam że poddaję się , wystarczyły buziulki moich chłopaków i wiedziałam ,że trzeba wstać i iść.

małe szczęście bo czekam na potwierdzenie formalne
ale wszystkie sprawy ze swoją rentą załatwiłam teraz tylko czekam na pismo w kopercie i sms z banku że renta a nie rencina jest na kącie

ciesze się jak głupia

po za tym po mału prostuje wszystkie problemy jakie wynikły w tym miesiącu

życzę dzisiaj założycielowi tego wątku dużoo zdrówka bo odwalił kawał roboty ( nie tylko on) podziękowania należą się też pięknej absenteeism w załatwianiu spraw naszego przyjaciela -

hej wiadomo coś co u Majkelka zagląda ale nie piszę...

ja dzisiaj zrobiłam tak od niechcenia na bolka oko. troche masła cukru męki, rozczyn zrobiłam bo mi drożdże obeschły, ze śmietaną swojską bo mleka zabrakło wymieszałam dałam na blachę posypałam dżemem porzeczkowym posypałam kokosem i cukrem żeby się skarmelił i wyjmuje i ZONK ładne wyrośnięte i nie opadło i nawet bez zakalca. chyba drożdżowa klątwa została zdjęta

A JA UPARTA JESTEM I BIJ ZABIJ JAK MI COŚ NIE WYCHODZI TO MOGĘ TO WALNĄĆ W PRZYSŁOWIOWY KĄT ALE WRÓCĘ I AŻ OSIĄGNĘ TO CO CHCĘ

jestem nie ludzko uparta pewne rzeczy jak się uprę będę próbowała kilka lat - jak drożdżowe. na inne przychodziło mi czekać różnie kilka dni miesięcy

marzyłam kiedyś od maleńkiego o chodzeniu na szczudłach w liceum je miałam i tak ćwiczyłam że do tej pory mogę na nich tańczyć czy wchodzić po schodach

udało mi się ciasto drożdżowe z porzeczkami ::dance::

ja swoje słonko wysłałam Tobie mam nadzieję że już sie smażysz bo u mnie oberwanie chmury ale co dziwne w tym wypadku dalej cywilizacja. to znaczy nie zabrali ani wody ani prądu bo o necie nie wspomne

a ja mam szczęście na dziś.
prawie mnie nic nie boli, świeci piękne słoneczko, dzieci biegają zadowolone
dziś już jest spoko jestem po stronie żywych :sun: