Śledziłam Twój wątek z Mariuszem, śledzę go teraz sama.
Tak to niestety w tym leczeniu jest, że jak już się przyzwyczaisz do jakiejś myśli to następuje nagły zwrot akcji. Jestem pewna, że bez leczenia Cię nie zostawią i dostaniesz to co w Twoim przypadku będzie miało największą szansę powodzenia.
Masz rację, korzystaj z każdej chwili - nikt nie wie ile nam tych chwil zostało, bez względu na to czy ktoś ma zdiagnozowanego raka czy nie.
Ściskam mocno i otaczam modlitwą.