Autor |
Wiadomość |
Temat: czy zrezygnować z pracy by być z Tatą? ma tylko mnie... |
pasia
Odpowiedzi: 35
Wyświetleń: 16693
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2013-11-02, 11:24 Temat: czy zrezygnować z pracy by być z Tatą? ma tylko mnie... |
28 września po długiej walce Tatuś odszedł. Przyczyną był rozległy krwotok z gardła. Nie wiem jak żyć. Był jedyną bliską mi osobą w życiu. Tylko nadzieja na spotkanie kiedyś w wieczności dodaje mi sił do walki...
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2013-11-02, 11:26 ]
O kondolencje prosimy w wątku właściwym autorki. Dziękujemy.
|
Temat: czy zrezygnować z pracy by być z Tatą? ma tylko mnie... |
pasia
Odpowiedzi: 35
Wyświetleń: 16693
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2013-08-07, 14:52 Temat: czy zrezygnować z pracy by być z Tatą? ma tylko mnie... |
Jutro zabieg, założenie gastrostomii. Mam nadzieję, że pomoże i Tata będzie silniejszy potem jedząc więcej.
Ale boję się zabiegu. Jest słaby...;( |
Temat: czy zrezygnować z pracy by być z Tatą? ma tylko mnie... |
pasia
Odpowiedzi: 35
Wyświetleń: 16693
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2013-07-29, 13:36 Temat: czy zrezygnować z pracy by być z Tatą? ma tylko mnie... |
W mojej okolicy nie ma hospicjum domowego. Będę zdana na sąsiadów. Ale co 2 dzień będę w domu na pewno! Nie wyobrażam sobie inaczej! |
Temat: czy zrezygnować z pracy by być z Tatą? ma tylko mnie... |
pasia
Odpowiedzi: 35
Wyświetleń: 16693
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2013-07-29, 12:10 Temat: czy zrezygnować z pracy by być z Tatą? ma tylko mnie... |
Acha, ja myślałam, że można normalne obiady miksować i podawać do żołądka...
Tata przyjmuje pokarmy z wielkim trudem. Wszystko je półpłynne, ale każdy kęs to okropny ból. I przez to je coraz mniej. Na razie waży 69 kg (schudł 30). Ale już nie chudnie jakoś drastycznie. Tylko Tato sam nalega na tą rurkę, widzę że już coraz gorzej z połykaniem...
Tylko za miesiąc wyjeżdżam do pracy i nie będzie mnie codziennie w domu...;( |
Temat: czy zrezygnować z pracy by być z Tatą? ma tylko mnie... |
pasia
Odpowiedzi: 35
Wyświetleń: 16693
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2013-07-29, 09:15 Temat: czy zrezygnować z pracy by być z Tatą? ma tylko mnie... |
Został mu jeden cykl. Na początku sierpnia. Ale dr powiedział, żeby się nie upierać na niego jeśli tata będzie słaby. Zaproponował gastrostomię, żeby było mu lżej jeść. Myślicie, że to dobre wyjście? Czy ktoś ma jakieś doświadczenia, czy człowiek z gastrostomią da sobie radę sam w domu? |
Temat: czy zrezygnować z pracy by być z Tatą? ma tylko mnie... |
pasia
Odpowiedzi: 35
Wyświetleń: 16693
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2013-07-22, 18:56 Temat: czy zrezygnować z pracy by być z Tatą? ma tylko mnie... |
Jesteśmy dziś po wizycie u onkologa. Nie przerywają chemioterapii, bo jest częściowa reakcja organizmu! Cieszę się!
Dziś tata prawie zemdlał przy jedzeniu. Jadł zmiksowane flaki, i zapchał się tak, że zaczął się dusić i było mu słabo;( |
Temat: czy zrezygnować z pracy by być z Tatą? ma tylko mnie... |
pasia
Odpowiedzi: 35
Wyświetleń: 16693
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2013-07-21, 22:40 Temat: czy zrezygnować z pracy by być z Tatą? ma tylko mnie... |
Przyszedł ten czas, kiedy lekarze postanowili zakończyć leczenie paliatywne. Medycyna nie zna więcej możliwości leczenia mojego Taty. On nie zna prawdy. Jestem jeszcze 5 tygodni w domu. Co od września? Jeśli stan Taty będzie tego wymagał - będę przy nim 24h. Nie wiem tylko, czy to wystarczy, Nie wiem, jak wygląda opieka nad chorym na raka nosogardła w fazie odchodzenia. Wiem tylko, że muszę zrobić wszystko żeby czuł się bezpiecznie ze mną. Nauczę się wszystkiego.
Na dzień dzisiejszy Tata ma ogromne problemy z jedzeniem, każde przełknięcie to ból i łzy:( DO tego doszedł ból i słabość w nogach i gorączka ok 38 st trzeci tydzień i potliwość, Męczy go kaszel, zwłaszcza w nocy. Dużą część dnia Tatuś przesypia. Jest słaby, ale samodzielny. Snuje plany na przyszły rok;)
Boję się każdego dnia, ale przecież muszę sobie poradzić prawda? To nie ja jestem tu najważniejsza, a On:) |
Temat: czy zrezygnować z pracy by być z Tatą? ma tylko mnie... |
pasia
Odpowiedzi: 35
Wyświetleń: 16693
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2013-02-16, 13:26 Temat: czy zrezygnować z pracy by być z Tatą? ma tylko mnie... |
Dodatkowe dojazdy, oprócz weekendów wchodzą oczywiście w grę. I będą na pewno. Nie wyobrażam sobie inaczej... Mimo wszystko cały czas mam okropne wyrzuty sumienia i nie wiem czy to co robię jest dobre. Widzę, że Tata próbuje udawać, że jest ok, a w rzeczywistości po prostu się boi. Wiem, że teraz w te długie zimowe wieczory siedzi i zamartwia. Rozmyśla o mojej kochanej Mamie która tak nagle umarła, myśli o chorobie, o tym jak to będzie, o cierpieniu które go czeka;(
Jestem tylko ja. Mój brat mieszka za granicą, ma maleńkiego dzidziusia i wiem, że nie może być tutaj z nami.
Jeśli nie ja, to będzie sam.
Czy mogę go zostawić i przyjeżdżać tylko w weekendy, póki Tata dobrze się czuje i funkcjonuje sam? Czy to nie okrutne, że myślę sobie, swojej pracy i przyszłości? Mam dopiero 27 lat....
Co do pracy... wiem jak jest. Oczywiście mogę porozmawiać z dyrektorką. Tylko w nauczaniu wczesnoszkolnym jest tak, że albo ma się etat i wychowawstwo, albo ... adios. Tu za bardzo możliwości urlopu na jakiś czas nie ma. Zwłaszcza u mnie w szkole. |
Temat: czy zrezygnować z pracy by być z Tatą? ma tylko mnie... |
pasia
Odpowiedzi: 35
Wyświetleń: 16693
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2013-02-15, 14:21 Temat: czy zrezygnować z pracy by być z Tatą? ma tylko mnie... |
Póki Tato może mieszkać sam i dobrze się czuje, to ja zostaję w miejscu pracy i będę na weekendy przyjeżdzac i kilka razy na dzień dzwonie zawsze. Mam nadzieje ze tak bedzie jak najdluzej. Jeśli bedzie trzeba - wtedy bede myslec cos z tym urlopem lub nawet zwolnieniem. Mam nadzieje ze jak najdłużej Tata będzie w takiej formie jak jest teraz.
Jestem sama. Prawda jest taka, że jak tylko poczuje się gorzej będę musiała z nim zamieszkać, bo nie ma nikogo innego.
Co do wcześniejszego pytania - mieszkam w mieście małym ok 10tys mieszkańców. Do większego ośrodka miejskiego mamy ok 50 km. |
Temat: czy zrezygnować z pracy by być z Tatą? ma tylko mnie... |
pasia
Odpowiedzi: 35
Wyświetleń: 16693
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2013-02-15, 13:15 Temat: czy zrezygnować z pracy by być z Tatą? ma tylko mnie... |
Jestem zatrudniona na stałe. Zwolnienie jednak nawet bez tego bezpłatnego urlopu jest bardzo realne. Dzieci nie ma za wiele, więc zwolnienia są częste. |
Temat: czy zrezygnować z pracy by być z Tatą? ma tylko mnie... |
pasia
Odpowiedzi: 35
Wyświetleń: 16693
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2013-02-15, 12:03 Temat: czy zrezygnować z pracy by być z Tatą? ma tylko mnie... |
Już jestem po stażu. We wrześniu planowo powinnam złożyć wniosek o rozpoczęcie mianowania. Wezmę bezpłatny urlop a później nie będę miała pewnie do czego wrócić;( |
Temat: czy zrezygnować z pracy by być z Tatą? ma tylko mnie... |
pasia
Odpowiedzi: 35
Wyświetleń: 16693
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2013-02-14, 19:46 Temat: czy zrezygnować z pracy by być z Tatą? ma tylko mnie... |
pasia, a nie możesz Taty zabrać do siebie?
Nie mogę. Mieszkam jak studentka. Wynajmuję pokój. Myślałam o tym, żeby wynając coś większego i zabrać Tatę, ale wyrządziłabym mu tym chyba największą krzywdę jaką mogę...
bałagan, nie mogę mieć urlopu bezpłatnego ani zdrowotnego.... pracuję 3 rok, wiemy jak jest z pracą w szkołach, jestem młodym nauczycielem, szukałam tej pracy 1,5 roku;(
co robić? |
Temat: czy zrezygnować z pracy by być z Tatą? ma tylko mnie... |
pasia
Odpowiedzi: 35
Wyświetleń: 16693
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2013-02-13, 15:21 Temat: czy zrezygnować z pracy by być z Tatą? ma tylko mnie... |
Witam,
Muszę tutaj coś napisać, bo myśli we mnie się kotłują, nie mogę poradzić sobie z emocjami. Mój kochany Tata od 1,5 roku choruje na nowotwór nosogardła w ost stopniu złośliwości. Jest już po kilku chemiach - nieprzynoszących zadowalających skutków. We wrześniu przeszedł naświetlania miesięczne - najmocniejszą z możliwych dawek. Wczoraj dowiedziałam się o najnowszych wynikach. Nie jest dobrze. Lekarz powiedział, że mam cieszyć się tym, że Tata czuje się dobrze. Nie ukrywa że przyjdzie czas kiedy przyjdzie ból lub inne dolegliwości, wtedy mamy się zgłosić. Podadzą mu wtedy jakąs delikatną chemię w celu poprawy jakości życia. Nie mogą zrobić nic więcej...
Nie mogę od wczoraj rozsądnie myśleć. Nie wiem co robić. Miałam cały czas nadzieję, że wyleczą go... teraz ta nadzieja umarła. Pracuje w szkole 65 km od domu. Tata jest sam, Mama umarła 1,5 roku temu na zapalenie trzustki. Dojezdzam do Taty zawsze w weekendy i wtedy cały mój czas poświęcam na bycie z nim - spacery, rozmowy, wspólne spędzanie czasu... Boję się tylko, że ten czas szybko się może skończyć:( Bije się z myślami czy nie zrezygnować z pracy... pracy, która jest moją wymarzoną i którą kocham;( jakoś się utrzymalibyśmy, a byłabym przy nim...
Gdybym wiedziała, że Tato będzie się dobrze czuł jeszcze kilka lat.. a co jak za miesiąc - dwa mu się pogorszy? Czy wybaczę sobie to, że mieszkał sam w ostatnich miesiącach życia?
Boję się też tego, jak rozwinie się ta choroba, czy będzie cierpiał? Na cierpienie Mamy patrzyłam miesiąc i wolę umrzeć niż aby Tato przechodził przez to samo!!!
Co robić? Błagam napiszcie mi cokolwiek! BOJĘ SIĘ!!!! |
|