1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 27
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Rozpadający się nowotwór płuca lewego. Wysoka temperatura
pajch

Odpowiedzi: 93
Wyświetleń: 53959

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-03-02, 01:53   Temat: Rozpadający się nowotwór płuca lewego. Wysoka temperatura
Chcę bardzo podziękować za każde słowo, za każdą myśl, za modlitwę. Paradoksalnie cały ten czas, od chwili diagnozy do chwili odejścia mamy, był wyjątkowy, jedyny i w tym sensie autentyczny. Im bliższy zakończenia, tym bardziej prawdziwy. Były to chwile łez, niemocy, nierzadko słabości i zwątpienia, ale też radości z najmniejszej choćby poprawy. Chwile wyjątkowe, niezapomniane... Tak mocno kochałem. Tak mocno kocham!
  Temat: Rozpadający się nowotwór płuca lewego. Wysoka temperatura
pajch

Odpowiedzi: 93
Wyświetleń: 53959

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-02-27, 18:05   Temat: Rozpadający się nowotwór płuca lewego. Wysoka temperatura
W środę pogrzeb mamy. Dziś zawiozłem ubranko, nie nowe ale takie jakie miała i lubiła. Jestem wierzący i bedę się modlił za nią. Teraz to ją najbardziej cieszy.
Kto może niech się pomodli...to można zrobić.
Jak mama była w październiku w szpitalu i była diagnozowana to współdzieliła pokój z pewną Panią. Dziś z moim tatą spotkałem jej męża w PZU. Zmarła na raka płuc 23.02 trzy dni przed mamą. Na święta dzwoniły do siebie i składały życzenia.
  Temat: Rozpadający się nowotwór płuca lewego. Wysoka temperatura
pajch

Odpowiedzi: 93
Wyświetleń: 53959

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-02-26, 17:22   Temat: Rozpadający się nowotwór płuca lewego. Wysoka temperatura
Dzisiaj rano o 5:09 moja ukochana mama odeszła po swoją nagrodę. Byłem przy niej do końca. Pani pielęgniarka przyniosła świecę. Z panią, która współdzieliła z nami pokój zmówiliśmy dziesiątkę różańca.
  Temat: Rozpadający się nowotwór płuca lewego. Wysoka temperatura
pajch

Odpowiedzi: 93
Wyświetleń: 53959

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-02-19, 11:30   Temat: Rozpadający się nowotwór płuca lewego. Wysoka temperatura
Od pań pielęgniarek dostałem łóżko polowe, pościel i poduszkę. Mogę spać obok mamy. W dzień jest tato. Wczoraj mama dostała antybiotyk bo była gorączka, nawet podejrzenie zapalenia płuc. W nocy było lepiej. Przyszedł Pan dr (również wspaniały człowiek) osłuchał mamę, zapytał czy boli, dodał leki przeciwbólowe (Mama ma podłączoną pompkę, która podaję lek w bardzo krótkich odstępach czasu). Panie pielęgniarki co chwilę zaglądają. Ja przy okazji pomagam sąsiadce mamy, również chorej na nowotwór od 2004 lub 2006r. Młoda kobieta (jeszcze przed 50 bodajże). Nie ma kłopotu z podaniem dodatkowego leku przeciwbólowego, tak jak to było w szpitalu. Jak boli to jest reakcja niemalże natychmiastowa. Tak jak powiedział dr - trzeba działać wyprzedzająco, nie dopuszczać do rozbudzenia bólu. Widzac dobro tych ludzi, którzy tam pracują, zastanawiam się jak pomóc tej wspaniałej placówce. Jest tam również oddział pediatryczny. Z tego co się dowiedziałem NFZ ukarał szpital karą pieniężną za przyjmowanie chorych z bólem na choroby, które nie są na jakiejś liście NFZ. Mama jak tak leży sobie to nieraz mówi: "ładnie tu.....jacy dobrzy ludzie"
  Temat: Rozpadający się nowotwór płuca lewego. Wysoka temperatura
pajch

Odpowiedzi: 93
Wyświetleń: 53959

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-02-17, 13:04   Temat: Rozpadający się nowotwór płuca lewego. Wysoka temperatura
Po wczorajszej nocy, którą spędziłem w szpitalu ordynator oddziału podjął decyzję o wypisaniu mamy do domu i powiedział, że po 3, 4 dniach mama zostanie przewieziona do szpitala Uniwersyteckiego do Hospicjum stacjonarnego. Lekarka prowadząca mamę była zaskoczona, ze nie można poczekać tych 3, 4 dni. Nie dopuściłem do tego i sam znalazłem od zaraz mamie miejsce w hospicjum palium w Poznaniu na os. Rusa. Pani dr z Samarzewskiego powiedziała, ze mama nie powinna być pozbawiona stałego nadzoru ze względu na ostre duszności i możliwość krwotoku. Po zorganizowniu transportu i ustaleniu wszystkiego poszedłem do Dyrektora szpitala i powiedziałem mu o uwłaczającej decyzji ordynatora Rodryga Ramlau narazającej mamę na dodatkowe cierpienie. Dyrektor telefonicznie upomniał ordynatora i przeprosił mnie za jego zachownie i nieprzestrzeganie procedur. Kiedy czekaliśmy na transpotr pan Ordynator, który wg mnie powinien co najwyżej siedzieć w rejestracji nawet nie powiedział do widzenia. Wg. mojej oceny liczył na to że mama szybciej odejdzie. Kolejną noc spędziłem z mamą w Hospicjum. Mama dostaje inne leki, mniej boli. Ja śpię obok mamy na łóżku polowym. Panie pielęgniarki wszystko przygotowały. Dzisiejsza wizyta lekarska była niesamowita. Założyciel hospicjum prof. Łuczak usiadł przy łóżku mamy, pocałował w rękę, przedstawił się, zadał klika pytań, gdzie boli, jak noc, zapytał mnie jak zniosłem noc, dokładnie mamę osłuchał, na końcu przytulił. Powiedział, że bedzie już mniej bolało, i na końcu na pożegnanie pocałował w rękę. Jakże różna postawa. W dzień będzie tato i brat. Ja troszkę muszę się ogarnąć i na noc pojadę. Dobrze, ze to hospicjum jest dosłownie 2km od domu. Zawsze się takiego miejsca bałem ale byłem w błędzie. Nieporównywalnie lepsze od zwykłego szpital i najlepsze miesce jeżeli w domu nie można ze względu na dodatkowe fizyczne cierpienie.

[ Dodano: 2012-02-17, 13:18 ]
Wspaniały człowiek prof. J. Łuczak, który z taką godnością podchodzi do każdego chorego
http://www.oncology.am.po.../biografia.html
  Temat: Rozpadający się nowotwór płuca lewego. Wysoka temperatura
pajch

Odpowiedzi: 93
Wyświetleń: 53959

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-02-15, 18:28   Temat: Rozpadający się nowotwór płuca lewego. Wysoka temperatura
Wróciłem na chwilę do domu. Powiedziałem mamie, ze przyjadę i z nią będę. Został tato. Kiwnęła główką. Rozłożyliśmy materac przeciwodleżynowy. Przekonałem mamę, że bedzie wygodniej. Przewracanie na bok to za duży ból i po prostu wprowadzanie niepokoju, a mama potrzebuje spokoju, uspokojenia. Panie pielęgniarki są wspaniałe. Posadziliśmy mamę na chwilkę na krześle, zniosła to bardzo ładnie. Mówiła, że boli ale ją przytuliłem delikatnie, nie za mocno, by uspokoić. Przebraliśmy w świeżą piżamkę. Mam wrażenie, ze lekarze są zaskoczeni, ze mama tak dzielnie to przechodzi, bo z medycznego punktu widzenia tzn. badaniu KT wygląda to przerażająco. Mało dzisiaj piła, ale jej nie zmuszam, jak trochę się przebudzi to pytam czy chce, i przez słomkę się napiję. Chcę, żeby odeszła w spokoju bez cierpień. Siły skąś biorę! Pozdrawiam Was wszystkich!
  Temat: Rozpadający się nowotwór płuca lewego. Wysoka temperatura
pajch

Odpowiedzi: 93
Wyświetleń: 53959

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-02-14, 23:09   Temat: Rozpadający się nowotwór płuca lewego. Wysoka temperatura
Tak myślę, że dziś są walentynki. To dobrze, że Tata został z mamą. Mieszanka już działa od 22:00, pewno już śpi. Kolejna o 2 a potem o 6. Wszystkie leki już na pamięć znam.
  Temat: Rozpadający się nowotwór płuca lewego. Wysoka temperatura
pajch

Odpowiedzi: 93
Wyświetleń: 53959

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-02-14, 22:50   Temat: Rozpadający się nowotwór płuca lewego. Wysoka temperatura
Dziś tato będzie z mamą w nocy. Ja jutro w dzień i jak Bóg pozwoli przez kolejną noc. Musimy się zmieniać. To prawda, że sił człowiek dostaje nie wiadomo skąd. Ja dziś zjadłem jedną bułkę na rano i wypiłem kilka kaw z automatu. Przyjaciele przynoszą mi jedzenie ale nie mam apetytu. Rozumiem teraz mamę, gdy też nie miała a ja jej wciskałem to paskudne jedzenie z tabletkami. Nasmarowałem jeszcze małą odleżynę sudocremem i takim płynem PC 30 V resztę pleców, pośladków, nogi. Bardzo ostrożnie, bo przecież boli. Mówię wam gdyby to było możliwe przejął bym ten ból na siebie, byle jej ulżyło, choć na chwilę! Mam nadzieję, ze jak śpi to nie czuje bólu, tak mówi pani dr. A że dużo śpi to mnie uspokaja. Jest taka kochana.
  Temat: Rozpadający się nowotwór płuca lewego. Wysoka temperatura
pajch

Odpowiedzi: 93
Wyświetleń: 53959

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-02-14, 17:49   Temat: Rozpadający się nowotwór płuca lewego. Wysoka temperatura
Wszystkiego mamie nie mówię. Nie mówię, że ma połamane żebra, a jednego żebra nie ma wogóle. Nie wie że jest przerzut na nerki, kości i kręgosłup, ze lewe płuco w zasadzie nie funkcjonuje, że jest naciek na polowę klatki piersiowej. Ona myśli, że jej podaliśmy chemie. Ostatnio powiedziała: "taka jest chemia". Wszystkiego nie wie, ale myślę ze wie że umrze bo widze jak na mnie patrzy. A nieraz mówi: dajcie mi umrzeć. To straszne, ona jest świadoma położenia w jakim jest. Ja jaj powtarzam, ze przestanie boleć i że ma się nie obawiać.
  Temat: Rozpadający się nowotwór płuca lewego. Wysoka temperatura
pajch

Odpowiedzi: 93
Wyświetleń: 53959

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-02-14, 17:07   Temat: Rozpadający się nowotwór płuca lewego. Wysoka temperatura
Boże to jest nie do opisania. Od poniedziałku rana cały czas byłem w szpitalu. W nocy spałem tzn. czuwałem na wolnym łożku obok mamy. Teraz na chwilę przyjechałem do domu, żeby się umyć i przebrać. Mama dostaje coraz silniejsze leki, zaraz po nich zasypia. Zrobiła się jedna niewielka odleżyna. Trudno ją przewrócić na bok bo ją wszystko boli. Dzisiaj ją wysmarowaliśmy przeciwodleżynowym olejkiem. Materac przeciwodleżynowy powoduje ból, bo są połamane żebra z tyłu. Lekarze twierdzą, że jeżeli nie dadza rady opanować sytuacji to znajdą miejsce w hospicjum. Wczoraj wykluczali taką możliwość, ale teraz rozważają. Przekonują nas że w hospicjum domowym nie damy rady ze względu na złamania. Jeżeli bedę mogł spać w hospicjum tak jak teraz w szpitalu to się chyba zgodzę. Bedzie mniej cierpieć a ja bedę przy niej. Lekarze twierdzą, ze w każdej chwili moze odejść. Dzisiaj Pani dr powiedziała, ze mama chce dodatkowe leki przeciwbólowe ze strachu przed odchodzeniem i uspokaja mnie że boli ją mniej niż to sygnalizuje. Po prostu boi się bólu i boi się odejść. Kolejne dawki mogą spowodować problemy z oddychaniem. Nie wiem kto dziś bedzie w nocy w szpitalu? Ja czy tato. Mama faktycznie się boi bo się pyta; co ma zrobić? Nie chce umierać!!!
  Temat: Rozpadający się nowotwór płuca lewego. Wysoka temperatura
pajch

Odpowiedzi: 93
Wyświetleń: 53959

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-02-12, 11:03   Temat: Rozpadający się nowotwór płuca lewego. Wysoka temperatura
Jutro bedziemy lelarzy pytać, czy wróci do domu i kiedy. Pani dr powiedziała w piątek że nie wiadomo kiedy i że nie da się zlikwidować bólu do końca, chyba że wprowadzi się mamę w śpiączkę farmakologiczną. Nie wie też jak długo to potrwa. Mogą to być również dni. Jak mama ma ten obrzęk płuc to tak ciężko się jej oddycha. Teraz jak ją odwiedzają w szpitalu to "wszyscy" chcą żeby piła dużo a przecież nawadnianie na obrzęk to złe rozwiązanie. Dostaje leki moczopędne. Wczoraj to z 3 litry moczu oddała. Tato już od rana w szpitalu. Ja pojadę później. Będę maksymalnie długo jak się da. Przed wczoraj powiedziała nam że mamy jasny pomnik zrobić, bo brudu nie widać. No co na to odpowiedzieć? Brak takich słów. Jak wróci do domu to jest hospicjum domowe. Ale jak to bedzie wyglądało? Dzwoniłem już do pielęgniarki z hospicjum. Mieszankę my bedziemy podawać. Podobno to nie jest trudne. Trzeba będzie przez to przejść, do konca, tak długo jak potrzeba.
  Temat: Rozpadający się nowotwór płuca lewego. Wysoka temperatura
pajch

Odpowiedzi: 93
Wyświetleń: 53959

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-02-12, 09:00   Temat: Rozpadający się nowotwór płuca lewego. Wysoka temperatura
Witam
Mama jest w bardzo ciężkim stanie. 07. 01. zawiozłem mamę na scyntygrafię. Badanie miało być na drugi dzień. Niestety mamę uderzył piekielny ból. Zrobiono tomografię. Ten przeklęty nowotwór połamał jej kilka żeber z tyłu na plecach. Guz wyszedł poza klatkę i go po prostu widać. Jest ogromny, wygląda jak paczka 0,5kg soli. Dobrze, że to jest na plecach i mama tego nie widzi. Mama już nie chodzi. Wczoraj kilka razu usiadła na łóżku ale przy pomocy dwóch osób. Za lewą stronę nawet nie chwytamy. Dostaje mieszankę leków poprzez motylek co 4h, a nieraz częściej. Ma charczący oddech. Dostaje tlen. Nie jest wstanie odpluć wydzieliny. Dostaje leki na ten obrzęk i charczenie. Dziwnie patrzy, wolno otwiera oczy, a nieraz ma je nie do końca zamknięte. Praktycznie nic nie mówi albo bardzo niezrozumiale. Przedwczoraj jeszcze ją zaprowadziłem do toalety. Teraz już to jest niemożliwe. Czuję, że koniec jest bliski. W październiku diagnoza. Niecałe 4 miesiące minęły. Nie wiem czy wróci do domu. Boże jak ją to musi boleć przy każdym ruchu. Serce mi pęka, brat wczoraj nie wytrzymał. Jak wychodził ze szpitala to wszystko w klatce go bolało. Myśleliśmy że jesteśmy przygotowani, ale nie jesteśmy. Mama gaśnie. Nie wiem czy jak wróci do domu to materac przeciwodleżynowy rozkładać. Pielęgniarka w szpitalu odradza, bo to powoduje ruchy i będzie bardziej boleć. Nie wiem co zrobić?

[ Dodano: 2012-02-12, 09:02 ]
oczywiście zawiozlem mamę 07.02. Kręci mi się już wszystko w głowie. Sama chodziła wtedy a teraz już nie. To nie do opisania.
  Temat: Rozpadający się nowotwór płuca lewego. Wysoka temperatura
pajch

Odpowiedzi: 93
Wyświetleń: 53959

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-01-22, 20:24   Temat: Rozpadający się nowotwór płuca lewego. Wysoka temperatura
Nie było badania krwi. Był RTG płuc i USG brzucha, ale po wyniki mam zadzwonić za 2 tygodnie!!! Badanie krwi zrobilśmy sami tzn. w hospicjum domowym i leukocyty są OK (w górnych granicach normy). Hemoglobina jest poniżej normy, ale przy 1 i 2 podaniu też była poniżej normy.
Załączam wypis w wynikami krwi



  Temat: Rozpadający się nowotwór płuca lewego. Wysoka temperatura
pajch

Odpowiedzi: 93
Wyświetleń: 53959

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-01-22, 19:44   Temat: Rozpadający się nowotwór płuca lewego. Wysoka temperatura
Tak Pani dr Gołda. Pani dr Gołda powiedziała, że podanie chemii wg zaplanowanego schematu może mamę zabić, a przecież nie o to chodzi by skracać życie i w tym sensie jest to zrozumiałe. Powiedziała, że mama nie toloruje leczenia chemią i stąd ta decyzja. Nie wiem czy raz jeszcze się pytać dr Gołdy czy innego lekarza o tych lekach na wzrost białych krwinek?
  Temat: Rozpadający się nowotwór płuca lewego. Wysoka temperatura
pajch

Odpowiedzi: 93
Wyświetleń: 53959

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-01-22, 14:59   Temat: Rozpadający się nowotwór płuca lewego. Wysoka temperatura
Właśnie sie dowiedziałem o tym leku. Jutro zaraz jadę do szpitala zapytać. Na wypisie z leczenia powikłań po chemii jest napisane, że była to neutropenia III stopnia. O niczym innym nie ma mowy. Przekazałem całą dokumentację mamy włącznie z płytą DVD z KT do poleconej pani doktor ale nie onkologa. Obiecała porozmawiać w mamy temacie ze znajomym onkologiem w WCO w Poznaniu. Jesteśmy umówieni na jutro na telefon w temacie ewentulanej konsultacji z innym onkologiem. Nie rozumiem jak można powiedzieć "nie podamy chemii, następna wizyta za 3 miesiące" To przecież wyrok. Mama się popłakała przy mnie.
 
Strona 1 z 2
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group