1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: rak płaskonabłonkowy płuca lewego |
niuti
Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 5824
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-06-05, 09:56 Temat: rak płaskonabłonkowy płuca lewego |
powiedz mi jeszcze proszę, czy do tego ośrodka onkologicznego normalnie mam się zapisać najpierw do poradni czy jak to wygląda? |
Temat: rak płaskonabłonkowy płuca lewego |
niuti
Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 5824
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-06-04, 21:56 Temat: rak płaskonabłonkowy płuca lewego |
marzena66 napisał/a: | Czy Ty odbierasz moje wypowiedzi jako złośliwe, niegrzeczne czy nie odpowiadam Ci na konkretne pytania, bo jakoś dziwnie ostatni post odebrałam?
|
nie wiem jak go odebrałaś, ale ja napisałem go jako wielkie zdziwienie. O niektorych rzeczach pisalem już wcześniej czasem na samym początku a Ty się o nie pytasz czy coś sugerujesz...nie ważne. marzena66 napisał/a: | Tego nie mogłam napisać i nawet jak obecnie napisałam, że proces w płucach jest zaawansowany (..) |
dlaczego nie? Przecież w wielu wątkach piszesz Ty bądz inni, że stan zaawansowany, kiepsko itp itd. Oczywiście dodając odpowiednio , że wg. Ciebie, że to nie diagnoza, że to prawdopodobnie itp itd. Rozumiem, że nie masz takowej wiedzy, żeby stawiać tak - nie, ale trochę tych tematów tu jest więc można coś wnioskować z dobrym prawdopodobieństwem.
Sam bym do tego doszedł, gdyby napisali jakie to stadium, ale że nie napisali nic, dlatego po omacku dodatkowo z dawką nadziei że nie działała ta płytka z TK liczę na szansę wyleczenia zupełnego.
Pewnie zatrzymanie jest jak najbardziej super tylko tu już większa loteria.
marzena66 napisał/a: | Przepraszam zatem, weszła mi do głowy ta pierwsza data i wizyta w szpitalu u tego samego lekarza u którego byliście. Jeśli macie już zaplanowaną kolejną wizytę to bardzo dobrze.
20.06 to nie taki odległy termin. |
to jeszcze raz zeby było dobrze zrozumiane - wizyta w szpitalu 9.06 ma być z chirurgiem z Bystrej , tym samym u którego byliśmy prywatnie. Po co ...ano po to żeby napisał to , zresztą kazał przyjść więc ojciec pójdzie, że sie da albo raczej nie da. 20.06 - umówiłem się do innego chururga - tego z Zakopanego, żeby jak napisałaś potwierdzić czy też poprostu mieć spokoj, że jednak się nie da.
Zresztą ten z Zakopanego chyba lepszy więc jak coś to dalej się łudzę.
Odnośnie onkologów itp. to póki co nikt inny poza Tobą się nie udziela , na internecie jest sporo ich, ale który dobry. Są jakieś rankingi, kto to wie.
I tu pytanie - czy onkolog onkologowi równy ? tzn, czy taki od np skóry również nada się do płuc. Bo polecają jakiś tam, ale nie pisze żeby zajmowali się płucami co najwyżej to rak złośliwy.
marzena66 napisał/a: | Myślę, że jednak na NFZ, bo będzie to leczenie dłuższe, chemioterapia, badania. U lekarza prywatnego dostajesz skierowania na badania płatne więc każdy z nas tu obecnych leczy się w Ośrodkach Onkologicznych na NFZ. |
Masz rację, tylko część jak nie spora większość pracuje w szpitalach i zostając pacjentem prywatnie taki lekarz później posiłkuje się szpitalem wciągając pacjenta pod szpital.
Jesli nie to pewnie masz rację zapisanie się do poradni przez nfz to te 2 mce lekko przeczekać trzeba. marzena66 napisał/a: | Tak lekarz powinien napisać dla onkologa informacje, że operacja niemożliwa jeśli tak uzna. |
No właśnie a póki co tego nie ma dlatego jak pisałem wyżej , zobaczymy co ten z Bystrej w szpitalu gdzie ojciec się ma zgłosić, powie 9.06 a w zasadzie napisze, bo nie wyobrażam sobie, że skonczy się na rozmowie. |
Temat: rak płaskonabłonkowy płuca lewego |
niuti
Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 5824
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-06-04, 19:38 Temat: rak płaskonabłonkowy płuca lewego |
marzena66 napisał/a: | Tylko to nic nie da skoro to ten sam chirurg u którego byliście, czyli usłyszycie to co do tej pory - zmiany nieoperacyjne.
Powinniście poszukać innego, dobrego torakochirurga, który wypowie się na temat operacyjności. |
Jeśli się mylę, to przepraszam, ale albo dużo tematów ogarniasz albo za dużo informacji , albo ja się nie składnie wyrażam itp.
Po 1 - pisałaś wcześniej, że dobrzy są z Bystrej - to własnie u takowego byliśmy i stwierdził co stwierdził - jak pisałem wyżej.
marzena66 napisał/a: | A u taty niestety są nacieki, są przerzuty w płucach, jest zaawansowana dość mocno choroba w płucach, przykro mi i dlatego zmiana jest nieoperacyjna. |
Mogłaś to w pierwszym poście napisać, że nie ma szans i że nawet inny chirurg nie pomoże. Liczyłem na operację mimo wszystko.
po 2 -
marzena66 napisał/a: | 1. Skonsultować przypadek taty z innym torakochirurgiem. |
przecież pisalem, że jestem umówiony u innego - z Zakopanego, ale niestety dopiero na 20.06 - tak to niestety się złożyło.
pisałem powyżej 2 razy już - ze śląska. Link ośrodków nic mi nie da bo je kojarzę.
marzena66 napisał/a: | 2. Wizyta u wybranego Ośrodka/onkologa i rozpoczęcie leczenia.(..)
marzena66 napisał/a: | Już jest sens, bo jest diagnoza, bo są kolejki i nie wiadomo kiedy zostanie wyznaczony termin, bo lekarz już ogarnie temat, podpowie już coś a może zacznie już leczenie. |
|
Mówimy o onkologu z NFZ czy prywatnie...prywatnie chyba się omija kolejki jeśli się uda do "właściwego", ale może się mylę. Zresztą ....kolejki na chemię?...myślałem, że to jak pigułki a nie jak operacja, ale nie znam się
marzena66 napisał/a: | Już jest sens, bo jest diagnoza |
nikt nie napisał tego oficjalnie, że nie da się usunąć - to tylko słowa. Dlatego ojciec czeka na tą wizytę w szpitalu 9.06. Bo rozumiem, że ktoś chyba to napisze, a nie wg. uznania, ten pan nie bo nie było załącznika a ten ok ? |
Temat: rak płaskonabłonkowy płuca lewego |
niuti
Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 5824
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-06-04, 10:25 Temat: rak płaskonabłonkowy płuca lewego |
marzena66 napisał/a: | Nie wiem, co macie w zaleceniach poszpitalnych. Co ma jednak szpital płucny do leczenia onkologicznego, chyba, że jest tam onkolog, który leczy tego typu raka, weźmie tatę pod opiekę i macie do Niego zaufanie. |
no w zaleceniach to co pisze..9.06 zgłosić się na konsultację do chirurga. Do 9.06 było sporo czasu więc gość ze szpitala powiedział, że sami możemy poszukać sobie chirurga na własną rekę. To zrobilismy, jak się okazało płytka TK była nie czytelna, okazało się również że chirurg ten u którego byliśmy jest tym samym, który ma konsultacje w szpitalu, który powiedział na podstawie opisu (tego co załączony do wypisu, że się nie da, ale że mamy sobie załatwić badanie PET-CT. Na badanie czekamy, 9.06 ojciec pojedzie z płytką raz jeszcze do szpitala na konsultacje do tego chirurga.
Co ma szpital - no nic , szpital chorób płuc - więc dla mnie to oczywiste, że w tym szpitalu jest wszystko, ale widzę, że to tak chyba nie, że kazdy sobie rzepkę skrobie. Odnośnie tego lekarza onkologa to ja go w życiu na oczy nie widziałem nie rozmawiałem, nie wiem czy ojciec też, poprostu odniosłem się do tego co pisze w wypisie - konsultacja onkologiczna.....itd. Nie mam zaufania do niego, do żadnego, do nikogo.
Stąd pytanie o nazwiska/ośrodki....pewnie można szukać po necie, ale po 1 tracę czas, po 2 nazwijmy, że są to informacje z 2 ręki. Na forum, jednak są "pewniejsze" info.
Napisz mi łopatologicznie jak to ma wyglądać dalej ....w przypadku odpukać drugim. Ide do onkologa, mowię chirurg się poddał, załatw Pan miejsce gdzie zrobią chemię?
marzena66 napisał/a: | Może i być duży guz ale żeby był tylko guzem, w dobrym miejscu, że można go :wyciachać", że nie dał przerzutów czy do węzłów czy odległych, nie nacieka sąsiednich struktur, to wtedy mamy większe szanse na zdrowie i życie. Jak guz ma to wszystko lub choć część tego co napisałam wyżej to już szanse spadają a czasami spadają do zera. Mały guz też może dawać przerzuty. |
No to czytałaś wypis , coś tam nacieka coś nie,coś robi coś nie, możesz się odnieść do tego?
marzena66 napisał/a: | Nie myśl już za dużo tylko załatwiaj tacie opiekę i zacznijcie dalsze działania.
|
Nie myślę, tylko załatwiam, na razie czas jest ogranicznikiem. Nie ma sensu isc do onkologa jak nie bedzie potrzebny jak nei mam badania PET i nie wiem czy w końcu ten chirurg to wytnie czy nie, czy może ten drugi powie,że on to zrobi.......czas czas czas....więc w między czasie jestem tu i precyzuję swoje myślenie o dalsze kroki. |
Temat: rak płaskonabłonkowy płuca lewego |
niuti
Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 5824
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-06-03, 20:30 Temat: rak płaskonabłonkowy płuca lewego |
dobrze zrozumiałaś, tylko może ja pokrętnie napisałem zdanie. Ojciec był w szpitalu, gdzie rozpoznano raka, gdzie była konsultacja onkologa i miał czekać na konsultację chirurga. Na to czeka w zasadzie bo płytka z TK była sypnięta. Zresztą załączałem wypis ze szpitala.
Podsumowując tę część:
- jeśli nie da się wyciąć to mamy poszukać onkologa ? jakies nazwiska ze śląska ?
- do szpitala chorób płuc już nie wracamy? mimo zalecenia ichniejszego onkologa o chemii? marzena66 napisał/a: | Zielona karta, czyli karta onkologiczna DILO może być tacie wystawiona ale czy ma to sens teraz, może mieć żeby przyśpieszyć wizytę u onkologa tylko jak już ją będziecie mieli to będziecie przydzieleni do danego Ośrodka/szpitala i trochę uwięzieni. |
a kto to przydziela ? mozna samemu wybrać onkologa, ośrodek czy dostaje sie "z góry"?
marzena66 napisał/a: | Wyleczy się i znam na to setki przypadków ale rak musi być w początkowym stadium |
u ojca chyba musi być cud, bo to napewno nie początkowe stadium ...swoją drogą guz 45x35mm to duży....wow a ja myślałem że to taki ? normalny ...to te małe w ogole się diagnozuje? bo zakładam, że to takie do 2cm więc chyba, rzadko. |
Temat: rak płaskonabłonkowy płuca lewego |
niuti
Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 5824
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-06-03, 18:53 Temat: rak płaskonabłonkowy płuca lewego |
marzena66 napisał/a: | Bo to była tylko konsultacja więc ogólnikowa, teraz trzeba wybrać dobry Ośrodek Onkologiczne i lekarza, który tatą się już zaopiekuje od początku do końca i zleci leczenie i będzie zlecał badania obrazowe, z krwi. |
czyli poza szpitalem ....mam jeszcze załatwić ojcu dobrego onkologa. Tylko jak to się ma do szpitala, tzn. szpital coś narzuci np chemię PN a on powie, nie jednak widziałbym inny wariant albo radioterapię ?
Jakieś nazwiska na śląsku ? ośrodek ? może być na priv jak nie można otwarcie
marzena66 napisał/a: | będzie założona karta, będą wizyty to i będą badania. |
co to za karta ? to jakaś ta zielona , niebieska czy jeszcze jakiś kolor
marzena66 napisał/a: | boisz się chemii jak ognia. |
boję się bo takie odnoszę wrażenie jak pisalem...więc dlaczego się nie bać, ale nie jest to na zasadzie nie i już. Masz rację to decyzja ojca przede wszystkim, ja póki co próbuję zapewnić możliwie szerokie i pewnie w ograniczonym zakresie leczenie.
marzena66 napisał/a: | To nie jest metoda prób i błędów (...) |
to chyba oczywiste nikt tego pod stołem nie robi, ale jak pisałem odniosłem wrażenie, że to leczenie nie jest skutecznie jeśli jest samo, bez operacji. Ja wiem, że tym się nie wyleczy ale nawet samo zatrzymanie rozwoju jest ....trudne?
marzena66 napisał/a: | Kolejny raz uffffffff, jeszcze nigdy na forum nie musiałam tyle "gadać", co w Twoim wątku |
czasem musi się trafić taki egzemplarz.
Ok w takim razie skoro z tych badań w sumie nic nie wynika to jak piszesz trzeba tego onkologa załtwić i czekać do 9.06 na powtórne spotkanie z chirurgiem, jak będzie miał płytkę to wtedy będzie wiadomo w którą stronę to pójdzie. |
Temat: rak płaskonabłonkowy płuca lewego |
niuti
Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 5824
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-06-02, 18:49 Temat: rak płaskonabłonkowy płuca lewego |
marzena66 napisał/a: | O ile się nie mylę to bardzo dobrzy od płuc są torakochirurdzy w Bystresj potrafią dużo, nawet to co dla innych lekarzy jest niemożliwe. Może warto skonsultować przypadek taty z innym torakochirurgiem, który poogląda sobie płytki z TK i oceni, my tego nie widzimy. |
No właśnie to co napisałem wyżej powiedział facet z Bystrej. No nic zobaczę jeszcze co powiem chirurg z Zakopanego, ale to czas czas :(
marzena66 napisał/a: | Wyszli z założenia, że jak tato pójdzie pod opiekę onkologa ten już będzie wiedział co jeszcze zrobić. |
No ale konsultacja onkologiczna w spzitalu to mam wrażenie że była to taka od d...strony. Do sprawdzenia wycięcie jak nie to chemia. Nie zalecił innych padań - usg czy pet. Podobnie onkolog prywatnie, zobaczył skierował do chirurga również i tyle i skasował :(
Nie mam pesymistycznego podejścia a przynajmniej tak nie uwazam, nie mniej jednak odnoszę wrażenie, że chemia to taka metoda prób błędów, albo się uda, organizm jest na tyle silny że wytrzyma albo nie i padnie od raka i chemii razem. Zwłaszcza, że ten rak chemii nie lubi, że tak powiem.
marzena66 napisał/a: | już tracę rachubę 6-7 osób bliskich zmarło mi na raka) |
o qrcze .....przykro mi, to zakrawa na masakrę jakąś.
Generalnie chodzi mi o to, żeby nie przysparzać stresów, negatywnych skutków, działań itp a póki co mi się to głównie kojarzy z chemią.
Życzę wszystkiego dobrego Twemu dziadkowi, oby żył jak najdłużej. Chyba jest taką kroplą w morzu
Podane statystyki znam i tego linka czytalem, ale to szansa na przeżycie 5 lat chyba z leczeniem i bardzo ogólne.
Jakbym miał określony stopień miałbym przynajmniej odniesienie a tak to dopytuję się i wygląda to jak wygląda. |
Temat: rak płaskonabłonkowy płuca lewego |
niuti
Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 5824
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-06-02, 13:06 Temat: rak płaskonabłonkowy płuca lewego |
marzena66 napisał/a: | niuti napisał/a:
czy rzeczywiście nie jest do do operacji?
To już musi ocenić torakochirurga, on ma zdjęcia i widzi czy jest możliwość operacyjnego usunięcia. Może być problem tego typu, że jest to postać rozsiana w płucu, są przerzuty. |
czyli jeśli dobrze Cię rozumiem, to bez zobaczenia TK, na podstawie opisu nie wiele stwierdzi chirurg ?
Bo pisałem , na podstawie opisu stwierdził, że się nie da.
Czyli cień szansy istnieje , tak ?
Czy rzeczywiście nie da się bezpiecznie wyciąć płuca oraz kawałka drugiego ?
marzena66 napisał/a: | niuti napisał/a:
jakie to oznaczenie raka bo nigdzie nie napisano,
Badania obrazowe i wynik histopatologiczny powinny określić stopień zaawansowania.
Nie wiemy na razie jak jest np. w jamie brzusznej, chociaż usg powinno być zrobione. |
Na opisie TK pisze że górne obszary jamy brzusznej ok. Rozumiem, że to za mało? Czy zatem poprawnie wypisali ojca do domu skoro to za mało badań żeby stwierdzić jaki to stopień?
Na jakiej podstawie onkolog stwierdził że do wycięcia po konsultacji albo chemia PN?
Z dokumentami pod linkami się zapoznam, ale może są jakieś statystyki mówiące o czasie życia bez chemii i z chemią. Bo jak pisałem, przeglądając parę tematów na forum czytałem że nie pomogło to tym osobom, więcej, później już zaprzestawano chemii bo organizm nie dawał rady (to jednak suma sumarum osoby starsze nie 20-30 latkowie, których organizm jeszcze "pracuje"). Czy gra jest warta świeczki, ja nie wiem ile bólu, zmian jest spowodowanych chemią a ile rakiem, jaki wpływ szkodliwy ma chemia a jaki rak? Może są jakieś statystyki?
[ Dodano: 2017-06-02, 14:45 ]
i jeszcze jedno pytanie, w zasadzie główne - jak szybko ta choroba postępuje w obecnym stanie? w postępie wykładniczym czy raczej liniowym. Spieszyc się ze wszystkim czy można spokojniej podejść (nie na luźno ale też nie na złamanie karku) do spraw badań, wizyt itp.
ps. sory za post pod postem ale nie widzę nigdzie edycji |
Temat: rak płaskonabłonkowy płuca lewego |
niuti
Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 5824
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-06-01, 20:31 Temat: rak płaskonabłonkowy płuca lewego |
witam,
u taty zdiagnozowano raka płaskonabłonkowego płuca lewego. Po wykonaniu badań wypisano z zaleceniem onkologa, że ma się w czerwcu zgłosić na konsultację torakochirurga.
Byliśmy z ojcem prywatnie u takowego, jednak okazało się, że płytka z TK jest sypnięta (szkoda, że nie sprawdziłem tego, ale kto mógł przypuszczać, że dadzą uszkodzoną) więc wizyta była w sumie po nic.
Lekarz z opisu, który załączył, stwierdził, że nie da się tego operować bo jest coś na drugim - prawym płucu. Ale tylko na podstawie opisu z TK bo jak mówiłem, płytka nie działała.
Kazał załatwić w szpitalu PET/CT. Szpital wysłał wniosek i czekamy.
Załatwiliśmy nową płytkę z TK i czekamy na wizytę w szpitalu nota bene jak się okazało tego samego chirurga.
Moje pytania są następujące.
czy rzeczywiście nie jest do do operacji?
czy może iść do innego chirurga na konsultacje nie czekając na PET?
jakie to oznaczenie raka bo nigdzie nie napisano, ojciec nie ma przerzutów do węzłów a przynajmniej nie widziałem w opisie więc wg. mnie to jakieś stopień 2 może 3a.
Jeśli nie da się wykonać tej operacji, zostaje chemia czy jest jakaś szansa na coś, można coś zrobić?
czy poddawać się chemii? z tego co przejrzałem kilka tematów to wychodzi na to że ona nic nie daje, niszczy organizm daje chwilę nadziei że niby się zmniejsza rak, po czym uderza z podwójną siła i i tak jest koniec. Ewentualnie chory łapie infekcje itp. i też umiera bo organizm nie dość ze walczy z rakiem to jeszcze z innym przeciwnikiem.
Dzięki wszystkim za wyjaśnienia i odpowiedzi.
|
|
|